on wróci13

101 4 4
                                    

Pov Dream

Ciemny wieczór, padający z nieba deszcz i jeden szczegół. Ślady krwi na moich jakże brudnych tenisówkach. Mam w uszach słuchawki podpięte do telefonu i idę przez ulice wybierając piosenkę. Moją uwage podczas szperania w playliście przyciąga przychodzącą wiadomość od georga.

-czeesc-gdy widzę wiadomość myślę nad tym co odpisać. Stawiam na zwykłe przywitanie
-hej George
-mam pytanko
-nom?
-chcialbys się może spotkać w tej kawiarni przy twoim bloku?
-jasne,o której?
-noo tak za 10 minutek?
-okej
-to paaa
-pa, George

Po 5 minutach szukania piosenki postanawiam jednak odpuścić. Idę przez chodnik w całkowitej ciszy,co zaskakująco mnie uspokaja. Krew z tenisówek wyraźnie się zmyła przez kałuże. Ani śladu zbrodni. Super. Gdy docieram do kawiarni widzę chłopaka przy stoliku z telefonem w ręce. Cały mokry od deszczu wchodzę do środka. Chłopak gdy usłyszał charakterystyczny dzwonek który słychać za każdym razem jak ktoś otworzy drzwi od razu podniósł głowę i rozpromienił się na mój widok. Dosiadłem się do niego.

-hej Clay-brunet przywitał się z podejrzanym uśmiechem.
-hej, coś się wydarzyło że się tak uśmiechasz?-wolalem od razu spytać
-wlasciwie to tak,karl i ja właśnie poszukujemy jakiś dowód żeby w końcu dowiedzieć się kim jest ten morderca...-szczerze, zaniepokoiłem się tym lecz nie dałem po sobie tego przyznać
-yhm..super, a kogo teraz podejrzewacie?
-wiesz.... Tropy prowadzą do różnych osób...ale na razie nikogo nie podejrzewamy-bylo widać że chłopak ukrywa coś,o czym widzieć nie mogłem.
-a powiedz, do kogo mniej więcej prowadzą dowody?
-wiesz,przez chwilę podejrzanym byłeś według innych ty,ale wybronilem cię.-na twarzy miałem szok. Nie sądziłem że wezmą mnie za podejrzanego, źle ukryłem dowody?
-c-czemu podejrzewali mnie?...
-znalazli jakiś blond kosmyk ale był on bardzo podobny do twojego koloru włosów jak i do koloru włosów ofiray. I pewnie też miliona innych osób więc oskarżenia co do ciebie zostały wycofane. Na razie...-zdania wypowiedziane przez bruneta w pewnym sensie mnie uspokoiły, chociaż to ostatnie określenie..."Na razie"...
-yhm.. rozumiem,a tak już odpuszczając ten temat to co tam u ciebie prywatnie?-nie,nie zapytałem bo mnie to obchodziło. W tym momencie jedyne o czym myślałem to,to czy zostane posądzony o nieliczne zbrodnie popełnione na bezbronnych ludziach.

Po pół godzinie wibrujący telefon chłopaka nie daję o sobie zapomnieć. Brunet odszedł od stolika mówiąc że musi gdzieś zadzwonić. Nie powinnienem ale poszedłem po cichu za nim by podsłuchać.

-sluchaj karl,nie pisz tak często bo się zorientuje że coś jest nie tak,a tego nie chcemy.

Zrozumielem że chodzi o mnie i poszedłem z powrotem do stolika czekając na chłopaka. Gdy starszy przyszedł postanowiłem wymyślić plan żeby zobaczyć co tak właściwie robi w mieszkaniu karl i dlaczego informuję o tym georga.

-Kochanie, Nick do mnie dzwonil 3 razy, więc ide oddzwonić. Okej?-chlopak na to kiwa głowa.

Mam szczęście że w kawiarni tej nie ma za dużo okien i mogę pójść do bloków nie zauważony. Wchodzę do mieszkania jak najciszej się da i kieruję się w strone pokoju. Słyszę rozmowe telefoniczna Karl'a siedzącego w moim pokoju. Uchylam drzwi żeby posłuchać

-stary, tu nie ma żadnych dowodów na to żeby Dreamem był ten twój Clay.
-jestes pewien?
-tak, w stu procentach

Wchodzę do pokoju głośno,tak aby nawet chłopak po drugiej stronie telefonu mnie usłyszał.

-hmm,kogo my tu mamy? Słynny Karl Jacobs we własnej osobie... Matka cie nie uczula by nie szperać w cudzych rzeczach?-pytam łapiąc siedzącego na podłodze chłopaka za ramiona
-To nie tak jak myślisz!
-mysle, że nie potraficie znaleźć bandyty i obwiniacie o to mnie
-okej, sądzimy że to ty. Ale już się przekonałem że ti ktoś inny
-bezczelnie szperasz w moim pokoju i to bez pozwolenia,osadzasz mnie o liczne zbrodnie... Wiesz co suko? Prawidłowo-mowie wyciągając pistolet z plecaka
-clay... Proszę... Nie wydam cie ale nic mi nie rób...
-skonczyla sie dobranocka,idz spać-powiedzilem celując w głowę chłopaka.-dobranoc..

Pov George

Słyszę strzał pistoletu po czym chłopak się rozłącza. Po 20 minutach jestem w jego mieszkaniu z liczną grupa innych policjantów. Aktualnie przeszukujemy całe mieszkanie. Po Clay'u ani śladu. Za to nick jest rozpaczony.

Minęło już 5 lat od tej zbrodni. Nick odsiaduje w więzieniu sądząc że nie może żyć bez Karl'a,a co z dreamem? Cóż, kochałem go i ciężko było mi z tym się pogodzić. Sędzia jak i inni policjanci twierdzą że już go nigdy nie odnajdziemy albo że chłopak nie żyje. Ja za to wiem. Po prostu wiem że on żyje. I że jeszcze wróci

~~~~~~~~~~~~~~koniec~~~~~~~~~~~~~~~~
                A może dopiero początek?..

Taaaa, wreszcie skończyłem tą książkę. Widać szczerze po ostatnim rozdziale jak zmienił się moj styl pisania. Skończyłbym to trch inaczej gdyby nie fakt że ta książka bardzo mi się nie podoba. Ogółem całą książkę oceniam szczerze na 4/10, pomysł na fabułę 9/10, a ostatni rozdział 100000/10. PLZ TAK MI SIĘ TERAZ PODOBA MÓJ STYL PISANIA (teraźniejszy) ale dobra, muszę spadać na lekcje. Baayyy

~illegal love~|Dnf|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz