25 ~ Rebel ~

8.9K 696 13
                                    

Pierwszy dzień w rodzinnym domu Harry'ego minął całkiem spokojnie. Poznałam jego mamę, ojczyma i siostrę którzy okazali się bardzo ciepłymi ludźmi.

Dostałam zaszczyt nocowania w starym pokoju Harry'ego podczas gdy jemu przypadł pokój gościnny.
Czułam się strasznie głupio będąc tutaj ale obiecałam Styles'owi, że zostanę z nim tutaj cały tydzień.
Także czułam się głupio z tego powodu, że specjalnie sprowadziłam Ney'a do Londynu po to aby kilka dni później go tam zostawić.
Piłkarz bardzo dosadnie wyjaśnił mi, że wszystko w porządku i napewno znajdzie sobie zajęcie na te kilka dni.

Moje kompletnie bezsensowne rozmyślania przerwał odgłos uchylanych drzwi.
Podniosłam się na łokciach i spojrzałam na rozczochraną czuprynę Harry'ego który cicho wszedł do pokoju.
- Nie powinno cię tutaj być. - mruknęłam spowrotem się kładąc.
- To mój pokój. - powiedział. - Poza tym jestem dorosły. Mogę robić co chcę.
Poczułam, że materac obok mnie się ugina i nie mogłam powstrzymać delikatnego uśmiechu na mojej twarzy.
- Buntownik. - szepnęłam. - Po co przyszedłeś?
Spojrzał na mnie, a jego oczy świeciły w ciemności.
Otuliłam się mocniej kołdrą pozwalając aby Harry też się nią przykrył.
- Nie mogłem zasnąć. - wymamrotał. - Tam na dole są dziwne dźwięki.
Zaśmiałam się głośno.
- Ale z ciebie dzieciak. - mruknęłam. - Wierzysz w historię o duchach?
Wzruszył ramionami kładąc głowę na mojej poduszce.
Był zdecydowanie za blisko jednak po tym do robiliśmy ostatnio w ogóle nie powinno mi to przeszkadzać.
- Gdyby nic w tym nie było to ludzie by tak w kółko nie gadali. - wyjaśnił. - Trochę wierzę. A ty?
- Nie. - odpowiedziałam. - Duchy, wampiry, wilkołaki czy wiedźmy nie istnieją.
Spojrzał na mnie zaskoczony.
- Czy nareszcie spotkałem dziewczynę która nie wierzy w istnienie Edward'a Cullen'a?
Popchnęłam go lekko, a ten się zaśmiał.
- Jakie jest twoje marzenie? - zapytał zbijając mnie z tropu.
Westchnęłam głęboko.
- Pojechać do Argentyny do moich rodziców. - wyszeptałam. - Nie widziałam ich bardzo długo.
- Opowiesz mi? - zapytał z lekkim uśmiechem.
- Może kiedyś. A jakie jest twoje marzenie?
Uśmiechnął się szerzej zamykając oczy.
- Dzisiaj je spełniłaś.

The Proud and The Stupid » styles ✓ [book two]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz