Nie wiem czy życie ma sens,
czasem zadajemy sobie pytanie po co tu jesteśmy,
kim być i jak żyć by nie upadać wiele,
kim jest ten co skreśla nasze plany od tak,
Ostatnio usiadłem w łazience,
chcąc tu zrobić coś głupiego,
zobaczyłem połączenie od nich,
od razu wyrzucając nóż daleko,
Tak go kocham bardzo,
ta przyjaźń od 4 lat,
w miłość się przeraziła,
pomimo wielu wad,
Tak kochać go nie przestałem,
pomimo bólu który sobie zadaliśmy,
poznałem wielu innych,
ale to do niego wracać będę,
Były ze mną też przyjaciółki,
zawsze gdy upadałem,
przyjaciół też było nie mało,
i jestem wdzięczny za tą pomoc,
Moje serce pełne miłość,
do nich wszystkich nadal płonie,
chciałbym móc im podziękować,
gdyby rozpierdolić się wszystko miało,
Tak więc pisząc ten wiersz,
nie idealny trzeba przyznać,
kurwa wiecie że was kocham,
M,J, W.C, B.B, W.Ż,
Tak nienawidzę patrzeć gdy coś was boli,
chciałbym pomóc wam zawsze,
nawet gdy nie mogę nic zrobić,
chciałbym cofnąć czas,
I tak już tęsknię,
za tym piciem i sylwestrem,
fajka za fajką,
ze śmiechu zawsze płakać a nie z bólu,
Teraz wiem że, życie ma sens,
i nawet gdy kurwa mam was stracić,
to macie wiedzieć że, nie zostawiliście mnie,
tak jak te szmaty z dzielnicy Kochanowskiego,
I pamiętacie chłopa co darł mordę że, chce umierać?
Ich wszystkich już nie ma,
zdałem sobie sprawę że z nimi życie ma sens,
to ostanie słowa którymi, chcę zakończyć ten sen.