Epilog

1.6K 75 6
                                    

-Dziękuję ci.- szepnął Harry po powrocie, z dwu tygodniowego pobytu w Azji.

-Wisze, że dla ciebie, zrobię wszystko- Lucjusz pocałował go czule i przytulił.

-Tato- Draco zbiegł ze schodów i zatrzymał się przed nowożeńcami- Zamknęli Rona.- wyszczerzył do nich zęby.

-Za co?- Harry był szczerze zdziwiony. Nie lubił tego rudzielca, ale nie chciał też żeby źle skończył, przecież dawno temu nawet się przyjaźnili.

-Za te zdjęcia i inne matactwa.- Draco machnął ręką.- więc tak sobie pomyślałem, że zacznę pracę w Proroku.- przygryzł wargi. Wiedział, że ojciec chciał dla niego czegoś innego.

-Jeśli to cię uszczęśliwi.- Lucjusz uśmiechnął się do syna, ale jego już nie było. Harry roześmiał się i pokręcił głową.

-Ach te dzieci.- westchnął- No co?- Zwrócił się do męża, który przyglądał mu się z uniesioną brwią.

-Przypominam ci kochany, że jesteście w tym samym wieku.- wziął go na ręce.

-Ale ja, jestem jego ojczymem- wyszczerzył do niego zęby i przytulił się- A teraz, popracujemy nad moim potomkiem.

-Naszym skarbie, naszym- i deportował się z nim do sypialni. Nic nie uczyniłoby go szczęśliwszym, jak posiadanie chociaż jednego dziecka z ukochanym.

*****

W przeciągu pół roku, bardzo dużo zmieniło się w rodzinie Harrego. Draco wyprowadził się do Fred'a i mieszkał z nim, w małym wynajmowanym mieszkanku nad sklepem z dowcipami. Severus i Narcyza, wciąż mieszkali we dworze, ale kobieta powróciła do swojej szkolnej pasji i zajęła się hodowlą oraz sprzedażą, magicznych psiaków. Severus, postanowił dalej uczyć, ku zaskoczeniu niemal wszystkich w domu, sam kiedyś przyznał, że robił to tylko po to, by chronić chrześniaka i bratanka. Syriusz, Remus i Fenrir, oczekiwali dzieci i Lucjusz nie mógł odmówić im pobytu w domu. Był na tyle duży, że wszyscy trzej, potrafili zniknąć im z oczu, na kilka dni i przygotowywali się na przyjście na świat potomków. Już dawno powiedziane było, że nazwą córkę Lilly Bella a syna James Severus. To Syriusz da im również nazwisko, jako, że Lucjusz i Bill wciąż nie mogli przeforsować w Ministerstwie ustawy o tym, żeby wilkołaki mogły mieć dzieci. Harry zaprzyjaźnił się ze starszymi braćmi Ginny, a ona sama jako pierwsza poznała jego małą tajemnicę. Chłopak, a właściwie teraz, pan Potter- Malfoy, pod czujnym, opiekuńczym oraz zaborczym okiem, ukochanego małżonka. wykonywał swoje, czasem bardzo niewdzięczne obowiązki z lekkim uśmiechem. Obaj coraz bardziej się do siebie zbliżali i wciąż byli tak zakochani jak kilka lat temu.

Tego popołudnia Harry nie mógł już dłużej utrzymać tajemnicy. Zdziwił się nawet, że Lucjusz niczego przez ostatnie dwa tygodnie nie zauważył, bo on wyraźnie za każdym razem, gdy przeglądał się w lustrze mógł dostrzec, że robi się trochę większy. Na szczęście mógł przyjść do domu wcześniej, tłumacząc ukochanemu, że dawno nie widział się z Hermioną i Nevillem, którzy mieli go odwiedzić. Lucjusz niczego się nie spodziewał, a teraz Harry krążył nerwowo po ich sypialni, raz po raz, spoglądając na zegarek. W końcu usłyszał czyjeś kroki na schodach i wziął kilka głębokich oddechów, gdy zobaczył, że klamka się porusza.

-Kochanie?- Lucjusz był bardzo zdziwiony gdy go zobaczył- Czy coś się stało?

-Nie- posłał mu słaby uśmiech- Może usiądziesz?- Podszedł do barku i nalał mężowi wina. Mężczyzna zauważył, że trzęsą mu się ręce i w jego głowie, pojawiła się nieprzyjemna wizja. Ukochany jednak zmienił zdanie i znalazł sobie kogoś młodszego, chociaż on starannie pilnował, by nic takiego się nie stało.

-Harry, skarbie- ujął jego dłoń gdy wziął od niego kieliszek- Spójrz na mnie- i te wspaniałe zielone oczy, jak zawsze zaparły mu dech w piersiach, ale jego mąż nie wyglądał dobrze, był blady i jakby zmęczony.- proszę powiedz mi co się dzieje.- w odpowiedzi chłopak uśmiechnął się tylko łagodnie, ale szczerze i pokierował jego ręką do swojego brzucha.

- Udało się. Będziemy mieli dziecko- gdy to mówił, po jego policzkach spływały łzy szczęścia. Lucjusz, gdy tylko usłyszał dobrą nowinę, wziął go w ramiona i oblało go uczucie błogości, wszystko było dobrze, a ma być jeszcze lepiej. Jego marzenie o powiększeniu rodziny właśnie się spełniło, a najważniejsze było, że może to dzielić z ukochaną osobą. Harry mimo, że wiedział o tym od jakiegoś czasu, dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, jaka to jest wspaniała nowina. Czasem aż nie mógł uwierzyć, że po tych wszystkich przeżyciach, w końcu wszystko było dobrze. Przestał jednak myśleć, gdy wprawny język wślizgnął się w jego usta, a na nagle, nagich plecach poczuł chłodny aksamit. Tak teraz czas na małe świętowanie.

Koniec

Została jeszcze, Wielka korekta to zrobienia. :D

Obsesja czy Miłość ? - LucarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz