🥞

212 15 337
                                    

Pov: Deku

I tutaj jest koniec. Pytacie koniec czego? Otóż dla mnie wszystkiego. Stałem na krawędzi dachu U.A. Kacchan powiedział żebym się zabił, więc spełnię jego prośbę. I tak już nie wytrzymywałem psychicznie. Wytrzymałem 12 lat bycia bitym, więc tutaj jest granicą mojej psychiki. Ojciec mnie opuścił. Nie mam przyjaciół. Osoba którą kochałem mnie nienawidzi. Może się stać coś gorszego? Otóż nie wiem i się nie dowiem, bo tutaj jest mój koniec. Koniec mojego życia...

Pov: Katsuki

Chyba zbyt mocnych słów użyłem. Deku gdy je usłyszał był.....szczęśliwy? Dlaczego on się uśmiechał? Może chciał to zrobić od początku? Nie mogę tak myśleć! Ale on naprawdę się uśmiechał. Może on to chce zrobić, z mojego powodu...

Muszę pójść się przewietrzyć i ochłonąć. Pójdę na dach, bo tam jest ładny widok i pewnie nikogo tam nie będzie. Poszedłem schodami w górę. Zobaczyłem po drodze marynarkę i buty? Czemu ktoś to tu zostawił? Nie ważne. Wkońcu wszedłem na dach, lecz nie byłem sam. Zauważyłem zieloną czuprynę, czyli to pewnie Deku. Co on tu robi? On chce zeskoczyć?! Stoi na krawędzi dachu!

Serce zaczęło mi bić bardzo szybko. Nie mogłem stać przecież w miejscu! Szybko pobiegłem do chłopaka odciągnąłem go od krawędzi i przycisnąłem do podłoża. Ten zaczął się wyrywać.

-Puść mnie Kacchan....

-Nie

-Puść mnie!

-Nie bo chcesz zeskoczyć!

-Chce i co ci do tego?!

-To, że ci na to nie pozwolę!

-PUŚĆ MNIE KACCHAN!

-NIE PUSZCZĘ CIĘ DEKU! NIE POZWOLĘ CI ODEJŚĆ!

-TAK? TO DLACZEGO SAM MI TO ZAPROPONOWAŁEŚ?!

Zamilkłem. Nie moge zaprzeczyć, bo to była prawda.. Nie wiem co mam teraz powiedzieć. Deku zaczął płakać.

-Chciałem to zrobić, bo ty tego chciałeś i ja tego chciałem!

-JA TEGO NIE CHCĘ!

-TAK? TO DLACZEGO MI POWIEDZIAŁEŚ ŻEBYM SIĘ ZABIŁ?!

-...

Tym razem to jest się popłakałem. Musiałem wkońcu powiedzieć prawdę..

-Ja.....muszę to robić....

-h-huh?

-Płacą mi za to, a ja muszę spłacać mieszkanie...rodzice mnie zostawili, a gdzieś muszę mieszkać.....przepraszam Deku. wiem, że pewnie mi nie wybaczysz ale....

Nie zdążyłem dokończyć, gdyż ten mnie przytulił. Nawet nie wiedział, jak bardzo tego potrzebowałem. Przytulałem się ostatnio chyba 3 lata temu. Nie spodziewałem się tego, ale to było bardzo przyjemne. Po chwili szepnął mi do ucha.

-Dlaczego mi od razu nie powiedziałeś?

-Ja.....

-Przecież mógłbyś zamieszkać że mną i moją mamą.

-Naprawdę...?

-Oczywiście że tak!

-Przepraszam Deku.....tak bardzo cię skrzywdziłem, a ty dalej mi chcesz pomóc....

-Uwielbiam pomagać, przeciez wiesz.

-Tak, i to w tobie kocham...Kocham twoje włosy, twoje piegi, twoje oczy, twój charakter, twój uśmiech, twój optymizm, twoje serce, długo by wymieniać twoje zalety.

~Wybacz mi...~ One shot~ BakuDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz