Pov. Kate
Zadzwonił do mnie telefon, okazała się to być matka.
- Kate? Gdzie ty jesteś? Nie było cię rano
- Eee- Wyszłam rano jak wszyscy spali się przejść..
- I teraz gdzie jesteś?
- U Vanny
- A, no dobrze, to chciałam wiedzieć tylko gdzie jesteś, pa
- Pa..
Odłożyłam telefon na stół.
- Okej, to co ter-
Okazało się że dostałam poduszką od Vanny.
- PFFFFF AHAHAHAHA-
- Z czego rżysz? - spytał Vincent rzucając w Vanny poduszką.
- Ty mały-
Gregory rzucił w Vanny poduszką, następnie wszyscy się na nią uwzieli.
Wszyscy po chwili padli zmęczeni śmiejąc się. Z czasem zaczęłam się zbierać i iść do domu. Było chłodniej więc próbowałam iść szybciej. Z czasem zaczęło mi się kręcić w głowie, usiadłam na ławce która była w pobliżu i czekałam aż mi przejdzie. Po chwili poczułam obecność kogoś obok.
- Kate? Wszystko dobrze?
- Bob? Co ty to robisz?
- Wyszedłem na spacer, można się zanudzić na śmierć.
- Możliwe...
- Tak czy inaczej, wszystko dobrze? Nie wyglądasz najlepiej.
- To nic.. Tylko... Kręci mi się trochę w głowie.. Ha ha...
Chłopak położył dłoń na moim kolanie.
- Napewno wszystko dobrze?
Zamyśliłam się przez chwilę.
- Tak..
- Pamiętaj, zawsze możesz na mnie liczyć, okej? - chłopak mrugną do mnie.
- Mhm - mruknęłam po czym zarumieniłam się po chwili.
Bob odprowadził mnie pod dom i się z nim pożegnałam, był dobrym przyjacielem.
Wszedłam do domu, zostawiłam kurtkę i buty.
- Wróciłam!
- Okej.
Miałam iść już na górę kiedy matka się mnie spytała.
- Kim był ten chłopak?
- Co?
- Ten chłopak, co odprowadził cię pod dom.
- Aaa, to mój kolega z pracy, przyjaciel.
- Mhm, no dobrze.
- A czemu pytasz?
- Zazwyczaj sama wracałaś albo z Vincentem, wiesz o co mi chodzi.
- Okej..
Po tej dziwniej rozmowie poszłam do pokoju się zdrzemnąć.
*Time skip*
Byłam znowu w pracy. Chodziłam i rozmawiałam z Bobem co stawało się już normą.
- Katieeee~ Znalazłem cię wko-... A... Mam nadzieję że "nie przeszkadzam"...
Vincent brzmiał zdenerwowany i zazdrosny. Cóż, nie dziwie się mu, dużo spędzam czasu z Bobem, więc chyba ma prawo.
- Hej Vincent, co tam?
- A raczej nic... Tylko... Muszę porozmawiać z Bobem... Na osobności, dobrze?
Nie spodobało mi się to trochę ale co on mógł by mu zrobić, znam Vincenta, więc, nic by nie zrobił złego.
Pov. Vincent
Poszedłem z Bobem gdzieś dalej w mniej widoczne miejsce i dalej Kate. Mianowicie do jakiegoś "pokoju"
- Co tam Vincent chciałeś mi powiedzieć?
- Nic, tylko...
Przydusiłem chłopaka do ściany, złapałem go za krawat i przyciągnąłem trochę do siebie.
- Słuchaj... Ja wiem że chcesz coś zrobić Kate... Więc tylko ją tknij, a skończysz marnie...
Chłopak na mnie się patrzył i po chwili uśmiechnął się lekko.
- Pffft... Myślisz że się ciebie boje? Vincencie Afton?
Przeraziło mnie to trochę, skąd on wiedział moje nazwisko?
- Znam więcej rzeczy na twój temat niż ci się wydaje... Wkońcu... Pamiętasz swojego brata? Williama Aftona
- Tak? Co ci do tego... Przecież ponoć jest martwy...
- Nie wierz w wszystko co mówią! ~
Oczy chłopaka lekko przybrały mocniejszy kolor czerwony niż zwykle.
- Ale spokojnie, narazie, nie musisz się martwić o Kate. To tylko kwestia czasu. - chłopak zniknął i pojawił się za mną - No bo... Wiesz... Jesteśmy do siebie podobni...
- Kłamiesz.
- Naprawdę? Twoje oczy przybierają coraz częściej kolor fioletowy, obaj możemy się teleportować... Z czasem... Będzie więcej zabawy~
Bob zmierzał w stronę wyjścia z pokoju.
- To tylko takie ostrzeżenie, nie masz się co martwić - powiedział po czym wyszedł.
To było niepokojące żeby taka osoba jak on pracował z Kate, "to tylko kwestia czasu"? Co miał na myśli?... Przynajmniej wiem z kim będę miał w przyszłości do czynienia. Będę musiał ostrzec innych, nikt nie chce żeby coś się złego stało... Najwyraźniej, wie o mojej przeszłości dość sporo... To nie jest zbyt dobrze...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
...Yy no... No to ten ten... No...
Chyba coś mi nie pykło?Miałam nadzieję że napiszę to wcześniej, ale ewidentnie nie wyszło.
I tak będzie z tego wszytskiego korekta bo wiem że w ciul dużo trzeba będzie poprawiać bo tak.
Macie prawo mi wymyśleć karę czy chuj wie co ._.
Ja zapomniałam to opublikować wcześniej no geniusz jestem
Dobra, ja muszę lecieć, Miłego dnia/nocy

CZYTASZ
You're mine and only mine (GlitchTrap x Night guard)
De Todo[ZAWIESZONE] Kate ma 21 lat, jest nowym nocnym stróżem nocnym w Mega Pizzaplexie. Poznaje tam Vanessę i Jeremy'ego. Z czasem poznaje również siostrę Vanessy, Vanny. Potem poznaje tajemniczego królika który staje się jej częścią życia, ale z czasem...