Od śmierci Hinaty minęło już kilka dni, a Kageyama był dokładnie tam, gdzie nie chciał być: w szpitalu. Kageyama próbował przedawkować leki przeciwbólowe, ale nie udało mu się to, ponieważ zaraz po ich zażyciu pojawił się Kuroo, aby sprawdzić, co się z nim dzieje. Kageyama został zabrany do szpitala, aby pozbyć się wszystkich leków z organizmu. Powiedzieli mu, że miał szczęście, że udało mu się uratować na czas, ale on nie czuł się szczęśliwy, chciał tylko znów zobaczyć Hinatę. Nie wierzył w nic mocno, nie był pewien, czy istnieje niebo, piekło, czy w ogóle cokolwiek. Ale nawet nicość byłaby lepsza niż rzeczywistość całego życia bez Hinaty.
"Wiem, o czym myślisz", Kageyama spojrzał w górę na głos. Kuroo stał w rogu pokoju. Ledwo co opuścił stronę Kageyamy, odkąd go znalazł i przywiózł do szpitala. Kuroo podszedł do łóżka Kageyamy.
"Nie pozwolę ci na nic. Gdy cię wypuszczą, wrócisz ze mną do domu, dopóki nie znajdę lepszego miejsca. Kenmie może się to nie spodobać, ale to lepsze niż to, że będziesz sam." Kageyama zaczął protestować, ale Kuroo podniósł rękę, "Nie masz wyboru w tej sprawie. Już wystarczająco źle, że Hinata odszedł, nie ma mowy, żebym pozwolił ci umrzeć." Kageyama czuł się sfrustrowany, on i Kuroo nie byli nawet tak blisko, zostali przyjaciółmi tylko z powodu przyjaźni Hinaty z Kenmą. Dlaczego on to wszystko robił? Z pewnością nie wpłynęłoby to tak bardzo na Kuroo, gdyby Kageyama nie był już w pobliżu. Kuroo mówił dalej: "Chcę, żebyś wiedział, że są ludzie, którym na tobie zależy. Ludzie, którzy byliby zdruzgotani, gdybyś odszedł. Ja również zaliczam się do tych osób. Pomyśl o tym, co czujesz do Hinaty, inni też będą się tak czuć w stosunku do ciebie. Nie chcesz dać im takiej krzywdy."
"Co ty wiesz o tym, co ja czuję?!" Kageyama wybuchł, "Hinata znaczył dla mnie wszystko, a teraz go nie ma! To przeze mnie nie żyje! Gdybym nie był tak cholernie głupi, nadal by tu teraz był! Najwyraźniej świat jest lepszy beze mnie! Skąd możesz wiedzieć, jakie to uczucie?!".
"Nie wiem, jak to jest", Kuroo ustąpił, "Ale to nadal nie znaczy, że się z tobą zgadzam lub chcę, żebyś odszedł".
"To nie jest mój problem," odpowiedział Kageyama, "Nadal nie chcę tu być, bez względu na to, co mówisz, nie jesteś tak dobry jak Hinata, więc nie waż się myśleć, że możesz go zastąpić."
"Nie mówię, że mogę," powiedział pośpiesznie Kuroo, "Mówię ci tylko, że jestem tu dla ciebie".
"Nie chcę, żebyś był", powiedział Kageyama ze złością, "Po prostu odejdź, chcę być sam".
"Nie zrobię tego. Przestanę z tobą rozmawiać, jeśli chcesz, ale nie ma mowy, żebym opuścił ten pokój," powiedział mu Kuroo.
"Dobrze," warknął Kageyama. W tym momencie poczuł tak wielką nienawiść do Kuroo. Nie chciał już tu być, a to było jego życie, Kuroo nie miał prawa go zatrzymywać. Rozejrzał się po pokoju, czy jest tu coś, co może mu się przydać, by... poczekać. Ten pokój wyglądał znajomo, to pewnie dlatego, że wszystkie sale szpitalne wyglądały tak samo, ale musiał się upewnić.
"Kuroo, jaki jest numer pokoju?"
Kuroo wstał i wychylił się na korytarz, by sprawdzić, "4878. Dlaczego?"
"Zabierz mnie stąd," zażądał Kageyama.
"Wyjeżdżasz dzisiaj później, więc to będzie trochę..." Kuroo urwał, gdy zobaczył wyraz twarzy Kageyamy, "Och, masz na myśli teraz? Co się stało?"
"Wyciągnij mnie," powtórzył Kageyama , gdy zaczął się wspinać z łóżka.
Kuroo skoncentrował się przez chwilę, a potem jakby coś sobie przypomniał i zdał sobie sprawę, "Czy to tutaj... O mój Boże." Ruszył, by pomóc Kageyamie zejść z łóżka. Gdy tylko stanął, Kageyama odepchnął Kuroo, szybko wyszedł na korytarz i runął na podłogę, trzęsąc się. Dopiero co był tam, gdzie zginął Hinata, nie sądził, że kiedykolwiek tam wróci i nie chciał tam być.
CZYTASZ
He smelled like a oranges (Tłumaczenie PL)
FanfictionKageyama i Hinata spotykają się od kilku miesięcy i ich związek układa się wyjątkowo dobrze. Tak dobrze, że Kageyama czuje, że musi być coś, co nadejdzie i to zrujnuje. Niestety ma rację. !Opowidanie nie jest moje, ja je tylko tłumacze! autor: curre...