✨ 5 ✨

289 16 6
                                    

Na drugiej przerwie Minho razem z Seungmin'em poszli do higienistki gdyż Seungmin źle się poczuł ale kobieta poprosiła aby Lee wyszedł z pomieszczenia i zaczekał na korytarzu. Po 3 minutach czekania zauważył samotnie chodzącego Jisung'a który trzymał się za brzuch więc go zawołał.

- Hej! Jisung! - młodszy chłopak odwrócił się w stronę Lee i zaczął do niego iść

- Cześć, co tu robisz?

- Czekam na kumpla, źle się poczuł, a ty czemu się tak za brzuch łapiesz?

- Yyy.. no.. brzuch mnie boli - w tym momencie zdradził go burczący brzuch, a Han pomyślał już o najgorszych scenariuszach np. że starszy pomyśli, że Jisung'a nie stać na jedzenie

- Jesteś głodny? Nie masz nic do jedzenia?

- No nie, zapomniałem z domu.. portfela też - fioletowo włosy sięgnął po coś do plecaka i wyjął z niego czerwone jabłko na którego widok Ji zaświeciły się oczy - Mogę? Serio?

- Tak, zjedz

- Dziękuję

- Hej, mam pomysł

- Jaki? - spytał młodszy z zaciekawieniem

- Urwiemy się z lekcji?

- Co nie! mam jeszcze 5 lekcji, nie mogę matka mnie zabije

- Powiesz jej że zasłabłem i musiałeś mi pomóc albo wymyśl coś innego, w takim stanie może ci się coś stać więc radze ci wrócić do domu

- A ten twój kolega?

- Pewnie siostra go odbierze, po za tym nic mu się nie stanie jak sobie pójdę, napisze do niego - szturchnął młodszego swoim ramieniem - to jak?

- No dobra ale muszę zabrać plecak z sali

- To szybko zaraz koniec przerwy

- Nie sądziłem, że kiedyś urwę się z lekcji pod kogoś wpływem, czekaj tu

Han wbiegł do sali wrzucił książki z matematyki do plecaka i wybiegł z sali a reszta klasy jak i jego przyjaciele tylko się na niego patrzyli a Felix nawet wybiegł za nim.

- Ej co ty robisz wiewiórko

- Idę do domu

- Coś się stało?

- Tak, znaczy nie

- Gadaj bo cię nie puszcze

- Nie jadłem nic od... - Jisung ponownie zasłabł i upadł na ziemię - dwóch dni

- Ej wiewiórko wszystko okej?

- Zabiorę go do domu, zostań na lekcjach

- A ty kim jesteś?! Ji znasz go? - Lix spojrzał już na nie przytomnego chłopaka - JISUNG!

- Nic mu nie będzie, podasz mi jego adres?

- Co ty nie! Jeszcze mu coś zrobisz

- Podaj mu albo ja mu podam - do grona kilku osób które się już zebrały wokół Jisunga podszedł Changbin

- Dobra, AW Y CO NIE MACIE CO INNEGO DO ROBOTY? NO JUŻ WON! Sam bym go zabrał

- Ta ty i twoje ciałko?

- Masz jakiś problem? Zaczekaj tu!

Felix poszedł w stronę sali a na korytarzu rozległ się dzwonek na lekcje.

- No to weź go na plecy

- Jezu Changbin ale pomagasz? Chciałem to zrobić

Minho zabrał młodszego na plecy przy tym sykając z bólu z jego prawej kostki. A już po chwili zjawił się Felix razem z Jeongin'em gotowymi do wyjścia.

- Serio?

- No tak, jesteśmy jego przyjaciółmi! Chodź i nie marudź!

Cała czwórka wyszła ze szkoły udając się na przystanek autobusowy, nie musieli długo czekać bo już po 4 minutach przyjechał ich autobus. Gdy chłopacy weszli do pojazdu większość ludzi dziwnie się na nich patrzyło. Możliwe, że z boku faktycznie wyglądało to trochę dziwnie ale oni się tym nie przejmowali. Lee położył chłopaka na jednym z siedzeń a sam na drugim usiadł.

- Zaraz wysiadamy bierz go

- Okej

Minho wstał z miejsca i ponownie zabrał Jisung'a na swoje plecy. Wysiedli z autobusu i udali się pod dom chłopaka. Gdy doszli zadzwonili dzwonkiem a drzwi otworzyła im starsza kobieta.

- O co chodzi? - Dopiero teraz zobaczyła nie przytomnego Han'a - O mój Boże, połóż go na kanapie, wchodźcie chłopaki

Lee zaniósł chłopaka i ostrożnie położył go na kanapie.

- A ty kim jesteś? Ten chłopak o którym mówił mi mój syn?

- Tak... Co mówił coś o mnie? - Lee uśmiechnął się na tę wiadomość

- No, że ciebie odprowadził do domu ze szpitala, zresztą co ja tam będę gadać, dziękuję, że mimo nogi zaniosłeś go do domu, poczęstujecie się czymś?

- Nie ciociu naprawdę, tylko go tu przynieśliśmy - odpowiedział Felix

- No nie dajcie się prosić - nalegała kobieta

- Proszę pani na pewno nie trzeba - tym razem odezwał się Minho

- Chłopcy, wy tacy wychudzeni ciasta nie odmówicie cioci?

- No dobrze ale tylko trochę, musimy zostawić Jisung'owi

- Oczywiście jego ulubione musimy mu zostawić, ty chłopcze usiądź sobie na kanapie a wy chodźcie ze mną

Chłopak chwilę zastanawiał się gdzie usiąść ale ostatecznie usiadł obok głowy Jisung'a którą położył sobie na kolanach gdyż nie byłoby miejsca dla innych a przynajmniej taką miał wymówkę. Do salonu przyszedł Felix z sernikiem a za nim Jeongin ze szklankami z herbatą.

- Ciociu! - do salonu wszedł kolejny gość kim był Bin

- O cześć Changbin

- Dzień Dobry, jeszcze się nie obudził?

- Nie, poczekajmy jeszcze chwilę, wszyscy się urwaliście z lekcji?

- Tak - Wszyscy to jednocześnie krzyknęli

- Następnym razem tak nie róbcie, nie wolno urywać się z lekcji

- Tak wiemy ciociu no ale dla Jisung'a wszystko

~ Fall in Love ~ Minsung ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz