"Zagubiony W Sobie" Część pierwsza

57 6 0
                                    

  Rok temu, był piękny czwartkowy poranek. Jednak, Neon wpadł na świetny pomysł. Chciał wprowadzić się do nowego domu, wraz ze swoimi przyjaciółmi. Grizem Sinoxem i Lokarem. Żeby zrobić fajny kontent, dla widzów. Po kilku minutach, Neon zadzwonił do karze o z ziomali, Karzdy się zgodził. Oprucz lokara.
  Tydzień puźniej, dom był już wynajęty, i mogli się wprowadzać, pierwszy wprowadził się Sinox, po nim był Griz. Na końcu (po tygodniu) wprowadził się Neon. A w tym czasie, Lokar coraz częściej zastanawiał się nad propozycją Neona. W tym samym czasie, kiedy Lokar się zastanawiał, do Lokara wprowadzili się nowi sąsiedzi, których mama i tata Lokara, bardzo lubili.
    W tym samym dniu, rodzice lokara zaprosili nowych sąsiadów na obiad. Sąsiedzi mieli też dzieci, starszą curkę Julkę, syna Maksa równego wieku, i młodszego  syna Kacpra. Rodzice Lokara zrobili grilla, i zaprosili na niego nowych sąsiadów, jednak Lokar niewiedział że ma nowych sąsiadów. Na grillu, Lokar myślał że to rodzinny grill, ale puźniej przekonał się, o nowych sąsiadach.
   - O część mamo.
   - Część synu.
   - Co robisz?
   - szykuje mięso na grilla.
   - O robimy grilla? Super, a będzie kiełbasa?
   - Będzie, ale przyjdą też nowi sąsiedzi.
   - My mamy nowych sąsiadów?!
   - Tak i ja i tata bardzo ich lubimy, więc idź się przebrać bo na dworze jest ciepło, i zachowuj się przy nich proszę.
   - No dobra już idę.
   Po tych słowach mamy, lokar poszedł się ubrać w luźną koszulkę spodenki itp. 10 minut puźniej, nowi sąsiedzi już przyszli i stało się to.
    - Cześć kochana!
    - Witaj kochana, siadajcie.
    - Dzień dobry.
    - Dzień dobry, a ty jesteś Kuba prawda?
    - Tak.
    - Kuba idź z Patrycją i Maksem do pokoju, pograjcie w coś czy co wy tam lubicje robić.
    - Dobrze mamo.
    Po tych słowach mamy, Lokar wzioł ze sobą Patrycję i Maksa, i zaprowadził ich do swojego pokoju, a tam stało się to.
   - To co robimy - powiedziała Partycja.
   - Niewiem - odpowiedział Kuba.
   - Może pogramy w butelkę - zaproponował Maks.
   - Nieee to nudna gra - odpowiedział Kuba.
   - No weź fajnie będzie.
   - No ok.
     Przez kilka następnych minut, grali w butelkę, z przerwami na grilla. Jednak po 3 godzinach. Nowi sąsiedzi musiał już iść.okar bardzo się s tego cieszył, bo bardzo nie lubił nowych sąsiadów, a szczególnie Patrycji, bo miał wrażenie, że go podrywała, i mówił sobie w myślach.
  "Jezu nareszcie siebie poszli, myślałem że to się nigdy nie skończy, a ta Patrycja? Jakąś brzydką i upośledzona, a może wprowadzę się do Neona? Nareszcie się uwolnię od tej chorej Patrycji."
   Następnego dnia, Lokar obudził się jako ostatni. I pierwsze co zobaczył to wiadomość na messie, był troszkę zainteresowany, więc zobaczył, i jak zobaczył tą wiadomość poprostu zaniemówił.
  A w wiadomości pisało:
" Hej Kuba, ja odnośnie tego naszego wczorajszego spotkania, bardzo cię polubiłam, i chciałabym cię zapytać, czy chciał byś się ze mną umuwić na kawę, bo nie ukrywam, że jesteś bardzo przystoiny."
   Gdy Kuba to zobaczył, ryknoł ze śmiechu, i odrazu jej odpisał że jest zajęty nieumuwi się z nią itp. Po kilku minutach do Kuby przyszła mama, i powiedziała
    - Ej Kuba bo ta nasza nowa sąsiadka, chciała się stobą umówić na kawę czy coś, weź pujdz z nią jutro.
    - Nie mamo ja nie chcę!
    - No weź z nią pujdz, bo będzie jej przykro
    - Mamo ale ja jej nie lubie!
    - No to dla mnie pujdz!
    - No dobra
    Po tych słowach, Lokar odrazu zadzwonił do neona, i powiedział że jednak chce się wprowadzić do nowej chaty, a ich dialog, brzmiał tak:
     - Hej Bartek
     - O cześć Kuba co tam?
     - słuchaj mogę się jednak wprowadzić?
     - No oczywiście że możesz, a na kiedy byś się wyrobił?
     - No mogę nawet na jutro.
     - O to super, będziemy na ciebie czekać.
     - Dobra to ja kończę i idę się pakować.
     - Okk paa.
     - Paa.
      Po tych słowach, Lokar odrazu się spakował, i poszedł do mamy powiedzieć, że jutro się wyprowadza. Mamie Lokara było bardzo smutno, ale zaakceptowała ten fakt, tata Lokara tak samo.
     Następnego dnia, Lokar był już spakowany, i gotowy do podróży
Niało to wyglądało tak że, Lokar maiał przyjechać na peron pierwszy w Warszawie a tam, miał odebrać go Griz. Tak się też stało. Do lokara całą drogę wpisywała Patrycja, ale Lokar to ignorował, gdy dojechał na peron, odebrał go Griz, zaprowadził do domu, a tam Lokar się rospakował, umył i poszedł spać.
    Bo był zmęczony całą podrużą.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 22, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

zagubiony w sobieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz