Rozdział 10

3.2K 156 11
                                    

~ Alessia ~

To była cudowna przerwa na lunch. Najpierw nasz wspaniały sex, a później jedzenie, które dla nas wybrał. Pomyślał o mnie i kupił moje ulubione spaghetti. Chyba zaczynam powoli zakochiwać się w Elii. Jeszcze jest za wczas żeby mówić całkiem o miłości i że go kocham, ale cholernie mi się podoba i myślę, że prędzej czy później zakocham się w nim. Mam tylko nadzieję, że jak mu powiem w weekend o mojej prawdziwej tożsamości to nie rzuci mnie od razu. Liczę, że mnie zrozumie i nie wystraszy się tego, czym zajmuje się moja rodzina. Ja naprawdę nie chciałabym go przez to stracić.

- Aurora skup się, bo profesor cały czas nas obserwuje - wyszeptała do mnie Sandra.

Siedzimy aktualnie na zajęciach z rysunku technicznego. Nie potrafię się na niczym skupić jak tylko na myśleniu o mojej przerwie na lunch w gabinecie Elii. Cholera jasna Ali masz jeszcze godzinę zajęć. Skup się, a później będziesz myślała o swoich schadzkach z wykładowcą.

Godzina przeleciała i w końcu koniec zajęć na dzisiaj. Chciałabym móc dzisiaj jeszcze spotkać się Elią, ale nie odpisał mi na moją wiadomość, którą do niego wysłałam pół godziny temu. Postanowiłam, że poczekam na niego na parkingu. Wiem jak wygląda jego samochód więc po prostu przy nim poczekam. Jakby ktoś coś pytał to powiem, że chce z nim skonsultować jedno zagadnie i tyle. Poszłam wraz z Marco na parking i zaczęłam się rozglądać za samochodem Elii, ale go nie widziałam. Myślałam, że kończy dzisiaj tak jak ja. Widocznie może już zdążył odjechać. Mnie niestety czekała najprawdopodobniej znowu przeprawa metrem.

- Ali musimy poczekać 5 minut. Zaraz powinien podjechać jeden z naszych naprawionym samochodem - a jednak nie muszę wracać metrem.

- Udało się tak szybko naprawić auto? To super, bo jakoś czuję się nieswojo w dużym tłumie.

- Akumulator padł i wymienili go więc wszystko już działa dobrze. No mi szczerze mówiąc też jest ciężej samemu chronić cię w takim tłumie.

Odczekaliśmy te kilka minut i podjechał mój samochód. Miałam taka wielką ochotę jechać do mieszkania Elii, ale zrezygnowałam z tego pomysłu. Muszę się w sumie trochę pouczyć, bo z tego co mi mama opowiadała to jeden z wykładowców, z którym mam mieć jutro drugie zajęcia lubi sobie przepytywać studentów z materiału, który był omawiany tydzień wcześniej. Ponoć jeżeli osoba nie odpowie poprawnie to ma później przewalone na kolejnych zajęciach. Nie chcę podpaść już na samym początku.

******

Następnego dnia już bez żadnych problemów dotarłam na uczelnię samochodem. Elia w dalszym ciągu się do mnie nie odezwał. Nawet nie odebrał mojego telefonu jak do niego dzwoniłam. Zaczynam się martwić, czy może coś mu się nie stało. Przecież w czasie lunchu wszystko było dobrze. Dlaczego nagle pod koniec dnia tak się wszystko posypało? Jakby ktoś nas widział i doniósł na nas, to chyba by mnie o tym fakcie powiadomił, a nie trzymał mnie od tego z daleka. Wolałabym być uprzedzona niż nagle zostać wezwana do dziekana.

- Hej Aurora, coś ty znowu taka zamyślona? - doszła do mnie Sandra i przywitała się ze mną - słyszałaś, że ponoć jakaś studentka próbowała uwieść jednego z wykładowców?

Kurwa mać... Mam nadzieję, że to nie chodzi o mnie.

- Nie słyszałam. O co chodzi? - zapytałam się jej. Muszę dowiedzieć się, czy to nie chodzi o mnie i o Elię.

- No laska z czwartego roku - uff no to nie ja na szczęście - próbowała uwieść profesora. Ponoć zastał ją nagą w swoim gabinecie - zaczęła się śmiać - na jej nieszczęście profesor wszedł tam z dziekanem. Oczywiście oboje musieli się grubo wczoraj tłumaczyć, ale w ostateczności okazało się, że profesor jest niewinny, a tą laskę wyrzucili z uczelni.

Mafia Princess (Ferreri Empire vol. 3) (18+)✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz