Rozdział 29

564 19 1
                                    

Kolejny dzień... 5 rano...

Od 4 rano siedzę u Hobi'ego w pokoju. Przyszedł w nocy i poprosił mnie, abym zrobiła mu masaż, bo biedaczek skarżył się na mocny ból pleców. Zgodziłam się, bo to w końcu mój przyjaciel.

...

H- Jeszcze wyżej.- powiedział, a ja zrobiłam tak jak chciał

T.I- Dobrze?- zapytałam masując mu barki

H- Idealnie...- powiedział i odetchnął z ulgą.- Dziękuję ci bardzo. W ramach podziękowań zrobię ci śniadanie. Okej?- zapytał, a ja zeszłam z jego pleców i usiadłam obok

T.I- Spoko, ale zrobisz mi to co będę chciała.

H- A co byś chciała?

T.I- Naleśniki?

H- Okej, no to idziemy.- wziął mnie na ręce i powoli zniósł na dół

W kuchni zastaliśmy siedzącego przy blacie Jungkook'a.

T.I- Hej Kookie.- powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek

Jk- Cześć skarbie.- odpowiedział, ale tak jakby czymś się martwił

H- Bracie, wszystko w porządku?- zapytał przede mną

Jk- Tak.- uśmiechnął się sztuczno

H- Jakoś nie wydaje mi się.- powiedział i wziął łyk kawy, którą wcześniej sobie zrobił

T.I- Mi też. Kochanie, co się dzieje?

Jk- Nic się nie dzieje. Wszystko jest w porządku.- wstał i wyszedł pośpiesznie z pomieszczenia

Byłam bardzo zaskoczona zachowaniem Jungkook'a. Hobi z resztą też. Nie mieliśmy pojęcia, co mogło się stać.

H- Chyba powinnaś z nim pogadać.- zasugerował

T.I- Chyba masz racje.- powiedziałam i wyszłam do ogrodu, w którym przebywał Jungkook

Podeszłam powoli do chłopaka i zajęłam miejsce obok.

Jk- Po co przyszłaś? Chce pobyć sam.- powiedział nie odrywając wzroku od ziemi

T.I- Nie pójdę dopóki nie powiesz mi co się dzieje.- powiedziałam stanowczo

Jk- Nie chce o tym rozmawiać. A przynajmniej na razie.

T.I- Kookie proszę.- powiedziałam i złapałam go za rękę po czym chłopak spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.- Przecież wiesz, że możesz mi powiedzieć o wszystkim.

Jk- Dlaczego nie powiedziałaś mi o Leedo?- gdy mnie o to zapytał totalnie mnie zamurowało. W moich oczach zaczęły zbierać się łzy. Wszystkie wspomnienia z przeszłości zaczęły wracać.

T.I- Skąd o nim wiesz?

Jk- Pamiętasz wtedy w szpitalu? Yeln wspomniała o nim przy tobie. Twoja reakcja skłoniła mnie do tego, aby dowiedzieć się kim on dla ciebie był i jaką rolę pełnił w twoim życiu. Dlatego wynająłem detektywa, aby go odnaleźli. I wiesz co? Udało im się. Dowiedzieli się wielu ciekawych rzeczy.

T.I- O czym ty mówisz?- mówiłam ze łzami w oczach

Jk- Dlaczego mi nie powiedziałaś?

T.I- Nie chciałam zadręczać cię moimi problemami.

Jk- Ale kiedy ty zrozumiesz, że twoje problemy to także i moje? Jesteśmy ze sobą i wspólnie rozwiązujemy nasze problemy. Tak samo jak w tym przypadku.

T.I- Ale...- nie potrafiłam wydusić z siebie nic

Jk- Chcesz się z nim ponownie zobaczyć po tylu latach?- zaskoczyło mnie to pytanie

T.I- Ale przecież on mnie nie chce znać. On twierdzi...

Jk- Już nie. Yeln wymyśliła to wszystko, bo była zazdrosna, że macie, a raczej mieliście taki super kontakt ze sobą.

T.I- Nie wierzę w tą laskę.

Jk- Spokojnie już ci nie zaszkodzi. Posiedzi sobie kilka ładnych lat.

T.I- Nie chce jej już więcej widzieć. Chce tylko, aby było tak jak dawniej.

Jk- Wszystko się ułoży. Rozmawiałem z Leedo i wszystko mu wytłumaczyłem. Bardzo chciałby, żebyś się z nim spotkała i żebyś mu wybaczyła.

T.I- Nie wiem czy jestem na to gotowa.

Jk- Nie musisz odpowiadać od razu. Jak będziesz gotowa to dasz znać. Ale prosił mnie, abym ci przekazał, że chciałby zobaczyć się z tobą jak najszybciej i porozmawiać o tym co się wydarzyło u niego przez te kilka lat. A uwierz mi jest tego sporo.- uśmiechnął się do mnie

T.I- Co masz na myśli? Ty coś wiesz.- powiedział już spokojniej

Jk- A żebyś wiedziała, że coś wiem. Ale nie dowiesz się dopóki się z nim nie zobaczysz... To jak?- czekał na odpowiedź

T.I- Niech będzie.

Jk- Świetnie. W takim razie idę do niego zadzwonić i was umówić.- ucieszony udał się pośpiesznie do domu

...

"Przypadek"|| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz