21

316 32 17
                                    

  —Idziesz już do warsztatu?-Uslyszal głos Felix'a.

—No raczej. A czemu?

Lepiej tu nie wracaj, chyba, że chcesz zostać aresztowany tak jak cała reszta-Stanął w miejscu nie wierząc w to, co właśnie słyszał.

—Żartujesz sobie?

Nie, Sung. Chciałbym! Przyszedłem, jednak kiedy zobaczyłem radiowóz to się stamtąd wycofałem. Jest chyba bardzo źle!-Jisung westchnął nie wiedząc co się działo. Nie rozumiał tego, co powiedział Felix. Nie chciał tego zrozumieć-Nie wiem co robić.

Lix...oni-Przerwał nie wiedząc co chciał powiedzieć-oni dadzą sobie rade, muszą. Na pewno. Po prostu...nie wiem, spotkajmy się gdzieś z dala od tego!

🌬🌬🌬

Wparował do kawiarnii zdyszany i zmartwiony. Felix wyglądał podobnie. Siedział przy stoliku trzymając drżącą dłonią łyżeczkę.

—Lix...-Usiadł naprzeciwko swojego przyjaciela-Przeszukali wszystko?

—Szczerze to sam nie wiem, gdzie Chan trzyma całą broń i tym podobne. Ważne, że nie znajdą planów-Nie znajdą?

Jak to nie znajdą planów? Przecież wszystkie miał Chan, czyż nie?-Felix westchnął patrząc Jisung'owi w oczy-Czy ja znowu o czymś nie wiem i zostałem w tym pominięty?

—Minho ma. Miał, nie wiem. Wszystkie powinny być w mieszkaniu Minho-Han poczuł się naprawdę pominięty.

Minho💕
Nic nam nie jest
Przynajmniej mi
Chan'a przesłuchują
My sami nic nie wiemy
Nie wiem czy jest dobrze

To Minho-Felix odetchnął czując ulgę-Nic im nie jest, ale Chan jest przesłuchiwany.

—Martwię się...-Jisung też się martwił. Zwłaszcza o Minho. A Felix odchodził od zmysłów myśląc o tym, co mógł czuć Hyunjin.
-Kurwa, boje się.

—Felix. Nie możemy teraz panikować-Zamówił sobie na szybko kawe chcąc choć trochę się odstresować-Poczekajmy na wieści od Bang'a. Przecież to jego powinnismy słuchać, co nie? Nie może być tak źle. Jeżeli plany były lub są u Minho to nic im nie grozi...

—Myślisz, że będziemy musieli zmienić siedzibę?-Westchnął.

—Być może. Nie wiem, ale jest na to szansa. Poczekajmy na to, co powie Bang-Mimo tego, że był praktycznie w stu procentach pewien, że będą musieli zmienić miejsce swojego warsztatu. W obecnym miejscu nadal byłoby obserwowani. A jeżeli stamtąd znikną szansa na przyłapanie ich zmaleje choć trochę...

🌬🌬🌬

—Minho...-I może inni uznali to za głupie jednak Jisung przytulił się do starszego nie zważając na resztę chłopaków.

—A my to co?-Zaśmiali się wraz z Minho, który oddał uścisk młodszego.

—A wy to nie ja. Nie zmienia to faktu, że nic nam nie jest-Więc Jisung odsunął się od Minho stając gdzieś obok-Ale daleko do tragedii nie było...

—Mówiłem ci, twoje plany są zbyt ryzykowne-Odezwał się Chan wprost do Minho, który to prychnął na to starając się nie śmiać.

—Żartujesz sobie teraz? Gdzie w tym moja wina? O moich planach nie wiedzą nic! Przypomnieć ci, za kim przyjechali, Channie?-Jisung westchnął.

—Ah więc to moja wina tak?

—TO NIE JEST WINA ŻADNEGO Z WAS, PÓŁGŁÓWKI!-Changbin zaśmiał się na swoją Hana-Możecie się uspokoić?

—Wracam do domu...Jedziesz ze mną, Jisung?-Spojrzal na starszego zastanawiając się chwile.

—Jadę...

—Więc teraz po prostu sobie pójdziesz?

—Tak, Chan. Właśnie to zrobię. Poradzę sobie sam. Nie chce więcej twojej pomocy-Odwrócił się na pięcie zostawiając za sobą swoich przyjaciol, osłupiałych, nie mogąc uwierzyć w to, co ten właśnie powiedział. Jednak Jisung...poszedł za nim.

🌬🌬🌬

  —Jesteś wściekły, Minho...-Stwierdził Jisung widząc jak mocno starszy zaciskał swoją dłoń na kierownicy.

—Nie jestem-Westchnął.

—Jesteś. Oboje o tym wiemy. Zatrzymaj się-Minho spojrzał na Jisung'a nie wiedząc czy powinien wykonać jego polecenie-Zatrzymaj się, Minho-Tym razem posłuchał go znajdując najbliższy parking, aby rzeczywiście się zatrzymać-Musisz się uspokoić-Lee już nawet nie odpowiedział po prostu wychodząc z auta. Jisung widział jego gniew. Ociekał nim cały, calutki. Mógł przysiąc, że wręcz zaczynał się go bać.

A Minho? Bił się sam ze sobą. Nie wiedział czy miał ochotę płakać, czy zrobić sobie krzywdę. Nie wiedział nawet co się z nim działo!

—Wracaj do samochodu, Sung-Bał się, że znów zrobi mu krzywdę. Że znów nad sobą nie zapanuje-Jisung-Widział go przed swoją twarzą. Uśmiechniętego Jisung'a. Mimo, że sam był wściekły!-Sunggie...-Nie dbając o to, czy ktoś ich teraz zobaczy pocałował go, chcąc w ten sposób go uspokoić, zająć jego myśli czymś innym. Chociażby sobą.

—Kocham cię, Minho-I Minho...naprawdę wydał mu się spokojniejszy.

—Jisung-Minho westchnął przymykając oczy-Czy...możesz cis dla mnie zrobić?-Młodszy spojrzał na niego spod przydługiej grzywki.

—Co mogę dla ciebie zrobić?-Minho zawahał się. Wręcz chciał zrezygnować z proponowania czegokolwiek-Minho?

—Uprawiaj ze mną seks-Powiedział stanowczo, co wywołało na twarzy Jisung'a ogromny szok.

—Tutaj?

—W samochodzie-Jisung w odpowiedzi uśmiechnął się wpijają się w usta Minho dając mu tym samym odpowiedź. Jeżeli to miało być dla Minho uspokajające to chciał to zrobić tu i teraz, a wizja uprawiania seksu w samochodzie Minho wydawała się naprawdę ciekawa.

Znaleźli się tam dosyć szybko. A nawet szybciej Minho zajął się rozebraniem Jisung'a. Nie miał ochoty czekać. Han miał racje, jest wkurzony, a to może pomóc mu w tym, aby się uspokoić.

—Na ogół jesteś piękny...ale twoje ciało-Uśmiechnął się zadziornie-jest tak piękne, że mógłbym na nie patrzeć dzień i noc, trzysta sześćdziesiąt pięć dni w roku-Naznaczył jego szyje malinkami, obdarowywał go pocałunkami, dotykał go w każdy możliwy sposób.

Kochał całego jego, kochał go nad życie i musiał to wreszcie przyznać. Bo Minho nigdy nie nienawidził Han'a. On go po prostu kochał, nie chcąc się do tego przyznać.

________________________________
29.06.2022
Uwaga już tłumacze dlaczego nie było rozdziału wczoraj
Wczoraj wracałam do polski z Holandii i miałam plan dokończyć rozdizal w samolocie, jednak obok mnie siedziało dziecko które cały lor darli mordę i się po prostu nie dało, a w domu koniec końców byłam dopiero około 00:00 i byłam strasznie zmęczona, wiec przepraszam! Ale wracamy do regularności w JUST BREATHE

2022Uwaga już tłumacze dlaczego nie było rozdziału wczorajWczoraj wracałam do polski z Holandii i miałam plan dokończyć rozdizal w samolocie, jednak obok mnie siedziało dziecko które cały lor darli mordę i się po prostu nie dało, a w domu koniec k...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

MrsMoonK🌙

JUST BREATHE||MINSUNG||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz