Porwanie (wycieczka licealna )

165 2 2
                                    

Zwykła wycieczka szkolna. Wszystko było dobrze do czasu. Klasa wracała z Warszawy aż nagle kierowca skręcił z trasy. Nikt tego nie zauważył ponieważ byli zajęci rozmową i nagle rozległ się głos
- gratulacje zostaliście porwani nie krzyczcie bo was zabije za chwilę przez autobus przejdzie pani od Chemii i zabierze wasze telefony i wszystkie elektroniki. Nie róbcie głupot - powiedział głos i dał nauczycielce koszyk. Ona przeszła przez cały autokar i zebrała 36 telefonów uczniów 4 nauczycieli i kilka zegarków. Oddała je kierowcy i jego zastępcy i usiadła. Zaczęła gładzić się po brzuchu powtarzając  -wszystko będzie dobrze.
- idź do tyłu pilnować uczniów a niech przyjdzie ta od muzyki - powiedział zamaskowany facet.
- Kaśka nie denerwuj się bo to ci zaszkodzi - powiedziała głośno i zamieniła się z nauczycielką.
Zamaskowany facet kazał nauczycielce coś tam robić a w tym czasie pani od geografii i chemii usiadła na fotelu i jak tylko mogła opuściła go do pół leżenia.
Uczennica siedzącą obok pokazała na migi brzuch ciążowy i spytała czy to prawda. Nauczycielka pokiwała głową. Zuzia miała zegarek i nerwowo się nim bawiła aż nagle.
- Zuzka pisz wiadomość wiem że możesz - wyszeptał do ucha dziewczynie brunet. Dziewczyna włączyła szybko wiadomości i dała chłopakowi rękę. Napisał on : Piter pettegrew nigdy jeszcze nie został porwany i nie jechał autostradą w góry  Nacisnął ok i wysłał wyłączył dziewczynie zegarek i przytulił ją.
Nagle wychowawczyni dziewczyny pani od wf zaczęła czuć skórcz. Myślałam że to chwilowe ale po chwili odeszły jej wody.
- panie ona rodzi - powiedziała donośnym głosem 4 nauczycielka.
- pomóżcie jej - powiedział i wybrał do kogoś numer chwilę rozmawiał i się rozłączył był zadowolony.
- słyszała pani ? Tak jak kiedyś pani obiecałam dla żartów tak teraz to prawda. - powiedziała pół żartem Zuzia.
- o Jezu boli - wyjęczała.
- dobra dawać jakieś czyste materiały - powiedziała głośno Agata do reszty uczniów. Po chwili mięli pełno czystych materiałów.
- oddycha pani wdech wydech na spokojnie damy radę moje rodzeństwo też ja przyjęłam na świat a teraz biegają i skaczą spokojnie. - pocieszyła Zuzia i się skupiła
- Agata ty mi będziesz potrzebna Jula trzymaj panią za rękę - rozkazała.
- trzymaj materiały do owinięcia maluszka a pani jak powiem to prze
- oddychamy jak przyjdzie skórcz przemy - powiedziała jeszcze raz.
Po 15 minutach na świecie pojawiła się mała dziewczynka. Agata owinęła ją w materiał i w bluzę /kurtkę szczelnie tak żeby ją ogrzać. Pani Kasia usiadła do pół siadu i chciała małą
- proszę - powiedziała Agata i przekazała małą
- cześć maluszku. Miałaś być Svetlana Wiktoria ale będziesz Svetlana Zuzanna.
- ale nie musi pani - powiedziała Zuzia
- ale chcę.- odpowiedziała i patrzyła się na córeczkę.
- dziewczyny dziękuję wam za to wszystko dzięki wam Swietka jest znani przed terminem ale cała żywa i zdrowa. - podziękowała
- pani Kasiu pani odpocznie my się zajmiemy małą- powiedziała Jula i przejęła od wychowawczyni córeczkę. Usiadła kawałek dalej i bujała małą.
