damiano david

286 16 4
                                    


imagine; ty i damiano macie dziecko, ale rzadko bywasz w domu, ponieważ jesteś pielęgniarką


                Charlyse wiedziała, że Damiano był na nią zły. Ona sama była na siebie zła. Nie miała jednak pojęcia, że szefowa bez jej wiedzy zmieniła jej etat, ponieważ najwidoczniej ten połowiczny nie był wystarczający. Damiano był jej mężem, z którym miała dziewięciotygodniową córkę, Emmalinę Victorię, a Charlyse pracowała w szpitalu. Kiedy zmieniono jej godziny, była wzywana na miejsce z samego rana i wychodziła z niego dopiero późno w nocy albo już następnego dnia. Z tego powodu nie miała czasu dla swoich bliskich.

Niestety, Damiano wybrał kiepski moment na swoją złość — zbliżała się piąta rano, a przez jego krzyk Emmalina obudziła się przerażona. Charlyse bez wahania zdjęła górę swojego kombinezonu pielęgniarki, przykładając córkę do swojej piersi odzianej jedynie w biustonosz macierzyński. Krzyki w końcu ucichły, gdy dziewczynka się w nią wtuliła.

– Cholera jasna, w końcu. Wybacz, Charlyse, ale Victoria prawie zamordowała Emmalinę. – Głęboko odetchnął Ethan.

Cieszący się z panującej ciszy, wszyscy cicho się zaśmiali.

– Nie przepraszaj, ja chciałem zrobić to samo! – wtrącił Damiano, a jego głos był o wiele głośniejszy i bardziej oschły niż ten Ethana.

– Damiano? Dlaczego mówisz tak o swojej córce? I to tak agresywnie? Masz szczęście, że w ogóle dałam radę ją uśpić!

Chłopak zaczął ciężko oddychać.

– Bo jest tak cholernie głośno, że nawet nie słyszę własnych myśli!

Charlyse zaskoczona pokręciła głową.

– Myślała, że potrafisz ją uspokoić, Damiano! Jak myślisz, czemu pielęgniarka cię pochwaliła, kiedy śpiewałeś kołysanki?

Pomimo że rozmawiali podniesionymi głosami, to jakimś cudem Emmalina nadal spała.

– Nie wiem, to było pod wpływem chwili, Charlyse, nie spodziewałem się, że to zadziała. Poza tym nawet nie słyszałam, co mówiła pielęgniarka! Za bardzo skupiałem się na tym, by uśpić Emmalinę!

Blondynka jęknęła i zaczęła bujać córkę w ramionach, choć ta nadal spała.

– Przestań przeklinać. I teraz już nie musisz się przejmować, bo już zasnęła. To nie było takie trudne, Damiano, nawet nie musiałeś jej śpiewać, tylko ją do siebie przytulić. Pójdę ją położyć, a potem wezmę prysznic i się przebiorę. Mam nadzieję, że uświadomisz sobie, iż takie zachowanie jest nie do zaakceptowania.

Dała buziaki w policzek pozostałej trójce, która w milczeniu obserwowała tę wymianę zdań, a następnie udała się na piętro. Nawet nie obejrzała się za siebie, żeby zobaczyć reakcję swojego męża. Odłożyła Emmalinę do łóżeczka i smutno się uśmiechnęła — miała wrażenie, że córka spała tak spokojnie po raz pierwszy, odkąd tylko się urodziła.

Wzięła jeszcze głęboki oddech, zanim udała się do ich sypialni, z której wzięła piżamę składającą się z dresów Damiano oraz braletki z Gucci, którą mąż podarował jej dwa miesiące wcześniej z okazji urodzin. Następnie poszła pod prysznic, a gorąca woda od razu ją odprężyła. W końcu mogła odetchnąć.

Przez cały czas trwania prysznica Emmalina nie zapłakała ani razu. Charlyse uśmiechnęła się i wyłączyła wodę, gdyż lała się ona już od niemal piętnastu minut. W milczeniu się wytarła, w końcu było już trochę za późno, żeby urządzać sobie imprezę w łazience, po czym ubrała przyniesione wcześniej ubrania. Kiedy już wysuszyła swoje długie, jasne włosy, wrzuciła ręczniki do kosza na pranie i postanowiła zejść na dół, aby sprawdzić, czy Damiano był gotowy przeprowadzić cywilizowaną rozmowę... O szóstej nad rano, gdy słońce już zaczynało wschodzić.

