Pov Martyna
Mój budzik zadzwonił o 6.20, tak wiem dosyć wcześnie ale cóż poradzić. Obudziłam się wtulona w Maję której nie obudził dziwięk alarmu. Sama dziewczna obejmowała mnie w talii co było bardzo przyjemne i miałam ochote nie wstawać, jednak musiałam to zrobić bo szkoła wzywa. Pomału i w miarę po cichu zeszłam z łóżka i zaczęłam kierować się do swojej łazienki by zrobić poranną pielęgnacje, a przede wszystkim się umyć bo nie zrobiłam tego poprzedniego wieczora.- Gdzie idziesz? - usłyszałam zachrypnięty głos Majki gdy otwierałam drzwi od łazienki
- Do łazienki, muszę się ogarnąć. Możesz jeszcze spać, no chyba że chcesz się umyć to wstań za jakieś 20 min
- Okej- powiedział po czym znowu opadła na poduszki
Ja weszłam do łazienki w której wzięłam prysznic po którym ubrałam sobie szlafrok i oczyściłam twarz. Po tym wszystkim weszłam spowrotem do pokoju
- Jak chcesz to idź się umyj. Na półce masz czysty ręcznik. Żelu itp możesz użyć którego chcesz - powiedziałam stając obok łóżka
- Dobra dzięki- powiedziała dziewczyna i zwlekła się z łóżka po czym poszła do łazienki
Postanowiłam usiąść przy biurku któro służyło mi jako toaletka w sumie i zrobić makijaż. Nie był mocny, składał się tylko z podkładu, pudru, małej ilości różu, i kresek, pomalowałam również brwi i rzęsy. Gdy ja robiłam ostanie poprawki z łazienki wyszła Maja
- A ty dalej nie ubrana?- zapytała patrząc na mnie
- Jak widać, myślałam co ubrać i nie wymyśliłam
- Dzisiaj ja zostanę twoim stylistą - zaśmiała się dziewczyna - prowadź do garderoby
- Zapraszam więc - zaśmiałam się i złapałam dziewczynę pod ramię po czym skierowałyśmy się do garderoby - Do wyboru do koloru - powiedziałam chodząc do pomieszczenia
Maja odrazu wiziela się za poszukiwania mi outfitu na dzisiejszy dzień. Po chwili trzymała w ręce ciuchy które wręczyła mi mówiąc
- Idź się w to ubierz a ja poszukam dodatków
No więc poszłam do łazienki i się ubrałam. Outfit składał się z białego golfu, czarnej bluzki z nadrukiem smoka i czarnych szerszych spodniach ze ściągaczem na dole coś w stylu bojówek. Po przebraniu się poszłam spowrotem do garderoby- I jak wyglądam- zapytałam obkręcając się parę razy
- O kurwa, zajebiście. Jeszcze tylko dodatki
- Powiem ci że rzadko kiedy się tak ubieram bo to nie do końca mój styl, ale wyjątkowo mi się podoba to co wybrałaś
- Miło mi. Ubierz jeszcze to - powiedziała dziewczyna podając mi kilka pierścionków które odrazu założyłam - Masz jakieś naszyjniki? Bo nie mogłam znaleźć
- Mam - powiedziakam i wysunelam szufladę w której się znajdowały. - Wybieraj
Maja wyciągnęła naszyjnik składający się z trzech łańcuchów z czego na jednym wisiała kłódka- Ten będzie idealny - powiedziała podając mi go. Próbowałam go ubrać ale nie mogłam trafić karabińczykiem w oczko łańcuszka - Pomóc?
- Jakbyś mogła - podałam dziewczynie naszyjnik. Ta stanęła za mną i odgarnęła moje włosy a mnie przeszły przyjemne ciarki. Sprawnym ruchem założyła biżuterie i spowrotem zgarnęła moje włosy do tyłu
- No i pięknie
- Idziemy coś zjeść?- zapytałam przypominając sobie ze nie jadłyśmy śniadania
- Tak chodźmy, umieram z głodu - przytaknela dziewczyna i skierowałyśmy się do kuchni w której siedziała moja mama i piła kawę
- Dzień dobry - przywitałyśmy się obydwie na raz z moja mamą
- O dzień dobry. Zrobiłam naleśniki, zjedzcie sobie - powiedziała mama biorąc łyka kawy - Ja zaraz będę się zbierać do pracy takze zamknij dom jak będziesz wychodzić
- Jasne. Chcesz Nutelli? - zapytałam Maję gdy stałyśmy przy blacie nakładając dodatki na naleśniki
- Pewnie że tak- przytaknela a ja zaczęłam smarować naleśniki.
Po nałożeniu wszystkich dodatków usiadlyśmy przy wyspie i zaczęłyśmy jeść. W tym czasie mama wyszła z domu i pojechała do pracy. Mój tata przed wczoraj wyjechał w delegację i nie będzie go przez najbliższe dwa tygodnie.- Boże ale się ojadłam - powiedziałam po skończonym posiłku
- Oj tak ja też. Ogólnie to brudna jesteś
- Co? Gdzie? - powiedziałam zdezorientowana
- Na policzku masz czekolade - powiedziała Maja po czym sięgnęła po chusteczkę i starła mi ją z policzka bardzo delikatnie- Już
- Dzięki. Pora się zbierać bo za chwilę się spóźnię
- Racja. Chodźmy już
Skierowałyśmy się do przedpokoju gdzie ubralyśmy buty i kurtki, ja dorzucilam jeszcze czapkę na głowę bo jest marzec więc pogoda nie dopisywała i rano było jeszcze zimno. Musiałam też szybko pobiec do pokoju po plecak i telefon po czym wyszłysmy z domu który uprzednio zamknęłam i ruszyłyśmy autem w stronę szkoły. Ja w trakcie jazdy pisałam z AniąNajebuska🤪
Kiedy będziesz i czym jedziesz bo nie było cię w autobusieJa
Będę za jakieś 10 min, a w autobusie nie było mnie bo mam szofera dzisiajNajebuska 🤪
Widze że masz co mi opowiadać. Dobra będę czekać na parkinguNa tą wiadomość już jej nie odpisałam. Maja była skupiona na drodze a nie chciałam jej rozpraszać więc siedziałam cicho i patrzyłam się przez szybę
- Co ty taka cicha od kąd wyjechałyśmy?- zapytała nagle
- Nie chciałam cię rozpraszać moim gadaniem.
- Co jak co ale rozmowa podczas jazdy mnie nie rozprasza - zaśmiała się lekko wciąż będąc skupiona na drodze - Jakieś plany na później?
- Jeszcze brak ale pewnie nauka na jutrzejszy sprawdzian z matmy - odpowiedziałam wzdychając - Boże jak mi się nie chce
- Nie dziwię się szczerze mówiąc. Jak byś chciała się na chwilę oderwać od nauki to pisz śmiało- powiedziała i KOLEJNY RAZ położyła rękę na moim udzie. Ja nie wiem co ona z tym ma naprawdę, ale nie żebym narzekała bo całkiem mi się to podoba
- Zapamiętam i zapewne skorzystam
Pod szkołą
Właśnie podjechałyśmy pod szkołę gdzie na ławce już siedziała Ania. Na porzegnanie z Mają się przytuliłyśmy co w aucie nie było wcale takie proste po czym wyszłam z auta, a ona odjechała- No siema! - krzyknęłam w stronę przyjaciółki
- No witam witam co ty taka zadowolona? Dobra nie mów na razie, później mi wszystko opowiesz a teraz chodź już do środka bo piździ
Skierowałyśmy się do szatni gdzie ściągnęłyśmy kurtki po czym poszłyśmy pod sale gdzie za 10 min miała zacząć się lekcja
- Tak wogóle to coś ty dziś się tak odjebała. Już dawno nie byłaś tak ubrana- powiedziała Ania lustrując mnie od góry do dołu - Powinnaś się częściej tak ubierać bo wyglądasz zajebiście
- Mordo ja dziś stylistę miałam który się później w szofera przemienił
- Maja?
- Otóż to
- Spała u ciebie? Co na to twoja matka?
- Spała, a mama w sumie chyba się ucieszyła że kogoś nowego poznałam
- Boże nowy ship mamy
- Spadaj. Znam ją od trzech dni a ty już coś wymyślasz. Ja się boje co będzie jak ci opowiem więcej o tym co się wczoraj działo
- Czekam z niecierpliwością- podziała gdy akurat nauczycielka przyszła i otworzyła klasę
Usiadlyśmy na swoim miejscu a ja zaczęłam opowiadać o wczorajszym dniu, od momentu gdy pojechałyśmy na obiad. Myślałam że Ania spadnie z krzesła tak się tym wszystkim jarała