"Drogi pamiętniku. Ugh dziecinnie tak zaczynać. Wiem, że to co zostanie tu zapisane, nigdy sam nie odczytam. Nie mam w końcu jak. Ale jednak chciałbym, w razie czego, zostawić coś po sobie. Ostatnio jest dość ciężko. Sporo się wydarzyło, nawet za dużo. Spalona rezydencja, wygnanie, ucieczki... a teraz sytuacja z Jeffem. Zostałem sam. Wybiegł, jakby był przerażony... mną. Rozumiem, że potrafię być uciążliwy ale... pracuję nad sobą przecież i to się liczy. Te głosy nie dają mi spokoju
Co jeśli... jeśli on nie wróci... odszedł ode mnie. Odszedł, mając dość mojego zachowania. Powinienem przestać tak myśleć. Jednak to boli! Boli myśl, że mogłem zostać sam... w momencie, gdy go potrzebuję
Ostatnio nie mogłem spać. Jeffy myśli, że byłem nieprzytomny tydzień. Kłamstwo. Codziennie w nocy, przychodziłem do niego, by go pogładzić po policzku. Dzwonienie w uszach nie ustawało, dlatego byłem tak zaskoczony, że jednak wyzdrowiałem
Jeff... wiem, że kiedyś to przeczytasz... piszę to w końcu specjalnie dla ciebie... od Smileya dowiedziałem się paru rzeczy. Dzwoniłem do niego. Dlatego... jeśli w ogóle chce Ci się to czytać... pewnie oznacza to... że mnie przy tobie nie ma... jestem ale! Fizycznie, mnie nie ma. Wiedz, że zawsze cię kochałem
- Eyeless Jack"
Gdy skończyłem pisać, odłożyłem notes pod poduszkę. Kto by się spodziewał, że w ogóle umiem pisać, co? Cóż szczycę się ładną kaligrafią. Trening czyni mistrza w końcu. Ale nie o tym mowa. Znałem prawdę. Tę bolesną. Nie chciałem by tak wyszło... jednak nic z tym nie mogę zro-
Usłyszałem głośne wołanie. Słowa czarnowłosego rozbrzmiały mi w głowie, jakby dosłownie stał zaraz obok. Krzyczał o pomoc. Ale przecież... to dosłownie te słowa, które już słyszałem... Skup się Jack! On cię teraz potrzebuje i tego nie kwestionuj!
Dlatego pobiegłem za głosem. Choć wciąż męczyły mnie myśli, zapisane w pamiętniku
*Hewwo!
Dzisiaj owszem bardzo krótko, ale ostatnio znowu jest ciężko. Plus przygotowuję się mentalnie na rodzinne spędzanie urodzin. I tak, jeśli kogokolwiek by to interesowało, mam je za 5 dni. Czy tym sposobem chcę wyłudzić życzenia? Może? Kto wie? W każdym razie! Przepraszam za coraz rzadsze rozdziały, obiecuję się poprawić i więcej nie grzeszy- żartuje. Będę grzeszyć i to dużo *wink wink*Trzymajcie się my shrooms! I do następnego! Niedługo wszystko nabierze sensu po tym rozdziale hah
*Deathcup~
CZYTASZ
Black & White Flames (JeffTheKiller x EyelessJack)
Fiksi PenggemarOd dawna w lesie można było wyczuć smród martwych ciał. Bestia krąży i zabija pozbawiając swoje ofiary nerek. Jednak sprawca pozostaje ukryty. Ale na jak długo?