Przewracał się z boku na bok. Wzdychał, stękał, ale nic to nie dało. To już trzeci dzień kiedy nie jest w stanie się zebrać do czegokolwiek. Nie potrafił się zebrać w sobie, żeby chociaż wstać i zjeść.
– Cholera jasna, Jisung! – Chłopak na dźwięk głosu swojego przyjaciela jedynie odwrócił głowę w stronę drzwi. – Jak Kkami kocham, jeśli się zabiję o twój syf w mieszkaniu, to pociągnę cię za sobą.
Czarnowłosy usiadł na łóżku zaraz przy swoim kompanie, który leżał ukryty pod kołdrą, udając że go po prostu nie ma. Miał cichą nadzieję, że Hyunjin zrozumie i zostawi go w spokoju. Ale jak to mówią, "nadzieja matką głupich".
– Będę całkowicie szczery. Nie wiem jak się czujesz, co się z tobą dzieje ani jak ci pomóc, bo nie odzywasz się do nas od kilku dni i ignorujesz nasze wiadomości oraz telefony. Jednak Ji, chcę pomóc, zrozumieć chociaż w małej części. Martwię się...
Szatyn jedynie po raz kolejny westchnął i wystawił głowę spod okrycia.
Wyglądał beznadziejnie, krótko mówiąc. Zapuchnięte oczy, ciemne cienie pod nimi, zapadnięte policzki i tłuste włosy. Obraz nędzy i rozpaczy.– Jak sam się dowiem co mi jest, to dam znać. Aktualnie nie wiem co ci odpowiedzieć. – Burknął i zmrużył oczy. Nie miał siły na to w tym momencie.
Brunet przewrócił oczami i położył się obok. Po dłuższym namyśle, zarzucił nogę oraz rękę na Jisunga, próbując w ten sposób go jakoś przytulić.
"Może to nie jest wiele, ale będę tu dla niego gdyby mnie potrzebował w każdej chwili. Nie zawsze jako przylepa, ale będę."
Han Jisung był jego przyjacielem od niemalże zawsze. No może z trochę ciężkim początkiem znajomości, ale mimo to był. I nie zamierzał tego zmieniać w żaden sposób. Jeszcze znajdzie coś albo kogoś, kto sprawi, że szatyn zacznie się uśmiechać. Bo to jego uśmiech potrafi rozwiać wszystkie smutki i poprawić humor.
~~~~~~~~~~~
Hej, to ja. Wracam po dosłownie latach z czymś nowym, próbując przy tym pozbyć się blokady w pisaniu. :]
Do chatu przejdziemy w kolejnej części, a przynajmniej mam taką nadzieję.
Mam nadzieję, że zostaniecie na dłużej!
CZYTASZ
I'm Sorry | Minsung Chat
FanfictionSzukał sposobu na nudę, a znalazł miłość swojego życia. Tego jeszcze nie grali, ha, zabawne. A jednak. Potrzebuję ujścia dla cringe'u, więc jestem. Minsungi, pewnie poboczne shipy (możecie zrobić debatę w komentarzach jakie chcecie)