Nienawidzę tego uczucia. Nienawidzę... Dziś miałam prezentować prezentację którą zrobiłam z przyjaciółmi. Okazało się że trzeba prezentować swoją część, do tego stojąc przed klasą. Na początku było w porządku, miałam prezentować jako ostatnia z naszej piątki.
Jednak potem, jak była moja kolej... to był koszmar. Podeszłam powoli na środek klasy i zaczęłam się wpatrywać w pierwsze literki mojego tekstu.Minęło jakieś 30 sekund zanim udało mi się wudusić z siebie trzy słowa.
-,,Latarnik" Henryka Sienkiewicza.
Moje nogi zaczęły się trząść.
Usłyszałam jakiś śmiech i łzy napłynęły mi do oczu. Nauczycielka powiedziała mi że mogę się odwrócić i mówić tyłem ale nie pomogłoby mi to. Byłam sparaliżowana strachem.
Zaczęłam czytać dalej, jak najgłośniej i jak najszybciej mogłam.
W pewnym momencie się zacięłam i nie mogłam się już odciąć. Łzy rozmyły mi litery a potem zaczęły spadać na kartkę.
Tak bardzo chciałam zniknąć. Potem zaczęło się robić gorzej, stanęłam starając się nie ruszać, oczy wlepiłam w jeden punkt i nic nie mówiłam. Miałam wrażenie że wszyscy się na mnie patrzą.Stałam tak jakieś 2 minuty czekając aż zemdleję ale tak się nie stało. Podeszła do mnie koleżanka i powiedziała żebym usiadła a ona dokończy, wzięła ode mnie kartkę i poklepała mnie po ramieniu. Potem odezwała się pani i powiedziała że mogę wyjść z klasy. Nadal się nie ruszałam z wyjątkiem gałek ocznych. Potem pani powiedziała już bardziej stanowczo żebym wyszła, więc wyszłam.
Stanęłam pod ścianą i osunełam się na ławkę. Zaczęłam płakać już tego nie ukrywając.
Parę osób spojrzało się na mnie że zdziwieniem. Potem zrobiłam się zła... zła, dlatego że to jebane gówno, które jest ze mną od kiedy pamiętam mnie tak ogranicza... Chciałam coś udeżyć, lub krzyknąć. Chciałam spotkać ten lęk jaki człowieka i rzucić się na niego, powiedzieć mu jak to nienawidzę, zatłuc tak żeby już nigdy nie wrócił.
To mnie prześladuje, a ja czuję się tak bezradnie widząc jak moi przyjaciele stoją przed klasą i mówią patrząc się na nich. Nawet potrafiąc żartować w tej sytuacji... a ja... nie potrafię nawet przeczytać tekstu z kartki na głos.
Zaraz po tym zdarzeniu zadzwonił dzwonek i już mogłam iść do domu. Krowa wystawiła mi 4, a reszcie 5. Mimo to że dobrze wie o moich problemach. Chciałam mieć 5 żeby poprawiło mi to ocenę na półrocze...
Ale najwyraźniej, nie jest mi to pisane...
CZYTASZ
Trudne życie dziewczyny z fobią społeczną
RandomW sumie to mi się nudzi i postanowiłam napisać mój pamiętnik. Z tego powodu że mam fobię społeczną postanowiłam że to wykorzystam hshshs. Ale również po to żeby komuś pomóc, takie małe społecznofobiczne wsparcie. Wiem że to wszystko jest anonimowo d...