Mimo wszystko uznała, że nie opłaca się jej iść spać, dlatego zeszła na parter. Damiano jednak milczał, a pozostała trójka spotkała się z nią przy schodach.

– Zachowuje się tak, odkąd odeszłaś z Emmaliną, ale chyba nie zaszkodzi spróbować. Przykro mi, Charlyse. Jakby coś, to będziemy na górze – wymamrotał Thomas, na co odpowiedziała mu kiwnięciem głowy. Jeszcze ich przytuliła i ucałowała, nim udali się do swoich pokoi.

Wydęła wargi, spostrzegając, że Damiano był zaskakująco cichy — w końcu nie było to dla niego typowe.

– Dami...? – spytała, lecz nie otrzymała odpowiedzi. Powstrzymała się od jęknięcia, a w zamian wzięła głęboki oddech. – No weź, Dami, możemy porozmawiać jak dorośli?

Nagle usłyszała, jak chłopak pociąga nosem. Nie wiedziała tylko, jaki był tego powód. Podeszła bliżej i dopiero wtedy zauważyła, że jego ramiona drżały. Serce jej pękło, a wszelka złość zniknęła. Damiano był smutny, nie mogła być na niego wściekła.

– Och, Damiano, przepraszam, kochanie...

– Charlyse, to ja przepraszam! P-powinienem był zrobić to, co mówiłaś i sam uśpić Emmalinę. Nie powinienem był czekać, aż wrócisz do domu i nie powinienem był się z tobą kłócić. P-po prostu jestem taki zmęczony, a Emmalina ostatnio sprawia dużo problemów. Każdego dnia płaczę, bo jestem tylko bezradnym dzieciakiem, który nawet nie potrafi zająć się własną córką!

– Dami, p-powinnam była to zauważyć. Za bardzo skupiałam się na pracy i tej zmianie etatu, że całkowicie zapomniałam o tobie. Proszę, nie wątp w swoje umiejętności, jesteś cudownym ojcem. Emmalina cię kocha, uwielbia spędzać z tobą czas każdego dnia. Po prostu chciałaby, żeby czasami była z wami też mama. Nie dlatego, że cię nienawidzi, bo kocha cię bardziej niż mnie, ale po prostu chcę, bym ja była z wami.

Po tych słowach dziewczyna przyciągnęła swojego męża do uścisku i pogładziła go po plecach.

– Damiano, Emmalina dobrze wie, ile dla niej robisz, mimo że ma zaledwie dziewięć tygodni. Wie, że się Iną zajmujesz i nie utrudnia ci tego specjalnie. Po prostu nie wie, że jest ci trudniej, kiedy ja jestem w pracy. Nie rozumie, że jej krzyki stresują was jeszcze bardziej. Nie wie, że powinna pójść spać. Nadal się uczy. Musimy jej pomóc, a z czasem stanie się spokojniejsza.

Charlyse pogładziła jego twarz, po czym założyła kosmyk jego włosów za ucho, a on kiwnął głową i otarł mokre policzki.

– Okej. P-po prostu chciałbym, żebyś tu była i mogła mi pomóc...

Na te słowa przytuliła go jeszcze mocniej.

– Ja też bym tego chciała. Ale zmusiłam szefową, żeby z powrotem przeniosła mnie na pół etatu, więc teraz mam miesiąc wolnego!

Mięśnie Damiano się rozluźniły, kiedy go pocałowała.

– Dziękuję, Madonno! Oh, Mio Dio!

Oboje cicho się zaśmiali, po czym w końcu stwierdzili, że powinni przespać się kilka godzin. Po drodze zajrzeli do pokoiku córki i lekko się uśmiechnęli, widząc, że spokojnie spała.



Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


skończyły mi się rozdziały w zapasie, a od jutra piszę próbne matury, także nie wiem, czy będę miała czas napisać nowe, ale jeśli się nie uda, to będzie krótka przerwa i od czwartku wrócimy do codziennych <333

MOONLIGHT ━ MÅNESKINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz