P R O L O G

205 13 10
                                    

-Mamo, a jak nikt mnie tu nie polubi?- Zapytała sześcioletnia dziewczynka, trzymając mocno mamę za nogę, w międzyczasie chowając się za nią. Szeroko uśmiechnięta kobieta, popatrzyła na małą blondynkę, która wyglądała jak laleczka. Długie, proste, gęste, blond włosy przepasane czarną kokardą, idealnie pasowały do opalonej, zarumienionej cery. Ciemne jak węgielki oraz duże oczęta, spoglądały w tłum rodziców i ich dzieci, do tego ten mały zadarty nosek, i usteczka- pełne czerwone usteczka. Szczuplutka sylwetka, ubrana w błękitno-białą, tiulową sukieneczkę z bufkami, cieniutkie, cieliste rajstopy, na chudziutkich, długich nóżkach, które dopełniały czarne balerinki. Dziewczynka wyglądała jak Alicja z baśni ,,Alicja W Krainie Czarów".

-Nie bój się, zdobędziesz wspaniałych przyjaciół Iguś.- Dziewczynka uwielbiała jak rodzice nazywali ją ,,Igusia", więc po usłyszeniu tych słów, rozluźniła się, i złapała mamę za rękę. Pierwszy dzień szkoły, pierwsza styczność z matematyką, większą niż 2+2 itp., nauka ortografii, pisania, czytania, a co najważniejsze- nowi przyjaciele. Nagle rozbrzmiał pierwszy dzwonek  w tym roku szkolnym. Rodzice razem ze swoimi dziećmi, weszli do klasy, i ustawili się pod tablicą. Zaraz po minucie do klasy weszła wysoka, na oko trzydziestoletnia, z szczerym, życzliwym uśmiechem kobieta.

-Dzień dobry klaso, nazywam się Agnieszka Piotrowska, i będę waszą wychowawczynią. Pozwolę sobie teraz odczytać listę uczniów, i prosiłabym o zajęcie swojego miejsca. Każda z ławek ma dwie karteczki, z nazwiskami. A więc tak...- Kobieta zaczęła odczytywać imiona i nazwiska dziewcząt z listy, oraz pokazując gdzie znajduje się danej dziewczynki ławka.

-Igusia Nowaczewska, choć serduszko.- Ciemnowłosa kobieta podeszła do blondwłosej, podała jej rękę, którą dziewczynka śmiało podała, i zaprowadziła ją do ławki. Ławka znajdowała się w rzędzie gdzie siedziała wychowawczyni, czyli przy ogromnych oknach, jednak była ławką ostatnią w rzędzie drewnianych mebelków. Kiedy Iga zajęła miejsce, i odłożyła biały plecaczek, Brunetka wróciła do reszty.

-Pawełek Kacperczyk, choć kochanie, zaprowadzę cię do ławeczki.- Kiedy brunetka złapała ciemno blondwłosego chłopca za rękę, zaczęła go prowadzić do ławki, jak się okazało ławki gdzie już siedziała Iga.

-Cześć, jestem Paweł Kacperczyk, jednak wołają na mnie Pablo, miło cię poznać.- Uśmiechnął się życzliwie chłopiec, podając rękę do blondynki.

-Cześć, ja jestem Iga Nowaczewska, jednak wołają na mnie Alicja, ciebie również miło poznać.- Odpowiedziała sześciolatka, ujmując dłoń chłopczyka.

To będzie wspaniała długa przyjaźń...

*9 lat później*

20 sierpnia, dzień przeprowadzki. Zapłakana czternastolatka zamykała właśnie ostatni karton z ubraniami, który po chwili został wyniesiony przez jakiegoś faceta. Rodzice Igi postanowili przeprowadzić się do stolicy. Opuszczają Lublin, w którym jest miliardy wspomnień. Te wakacje, były ostatnimi gdzie Iga i Paweł, mogli spędzić razem caaałe dnie. Jednak co dobre zawsze się kończy. Dziewczyna zabrała z komody swojego iPhonea 6s+, i wyszła z pokoju wycierając, już całą mokrą chusteczką nos. Na dworze stali rodzice Nowaczewskiej jak i Kacperczyków, którzy uronili tylko trochę łez, by się nie rozpłakać przy dzieciach, za to Paweł jak i Iga ryczeli w niebogłosy, dało się ich usłyszeć na biegunie północnym. Rzucili się sobie w ramiona, i bez słowa przytulali się tak mocno, że nawet największa siła by ich nie rozdzieliła. Za to najstarszy z braci- Maciej Kacperczyk, miał to wszystko w poważaniu, i jeździł w koło na swoim rowerze.

-Iga już czas.- Powiedziała Martyna- mama Igi. Kobieta jak i Pani Kacperczyk wycierała rozmazany tusz. Piętnastolatek pocałował najlepszą przyjaciółkę w głowę, i ją puścił. Jego wcześniej biała koszulka, była czarna od łez dziewczyny. Lecz koszulka Igi, nie była lepsza, była cała przemoczona. Blondwłosa podbiegła do państwa Kacperczyk, i ich mocno przytuliła.

-A ciebie nie przytulam.- Powiedziała do starszego z braci.

-Nawet tego nie chcę, jeszcze bym się czymś zaraził.- Odpyskował chłopak zmieniając przerzutki w rowerze.

-Inteligencją? Może jednak się pożegnasz, bo coś mało jej masz.- Odgryzła się Alicja, i ostatni raz machając do wszystkich, wsiadła do białego auta, by po chwili, rozpłakać się jeszcze bardziej. Jedyne co poprawiało jej humor, to to, że będzie przyjeżdżać tu na wakacje, a wtedy będzie miała czas na pogaduchy z Pablem. Po niecałych 5 minutach ruszyli, a w tylnej szybie można było zobaczyć Pawła, który przez pewien czas biegł za samochodem, jednak znikł za zakrętem.

Czas zacząć nowe życie...



Cześć to jest prolog najnowszej opowieści o Maćku Kacperczyku, oraz głównej bohaterce, w którą możecie się wcielić, czyli Iga Nowaczewska. Zdjęcie bohaterki jest na okładce, więc w miarę możecie sobie ją wyobrazić.

Czytacie:

Okej ‖ Maciej Kacperczyk

IgaKacperczyk

(647 słów)


Okej || Maciej KacperczykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz