Udowodnij, albo zostaw w spokoju? Co to miało znaczyć?
- Jesteś pijany - stwierdził San czując intensywny zapach.
- Odpowiedz.
- Nie będę bezmyślnie zaspokajał swoich potrzeb.
Wooyoung prychnął.
- Co znaczy bezmyślnie?
- Tak, podobasz mi się. Tak, chciałbym cię teraz pocałować i chciałbym, żebyś wiedział o moich uczuciach. Ale nie w ten sposób. Nie na tym to polega Wooyoung.
- Więc jak to według twojego idealnego planu powinno wyglądać?
Ich rozmowę przerwały otwierane drzwi i dwie postacie wchodzące do środka. Widząc tę dwójkę zastygli w bezruchu nie do końca wiedząc, czy trafili na dobry moment.
- Jesteś szybszy, niż myślałem - stwierdził Minho widząc Sana będącego tak blisko z młodszym. Dlatego też szybko odepchnął go od siebie z lekkim grymasem.
- Może przyjdziemy tutaj później - zaproponował Jisung ciągnąc za sobą starszego nieco zakłopotany.
- Nie trzeba. Skończyliśmy - rzucił San i wyszedł z pomieszczenia zostawiając wszystkich w lekkim szoku.
Wooyoung nie chciał rozmawiać o tym, co przed chwilą zaszło, więc odwrócił się do swoich rzeczy i zaczął się pakować. Nie obchodziło go nawet, że Jisung był na niego zły za to, się nie dokończył występu, miał to zwyczajnie gdzieś. Był teraz zły, bo znowu musiał coś zepsuć. Może San by mu zaufał, wyznał sam, co czuje, a Wooyoung w jakiś łagodny sposób by go odrzucił. Bo raczej nie istniała dla niego opcja, by odwzajemnić uczucia starszego. Lubił go, ale wolał mie wykraczać poza tę granicę. San był atrakcyjny, może czasem powodował szybsze bicie jego serca, ale to nie było to. Zresztą, on nie szukał przecież żadnego związku, tak jak było teraz było idealnie.
- Co zaszło? - spytał zdezorientowany Han.
- Nic.
- San wyglądał, jakby miał się zaraz rozpłakać.
- To biegnij za nim.
- Na litość boską, co jest z tobą nie tak? Przecież jeszcze wczoraj mówiłeś, że go lubisz.
- Co nie znaczy, że lubię go w ten sposób. Jest miły, sympatyczny i w ogóle, ale nie jestem w stanie dać mu tego, czego chce.
- Powiedziałeś mu? - zdenerwował się lekko Minho odwracając się do Jisunga.
- Um, możliwe, że przypadkiem wspomniałem?
- Aish, szlag by to.
- Co to zmienia? - prychnął Wooyoung - Prędzej czy później bym się dowiedział.
- O to chodzi, Jung. Dowiedziałbyś się od niego. Nie od przyjaciela, który przez przypadek wygadał się o uczuciach przyjaciela swojego chłopaka.
- Chłopaka? - Wooyoung uniósł brew.
- Chłopaka? - powtórzył Jisung równie zdziwiony.
- Miałem na myśli przyjaciela - poprawił się udając, że od początku to właśnie miał na myśli.
- Mniejsza - odezwał się najmłodszy - Myślę, że powinieneś przeprosić. To nie jego wina, że ma uczucia, po prostu nie utrudniaj tego jeszcze bardziej. On naprawdę cierpi.
- To też nie moja wina, więc nie rozumiem, czemu miałbym go przepraszać - rzucił Jung i wyminął tę dwójkę wychodząc z pomieszczenia.
- Porozmawiam z nim - zapewnił Jisung niedługo potem żegnając się ze starszym i ruszając w drogę powrotną, mając nadzieję dogonić jeszcze Wooyounga.
CZYTASZ
Our Heartbeat • Woosan ✓
ФанфикSan lubił oglądać występy młodego wokalisty, który nie miał nawet pojęcia, że co wieczór jest obserwowany przez jednego i tego samego mężczyznę, który przychodził do niewielkiego baru z nadzieją, że usłyszy znów jego głos. Któregoś dnia niespodziewa...