Dziewczyny zostawiły nauczycielkę żeby chwilę odpoczęła i przyszły do przodu. Usiadły na swoich siedzeniach i powiedziały porywaczą że udało się. Ten ogłosił to w całym autobusie i podniosły się krzyki. Dla małej było to za głośno i zaczęła płakać. Wszyscy szybko umilkli i Jula zaczęła ją bujać w ramionach.
- Julka daj jesteś za młoda niech Kasia odpocznie ja będę pilnować małej jak oka w głowie. Mam nawet fotelik dla niej bo kupiłam z mężem ale musiałam opróżnić samochód chyba miałam przeczucie - zaśmiała się pani od chemi i powoli usiadła prosto.  Przyczepiła poprawnie fotelik i położyła kocyk. Na to położyła małą i ją przypięła. Mała pod wpływem kołysania usnęła.
- teraz wsiądzie lekarz mam nadzieję że nic nie zrobiliście - powiedział facet chodząc po autokarze i grożąc bronią. Wszyscy siedzieli cicho przytuleni do siebie tak jak siedzieli czyli dziewczyna chłopak.  Lekarz wsiadł i zbadał świeżo upieczoną mamę i maluszka. Ocenił ich stan jako bardzo dobry. Na szczęście mała urodziła się tydzień przed terminem a nie miesiąc czy coś. Nie potrzebowała inkubatora tylko ciepła. I jak się obudzi jedzenia.
- dobrze - powiedzieli i lekarz wysiadł.
- mogę o coś zapytać ?- spytała pani od informatyki
- czego chcesz babo - spytał porywacz
- po co nas porwaliscie.
- potrzebujemy pieniędzy dla chłopców
- zamknij się - warknął ten za kierownicą.
- synowie wam umierają ?- spytała
- tak -odpowiedzieli.
- ile pieniędzy ?- spytała
- 18 milionów
- a zbiórki - dopytywała dalej nauczycielka informatyki
- mamy tam 13 milionów a za tydzień zbiórka się kończy chłopcy rosną szybko i trzeba szybko podać lek - powiedział facet kierujący. Naraz za nimi pojawiła się policja.
- proszę zjechać na pobocze i się zatrzymać się.- powiedział mężczyzna przez megafon.
- fuck jak oni się dowiedzieli przecież telefony są tutaj - powiedział zdenerwowany mężczyzna
- chłopie jedz pewnie jedno z nich wysłało wiadomość zanim zabrane były telefony.
- które z was to zrobiło lepiej się przyznać bo zginiecie wszyscy - spytał przez mikrofon
- Zuzka siedź cicho - wyszeptał Adam
- muszę bo zabije nas wszystkich
- ja to zrobię powiedz mu że musisz usiąść z przodu i kiedy dam ci znak przyłóż mu to do głowy - wyszeptał chłopak i pokazał dziewczynie broń.
- dziewczyna pokiwała głową
- to ja mam zegarek z funkcją wiadomości- powiedział głośno Adam i wstał.
- chodź tu młody.
- proszę pana ja muszę usiąść z przodu bo mi nie dobrze - powiedziała Zuzia
- chodź ale bez głupot bo wystrzelimy was jak kaczki.
- dobrze - odpowiedziała i powoli zmieniła miejsce.
- dobra teraz powiem ci co z tobą będzie- powiedział mężczyzna
- słucham - odpowiedział brunet który w środku cały był zdenerwowany
- przestrzele ci rękę a twoja koleżanka
- ukochana- poprawił go brunet
- jeszcze lepiej będzie musiała cię opatrzeć a ty powoli będziesz umierać bo trafię w główną żyłę a ona będzie płakać i też ją postrzele bo nie nawiedzę płaczu
- Zuzia teraz - krzyknął i dziewczyna automatycznie przyłożyła do głowy mężczyźnie broń a Adam zabrał mu broń i przyłożył ją kierowcy do głowy.
- teraz przekażesz kierownice pani Delik a sam będziesz siedział tu z przodu przywiązany. Pomożemy z pieniędzmi ale nie pozwolimy się porwać. Są fundację i wszystko ale nie teraz traficie do kicia i synkowie nie będą mieć tatusiów. Nawet jeśli zbiórka się uda synowie raczej nie będą chcieli was znać. - powiedział Adam i przepuścił nauczycielkę. Przejęła ona kierownice a porywacze zostali pociągnięci na fotele po bokach autokaru w pierwszym rzędzie. Zuzia z Adamem przywiązali ich do foteli.
- idźcie na miejsce Agata z Mateuszem ich przypilnują. - powiedziała i pojawili się wcześniej wspomnieni Agata i Mateusz. Adam z Zuzią poszli na swoje miejsce. Adam wziął telefon i zadzwonił na policję.
- dzień dobry dzwonię z porwanego autokaru na autostradzie  wszystko w porządku porywacze siedzą przywiązani do foteli a nauczycielka kieruje się do naszego miasta. Proszę odwołać pościg za nami i miłego dnia. - powiedział Adam i się rozłączył
- brawo dla ciebie Zuzka dałaś radę chodź myślałem w pewnym momencie że ten baran cię postrzeli a w tedy to ja bym umarł - powiedział głaszcząc ją po udzie
- to twoja zasługa ty to wymyśliłeś ja tylko mu spluwę to głowy przyłożyłam. Ale dzięki- odpowiedziała i oparła się o jego ramię
- Pani Kasiu i jak mała śpi ?- spytała dziewczyna nauczycielki
- tak śpi przed chwilą ją karmiłam a teraz znowu królewna śpi ale Andriy będzie miał niespodziankę jak zobaczy że mała się urodziła.
- a przyjeżdża po panią?- spytał Adam
- tak. Nie pozwala mi prowadzić auta- zaśmiała się kobieta i spojrzała na córeczkę.
- Adam ja idę do pani Kasi drugiej spytać jak się czuje.
- nie wywal się - powiedział
- ha ha ha - odpowiedziała mu i stanęła obok nauczycielki
- i jak tam pani się czuje ?
- dobrze na szczęście maluchy jeszcze nie kopią aż tak
- chwila moment to w którym miesiacu ciąży pani jest
- 22 tydzień ciąży czyli 5 miesiąc - odpowiedziała i delikatnie głaskała się po brzuchu
- o ja cię jak pani ukryła to przed nami ?- spytała nie dowierzając
- tego nie wiem myślałam że zobaczycie to już miesiąc temu bo brzuch mi trochę urósł ale trochę szersza bluza jakieś luźniejsze spodnie i bum dowiaduje się się tu i teraz - odpowiedziała uśmiechając się.
- gratulacje jeszcze raz tylko niech pani uważa na dziecko żeby nic się nie stało
- bliźniaki parka - poprawiła Zuzię kobieta
- to jeszcze lepiej- odpowiedziała blondynka
- pani odpoczywa jeszcze z dobre 3 godziny drogi wywieźli nas już pod Częstochowę więc teraz trzeba wracać z powrotem tak samo. - powiedziała i odeszła kawałek. Przeszła na przód autokaru do nauczycielki muzyki.
- pani Doroto da się zorganizować zbiórkę pieniędzy ? Synowie tych dwóch cymbałów umierają jakieś social my popublikujemy u nas i te 5 milionów szybko uzbieramy.
- zbiórka jest link masz na teamsach ogłoszę zaraz wszystkim że im wyślesz a oni mają na social mediach opublikować i masz rację. Jeśli się dobrze doliczyłam wspólnie wszyscy mamy 10 milionów obserwujących z 3 sociali więc
- kochani słuchajcie Zuzia zaraz wstawi na grupę 4c a ja na 4d link do zbiórki na rzecz synów tych panów chłopcy chorują na SMA i jest ich 2 więc potrzebne jest 18 milionów w tym 13 już jest zostało tylko 5 proszę udostępnijcie na story na Instagramie na filmikach na tik toku na tweeterze i gdzie się da. - powiedziała nauczycielka i w tym momencie w koszyku rozbrzmiały głosy powiadomień. Zuzia przeszła po autokarze i oddała wszystkim telefony. Po chwili wszyscy wstawili linki gdzie tylko się dało.
- dziękuję pani Doroto.
- ty nie masz za co Zuza to panowie powinni dziękować w końcu to ich synowie. Po półtorej godziny jazdy śpiewania grania w gry słowne rozbrzmiał telefon jednego z porywaczy.
- odbiorę na głośniku - powiedziała pani Dorota i odebrała
- Robert nie mam pojęcia gdzie jesteś ale na zbiórce jest już 18 milionów złotych.
- ale super kochanie- odpowiedział mężczyzna
- przez ostatnie półtorej godziny wpadło 5 milionów aż to dziwne
- dzień dobry z tej strony Dorota Oklapładupa jestem nauczycielką uczniów których pani mąż próbował porwać nie zgłosimy go nigdzie bo rozumiemy cel ale nie to jest ważne. Zbiórka ruszyła tak szybko dzięki naszym uczniom jakieś półtorej godziny temu wstawili na swoje social media link do zbiórki cały nadmiar nie potrzebnych pieniędzy proszę przekazać na jakąś fundację
- Robert oszalałeś dzieci porywać - krzyknęła- dziękujemy bardzo w imieniu Antka i Bartka założę się że Maciej też tam jest podziękuję pani dzieciakom w imieniu chłopców na pewno nadmiar przekażemy na fundację nie zaprzepaścimy tych pieniędzy. I dziękuję że nie zgłosi pani nigdzie tego cymbała i jego brata - powiedziała kobieta.
- nie ma za co. Zdrowia dla chłopaków życzymy szczęśliwego zakończenia całej sytuacji a mężowie do odebrania pod szkołą 45 w Bydgoszczy
- mąż i brat męża i odbiorę ich  - powiedziała kobieta i się rozłączyła.
- widzicie panowie synowie uratowani- powiedziała Pani Delik 
- dzieciaki wstawce na media że zbiórka się zakończyła sukcesem i podziękujcie fanom - powiedziała głośno kobieta
- nie źle nazwisko pani sobie wymyśliła - powiedziała Agata
- no a najlepsze jest to że znam kobietę która tak się nazywa - zaśmiała się
-no nie źle pozwoli pani że się prześpię bo ja mam dość - powiedziała dziewczyna i wróciła na swój fotel.
Oparła głowę o zagłówek i usnęła. Po chwili jej głowa osunęła się na ramię Adama a kiedy on położył poduszkę na kolanach osunęła się także na kolana i spała. Adam głaskał ją czule po głowie.
- odważna jest - przyszedł po kilku minutach Olaf i wskazał na Zuzię
- prawda jest i to bardzo ale to może przez sytuację w domu jest taka silna - powiedział Adam
- okey - odpowiedział i delikatnie pogłaskał ją po głowie. Adama tak to zdziwiło że nic nie powiedział.
Po 2 godzinach
- Adaś co ty takie zimne ręce masz - spytała zaspana dziewczyna a okazało się że leży na kolanach Filipa bo Adam jest w toalecie.
- gdzie Adam i gdzie my jesteśmy? - spytała siedząc prosto
- Adam jest w toalecie a jesteśmy na stacji benzynowej i mamy postój na toaletę itp.
- co ja robiłam na twoich kolanach ?- spytała ubierając buty.
- Adam powiedział że mam usiąść za niego żebyś sobie karku nie skręciła - powiedział.
- przepraszam trzeba było mnie obudzić - powiedziała wstając.
Myśli Filipa
O Boże jaka ona piękna a jakie ma włosy takie delikatne, a jej skóra taka delikatna i miękka, a jej kształty o matko te dresy i bluza wyglądają na niej idealnie a do tego ten top pokazujący jej atuty i nie dbały kok który daje jej uroku o Boże to piękność jest.

Krótkie Historyjki Z Seriali I Nie Tylko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz