15

331 31 9
                                    

  Minho pojawił się w garażu wcześnie rano zabierając się za swoją prace. Nie chciał z nikim rozmawiać. Było to dosyć zrozumiałe. Nie chciał też słyszeć krzyków i pretensji ze strony swoich przyjaciół, które wiedział, że dzisiaj usłyszy. Krył się w swojej o kilka rozmiarów za dużej czarnej bluzie mając nadzieje, że wszyscy go dzisiaj oleją.

—Minho?-Przytaknął nie patrząc jednak na starszego. Chociaż wbrew pozorom ten wcale nie był na niego zły. Wręcz przeciwnie, martwił się. Bo Minho nigdy się tak nie zachował, nie wobec swoich przyjaciół-Min...nie jestem zły.

—Powinieneś. Wszyscy powinniście..-Bang westchnął siadając na podłodze obok Minho.
-Zjebałem to mało powiedziane.

—Co się tam tak właściwie stało? Jisung...nie bym w stanie nic powiedzieć-Przełknął ciężko ślinę.

—Wkurzyłem się na niego. Bez powodu. W sensie-Zaciął się nie wiedząc, czy po prostu przyznać się Chanowi do wszystkiego, co działo się między nim a Jisung'iem-Byłem cholernie zazdrosny. O niego...

—Zazdrosny?-Przytaknął.

—Nie chce, żebyś nas oceniał, Chan. Ale my...ze sobą sypiamy, albo sypialiśmy. Nie ważne. Wiesz o co chodzi-I tak, zdziwiło to starszego. Bo Jisung i Minho byli ostatnimi osobami, które by o coś takiego podejrzewał-On spotkał się z innym. Pieprzył się z nim, kimkolwiek ta osoba była. To zabolało-I dopiero wtedy Chan połączył kroki. Bo to Jisung chciał seks układu, a Minho chciał czegoś więcej...-Mówił cały czas, że jedyne czego chce to jego ciała, że traktuje go jak zabawkę. Ale ja tak nie myślałem, Chan. Nigdy-Spojrzał na Bang'a szklącymi się oczyma-Nie chciałem, żeby tak wyszło!

—Minho...powinieneś sobie odpocząć, oboje powinniście się uspokoić i ze sobą porozmawiać-Lee nic nie odpowiedział nie wiedząc, co mógł powiedzieć-Będzie dobrze, Minnie-Rozłożył ramiona dając Minho znak, że mógł się w niego wtulić. I waśnie to zrobił. Chciał poczuć to, że Chan nie jest na niego wściekły.

—Nie chce z nim rozmawiać, Chan. To powinien być koniec...

🌬🌬🌬

  —Jisung'a nie będzie?-Zapytał cicho Chan, kiedy Hyunjin pojawił się w warsztacie, jednak był sam.

—Źle się czuł rano, nie chciałem go na siłę ciągnąc. A Minho?-Bang westchnął.

—Chodząca tragedia i depresja. Nie chce z nikim rozmawiać. Przyszedł tutaj wcześnie rano. Chwile ze mną porozmawiał, ale teraz nie chce rozmawiać z nikim. Zlał nawet fakt, że Felix zapytał go, czy chce coś do picia albo jedzenia-Hyunjin też nie obwiniał Minho. Bo nie wiedział, co się tam stało, a sam Jisung twierdził, że go sprowokował do tego co się stało-Ty byłeś tym chłopakiem, o którego Minho się tak wkurzył, co nie?

—Najprawdopodobniej tak...Jisung mi wszystko wczoraj powiedział i byłem trochę...w szoku. Ale to tłumaczyło, dlaczego Minho się tak wobec niego zachowywał. Ale z tym wczoraj, według mnie przesadził. To było już lekko chore-Chan wiedział, że Hyunjin miał racje. Ale nie chciał mu jej przyznać.

—Może i było, ale nie w porządku ze strony Jisung'a było to, że poszedł do łóżka z tobą, kiedy od jakiegoś czasu sypiał z Minho. Nie sądzisz?-Hyunjin westchnął.

—Nie powiedziałem, że tylko Minho jest winny. Ale nadal uważam, że Minho jest niezrównoważony.

—Nie rozmawiajmy o tym, Hyunjin. Zabieraj się do pracy-Hwang domyślił się, że jego zdanie i zdanie Chan'a były inne. Bo Bang wydawał się zdenerwowany tym, co powiedział.

🌬🌬🌬

  —Minho. Skończyliśmy już prace na dzisiaj-Lee wzdrygnął się czując dłoń Chana na swoim ramieniu. Zatracił się w swoich myślach i nie zwrócił uwagi na to, która była już godzina.
-Chodźmy się napić...

—Nie wiem, czy to dobry pomysł...

—Minho. Nie dam ci dużo, a chce, żebyś się dzisiaj trochę wyluzował-Młodszy westchnął przytakując. Bang chciał z nim porozmawiać, jakkolwiek sprawić, że ten poczuje się lepiej.
-Więc chodź, Minho-Przyszedł do pracy na piechotę więc nie protestował nawet, kiedy Chan kazał mu wsiąść do jego auta. Czuł się zmęczony, jednak nie fizycznie a psychicznie.

—Myślisz, że Jisung mnie teraz nienawidzi?-Chan westchnął wyjeżdżając na drogę.

—Nie wiem, Minho. Wątpię w to. Jednak nie mogę cię zapewnić, że tak jest-Minho przytaknął-Nie myśl o tym tyle. Nadal uważam, że musicie po prostu porozmawiać. Wtedy wszystko sobie wyjaśnicie...-I zapadła cisza. Minho nie miał nic do powiedzenia, a Chan uznał to za niepotrzebne. Dlatego przez dłuższy czas panowała po prostu cisza, bo starszy nie włączył radia.

—Jestem straszny, prawda? Sam zaczynam bać się siebie...

—Nie, Mnnie. Nie jesteś-Tym razem nie odezwali się dopóki nie dotarli do mieszkania starszego, gdzie Chan kazał Minho zostać w salonie i na niego poczekać-Proszę-Podał młodszemu otwarte już piwo smakowe, które lubił.

—Wiedziałem, że mam z tym problem-Westchnął.

—Z czym?

—Z agresją. Nie chciałem tego do siebie dopuścić. Ale przecież uderzyłem swoją mamę, jak inaczej mógłbym to wytłumaczyć? Po prostu nie potrafię się kontrolować, nie jestem w stanie tego zrobić-Upił łyk z butelki czekając na to, czy Chan coś powie-Ale nie chciałem tego przed nikim przyznać...

—Dlatego jak jesteś zdenerwowany to usuwasz sobie wszystkich z pola widzenia i ranisz sam siebie?-Przytaknął niepewnie.

—Wole zrobić krzywdę sobie niż komuś innemu-To też nie było dobrym rozwiązaniem. Przynajmniej według Chan'a. Jednak nie mógł nic na to powiedzieć, bo na to nie było rady. Jak miał być szczery to nigdy nie spotkał się z czymś takim, nawet wiedząc, co dzieje się z Minho, kiedy ten jest wkurzony-Moja mama uciekła niedługo po tym, jak ją uderzyłem. Bała się mnie...

—Myślisz, że Jisung też ucieknie?

—Nie wiem. Ale boje się, że właśnie tak będzie...Wtedy będziecie mogli mnie obwinić, bo to bedize w całości tylko i wyłącznie moja wina. Mimo tego, że większość i tak już teraz mnie obwinia...

—Minho. Narazie nikt cię-

—Hyunjin mnie nienawidzi. I w sumie mnie to nie dziwi. Ale jeżeli Jisung ma być z nim szczęśliwy to okej. Tylko to boli, Chan. Ale to też moja wina. Bo byłem pizdą i bałem się mu po prostu powiedzieć, że chce czegoś więcej!-Zaśmiał się, mimo tego, że to wcale nie było śmieszne.

—Nie wiem, co mogę ci na to powiedzieć, Minho. Mam nadzieje, że wszystko sobie wyjaśnicie...

________________________________
27.03.2022
Chciałbym napisać dłuższy rozdział ale mi nie wychodzi
I'm sorry😭

2022Chciałbym napisać dłuższy rozdział ale mi nie wychodziI'm sorry😭

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

MrsMoonK🌙

JUST BREATHE||MINSUNG||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz