Rozpakowywałam rzeczy z torby. Gdy wywaliłam resztę na łóżko, zobaczyłam małą karteczkę. Napisane tam było:
   
     Jak będziesz miała chwilkę
               To zadzwoń

Myślałam że się jej coś pomyliło. Nie mam nawet jej numeru. A pewnie go nie wpisała, bo nawet nie miała w ręku mojego telefonu. A jakby miała to mam przejebane. Znalazła by jej wszystkie zdjęcia, a mam ich dość sporo. Hehe stalker poziom najwyższy. Jakby się o tym dowiedziała to nigdy więcej nawet by na mnie nie spojżała. Z ciekawości sprawdziłam mój telefon. Bałam się że skasowała wszystkie zdjęcia. Otwożyłam galerię. Wszystko było tak jak wcześniej. Cały folder nienaruszony. Z ciekawości sprawdziłam kontakty w telefonie. Był tylko 1 nowy. Od razu chciałam zadzwonić ale trochę się zawahałam. Bałam się że to nie ona ale z jednej strony kto mógł się wpisać jako "Mruczek". Chwilkę siedziałam nad telefonem. Postanowiłam zamiast zadzwonić coś napisać. Tylko nie wiedziałam co. W końcu napisałam do niej:

 W końcu napisałam do niej:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Najpierw nie wiedziałam jak odpisywać ale jakoś poszło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Najpierw nie wiedziałam jak odpisywać ale jakoś poszło.  Trochę dziwnie się poczułam po ostatniej wiadomości. Postanowiłam nie odpisywać. Wiem że to trochę niegrzecznie ale nie chciałam się w to zagłębiać. Gdyby nie to pewnie byśmy się pokłuciły. Nawet nie wiem czy jesteśmy razem po tym co się wydarzyło.
Leżałam na łóżku i rozmyślałam o tym co się stało. Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi.
-Mitsuri jestem- krzykną mój tata.
Nie odzywałam się. Zamyśliłam się. Nie zauważayłam jak wszedł do pokoju. Nie wyłączyłam telefonu. Najgorsze co mogłam zrobić. Zanim się zorientowałam przeczytał to o czym pisałam z Neruko.
- Z kim tak piszesz?- zapytał. Nie odzywałam się, mój ojciec nienawidzi bestii. Nie zgodził by się na nasz związek. Powiem tak ona ma wielkiego świra na punkcie rodziny królewskiej. Świra w złym tego słowa znaczeniu. Jak byłam młodsza ciągle mówił że wszystko co złe na tym świecie dzieje się przez nich. Nawet czasami próbował za mną iść. Zawsze powtarzał mi że jak zobaczę jakąś bestię muszę ją zabić. Nigdy nie rozumiałam dlaczego on ich tak nienawidzi. Gdy powiedziałam mu siedem lat temu że zgubiłam się w lesie i pani generał pomogła mi znaleźć drogę do domu, wściekł się i zabronił mi tam chodzić ale zaczął mnie o nią wypytywać.
-Mitsuri, pytam się o coś- krzykną wyrywając mnie z zamyślenia
- Nie powinno cie to obchodzić- powiedziałam
- Jestem twoim ojcem i powinienem wiedzieć o takich rzeczach
- Czyli nie mogę mieć swoich prywatnych spraw?
- prywatne sprawy będziesz miała jak skończysz osiemnaście lat. Mam tylko nadzieje że nie spotykasz się z tym potworem.
Zabrał mój telefon i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.
- a co cie to obchodzi - krzyknęłam za nim
- oddaj mój telefon ty chory idioto- wydarłam się. Usłyszałam jak ojciec znowu żuca nożami w ścianę. Znowu w zdjęcie królowej bestii. Miałam dosyć jego zachowania. Kiedyś prawie napadł na sąsiadkę, która rozmawiała z kotem( rozmowa typu: "ty mój słodziaczku titit") on jest naprawdę chory. Wiem, nie powinnam tak mówić. Od śmierci mamy opiekuje się mną. Ale z takim nie da się wytrzymać. Czasami chciałabym wziąść jego karabin i go zastrzelić ale nie potrafię strzelać. Jeśli odda mi zaraz telefon to muszę się o coś zapytać mojego kotka. Jeśli nie odda to sama go sobie wezmę.

Minęło kilka godzin. Ojciec pewnie śpi. Idę odebrać mój telefon od tego idioty. Zazwyczaj chowa go w najwyższej szafce w kuchni. Robi to tylko dlatego, że wie, że nie dosięgne ale od czego są krzesła. Weszłam na krzesło potem na blat w kuchni. Otwożyłam jedną z szafek. Miałam szczęście. Leżał tam mój telefon.
Wzięłam go i pobiegłam do pokoju. Było około północy. Pomyślałam że nie będę jej truć dupy. Otwożyłam wiadomości w telefonie. Myślałam że coś napisała. To co tam zobaczyłam, przeraziło mnie. Bałam się że to zobaczyła. Było tam napisane

Mojego ojca totalnie pogibło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mojego ojca totalnie pogibło. Zaczęłam płakać. Jutro muszę do niej iść i ją za to przeprosić.

Może jest Nadzieja?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz