26 marca
*Zośka*
Dzisiaj odbijamy Rudego. Strategia jest prosta. Atakujemy ciężarówkę, wyciągamy z niej Rudego i zawozimy do domu.
*Pod Arsenałem* 3 osobowy narrator.
Po ogromnej strzelaninie Słoń* poodsuwał leżących martwych hitlerowców i poszedł zobaczyć płonący przód. Alek otwiera tył więźniarki. Oniemieli w pierwszej chwili więźniowie rzucają się ku wyjściu, gniotąc leżącego na noszach, na pół przytomnego młodego człowieka. Dopiero gdy cała grupa dwudziestu pięciu cudem wyzwolonych więźniów wywaliła się z wozu, ukazuje się wypełzający na czworakach przez ławki Rudy.
-JEST! JEST! - wrzeszczy ucieszony głos. - Jest Rudy!
Szalona radość ludzi, połączona z rozgorączkowaniem bitewnym, nie dostrzega zielono żółtego koloru twarzy Rudego, zapadniętych policzków, olbrzymiego sińca pod okiem, sinych uszu i patrzących na nich nieruchomo wielkich, otwartych oczu. Już go porwali na ramiona i niosą do czekającego samochodu. Rudy jęczy z bólu, samochód rusza. Przyjaciele nie zwracają uwagi na odbitego, ładują świeżymi magazynkami broń. Dopiero kiedy to zrobione - uśmiechają się do Rudego. Ten spogląda na nich olbrzymimi rozwartymi oczyma. Na twarzy poprzez skurcz bólu maluję się uśmiech. Bierze dłoń w rękę Zośki i trzyma mocno. Dłonie ma czarne i spuchnięte. Szepce:
-Tadeusz, ach Tadeusz, gdybyś wiedział.....
*Alek*
Odbiliśmy Rudego. On i Tadeusz pojechali do domu, a ja i reszta harcerzy biegliśmy za samochodem. Nagle poczułem jak coś wbiło mi się do brzucha. Opadłem na ziemie i złapałem się za to miejsce. Ostatnie co usłyszałem to jak ktoś krzyczy "ALEK!" I zamknąłem oczy.
CZYTASZ
Kochanie, oddałeś życie w słusznej sprawie
Fiction HistoriqueWybucha wojna. w której mój ukochany traci życie, a ja razem z nim.