- Zuza chodź na boisko - powiedziała Agata i dziewczyny poszły na boisko tam przy ich ławce siedział były przyjaciel Zuzi ona kiedy go tylko zobaczyła obróciła się o 180 stopni i zaczęła iść do budynku szkoły żeby się nie rozryczeć
- stój - zawołała za nią Agata - musisz z nim porozmawiać
- no dobra - odpowiedziała i zawróciła
- jak coś będę obok- powiedziała Agata i stanęła za nimi
- hej - powiedziała nieśmiało dziewczyna
- hej - odpowiedział chłopak
- i jak wakacje ci minęły ? Znalazłeś już tą jedyną ?
- ta jedyną siedzi obok mnie - powiedział bezmyślnie
- że co kurwa - wydarła się Agata
- o Jezu co ja powiedziałem - powiedział zdenerwowany i szybkim krokiem odszedł od ławeczki.
- Jonathan stój - zawołała po chwili za nim Zuzia. Chłopak nie zatrzymał się a dziewczyna chciała się go złapać i się potknęła i poleciała na ziemię. Podparła się na ręce i na szczęście nie złamała sobie nosa
- wszystko git?- spytał obracając się i kucając obok dziewczyny
- tak wszystko dobrze przepraszam ale chciałam się dowiedzieć czy to prawda
-Hola, hola. A ty gdzie-nagle przed Eskimosem wyrósł Mateusz.
-Dobre pytanie, można wiedzieć co ty odpierdalasz?-przy boku Matiego nagle pojawiła się Agata
-Wyznaję miłość czy coś, jakoś tak to było
-Jakoś tak to było? Przecież to bez sensu-jakby wzrok Mateusza mógłby zabijać, Jonathan padłby trupem.
-I jaką miłość, patrząc na to co odpierdalałeś to jest to tak do cholery głupie, że to jakiś pieprzony hit- powiedziała Agata
- no wiem ale to nie wasza sprawa - powiedział pewnie
- jak nie nasza przez ciebie Zuza prawie się zabiła i zarywała noce a my jej pomagaliśmy - powiedziała wściekła Agata trzymana przez Mateusza żeby nie zaczęła bić chłopaka
- Czyy to prawda Zuzu?- spytał jąkając się
- myślisz że przyzna ci się ?- spytał wściekły Mateusz
- Zuzu - powiedział jeszcze ciszej kierując to prosto do blondynki z opuszczoną głową i podartymi rajstopami.
- tak - wyszeptała w odpowiedzi.
- Zuza chodź idziemy nie traćmy czasu na takie osoby pamiętaj masz nasza dwójkę i Łukiego dla nas jesteś warta bardzo dużo
-Co za szmata z tej Agaty-wysyczał wściekły Szwed.
-A zajebać ci?-odparł Mati, niesamowicie szybko przechodząc, żeby stanąć naprzeciwko jego.
-Mateusz, zostaw nie warto się przejmować takimi frajerami-odpowiedziała Agata, patrząc na Jonathana z wyższością.- I nie sycz tak bo się jeszcze w węża zamienisz.
-Masz szczęście, że chociaż ona ma jakieś zasady bo inaczej tak byś kurwa dostał.
- no starsz sobie strasz chcę porozmawiać z Zuzu bez obecności osób głupich.
- uważaj na słowa uratowali mnie i nie waż się ich obrażać w moim towarzystwie ani poza nim bo to ode mnie dostaniesz tak że zamiast metr dwadzieścia w kapeluszu i na obcasach będziesz miał metr dziesięć przy dobrych wiatrach - odpaliła się dziewczyna o którą chodziło
- Zuzu proszę o chwilę rozmowy nic więcej
- dobra pod warunkiem że Agata i Mati będą mogli słuchać i jako tako się nie wtrącać - powiedziała stanowczo patrząc na przyjaciół
- jak sobie życzysz. Chodź na ławkę tylko ostrożnie bo trochę sobie kolana zdarłaś
- koleś ty już się nie martw tak o nią bo jeszcze uwierzymy i rozkleimy ze słodkości - powiedział sarkastycznie Mateusz i pomógł dziewczynie dojść do ławki.
- my będziemy za wami ale spróbuj jej coś zrobić a poznasz siłę naszej klasy.
- spokojnie - odpowiedział wściekłej Agacie stającej za nimi i spojrzał na Zuzię łapiąc ja za rękę którą trzymała na udzie
-I radziłabym uważać kogo nazywasz głupim, kretynie jebany-odparła nieźle wkurwiona, ale nadal spokojniejsza niż Mateusz, Agata.
-Agata, proszę. Odpuść nie dla niego, dla mnie-stwierdziła dziewczyna, od której to wszystko się zaczęło. Drugiej dziewczyny poprostu wyrwało się westchnięcie, ale odpuściła.
-Ja chciałbym powiedzieć, że miałaś rację, że związek przez internet nie wypali-jedyne co było słychać to prychnięcie Pawła i Kacpra, którzy pojawili się z nikąd.
-Ja pierdole, czemu Zuza gada z tym jełopem?-spytali nowo przybyli
- chłopaki proszę was nie mam siły na przepychanki słowne i tłumaczenie wam tego wszystkiego - powiedziała zrezygnowana
- Zuzu odpocznij a pogadamy po szkole jak nie będzie tego Mateusza za nami
- Agata ja mu przypieprzę idź nauczycieli odciągnąć - wyszeptał do jej ucha.
- Mateusz zostaw nie tyka się gówna - powiedziała Agata i go przytrzymała
- dobra - odpowiedziała dziewczyna zabrała rękę spod ręki chłopaka
- po szkole się dowiesz czy to prawda - wyszeptał w jej usta i je musnął
- o tego to już za wiele zostaw moją dziewczynę - wydarł się Łukasz podbiegając wściekły do Szweda.
- ty masz chłopaka ?- spytał nie dowierzając
- tak ma. Mnie. Ja dostrzegłem jej piękno zanim pojawiłeś się w jej życiu i namieszałeś a teraz wypieprzaj bo ci zajebie i przysięgam twój braciszek cię nie uratuje - wywarczał przez zaciśnięte zęby i puścił chłopaka. Jonathan spojrzał smutnym wzrokiem na siedzącą dziewczynę i odszedł. W tym samym momencie usiedli obok niej Paweł i Kacper
- Zuza czemu ty z nim gadasz ?- spytał Kacper i spojrzał na dziewczynę
- zranił cię tyle razy a ty jeszcze chcesz z nim gadać wiesz jak to się skończy - powiedział Łukasz i przykucnął przed dziewczyną i otarł kciukiem jej łzy z polików.
- patrzy się na nas - powiedziała Agata.
- przepraszam cię Zuzia ale ja idę to załatwić bo jego wzrok pogardy patrzący na nas jest nie do zniesienia i Agata nawet nie waż się mnie powstrzymywać.
- dobra - odpowiedziała i patrzyła na plecy chłopaka który właśnie szedł spuścić łomot Szwedowi
- słuchaj teraz nie uratuje cię nikt i teraz przypatrz się Zuzi. Ona płacze a czemu ? Przez ciebie jeśli jesteś dumny z siebie brawo dla ciebie. - powiedział i walnął go prawym sierpowym prosto w nos.
Chłopakowi zaczęła lecieć krew ale się tym nie przejmował i zaczęli się bić. Po chwili rozdzielali ich już nauczyciele. Obydwoje byli trochę zakrwawieni i musieli iść do higienistki której nie ma. Nauczycielki zabrały ich do wychowawczyni Mateusza żeby ta ich opatrzyła. Mateusz patrzył takim wzrokiem na mniejszego że brakowało tylko chwili i znowu by się rzucił na niego ale trzymał go nauczyciel od historii i ciężko było by się wyswobodzić.
- Mateusz co ci - podbiegła do chłopaka Agata i Zuzia
- trochę krwi i zadrapania
- Jezu chłopie miałeś tego nie robić a teraz masz przeze mnie problemy.- powiedziała zła szczęśliwa i smutna w jednym.
- Zuzia spójrz na mnie. Nie jest ze mną tak źle żyje nawet nie jestem połamany więc się nie martw problemy mam całe życie a nauczyciel który wpisze mi uwagę i każe rodzicom przyjechać to wiesz... Mam to gdzieś moi rodzice nie mają wogóle czasu na jeżdżenie po szkołach
Do kantorka nagle wpadli Paweł i Kacper, ignorując Szweda podeszli do Mateusz, żeby dowiedzieć się co z nim.
-Czemu się tak nim interesujecie, skoro to on zaczął?
-Bo ty nas nie obchodzisz-stwierdził Paweł, za którego plecami nagle pojawiła się Ola z Julą i Weroniką.
- Możesz nam powiedzieć co tu się stało ? - spytała Ola która bacznie przygląda się temu co robi jej wychowawczyni
- cała szkoła tym żyje i plotkuje że pobiło się dwóch uczniów o dziewczynę.
- pchi Mateusz nie ma szans u Zuzi i dobrze wszyscy o tym wiecie - powiedział pewnie Jonathan
- co ty tam mruczysz pod nosem ?- spytała z pogardą Agata
- ja miał bym większe szanse na pewno niż ty po tym co jej zrobiłeś. Po tym jak przez ciebie cierpiała większość wakacji. Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniła. Ona serio ciebie kochała a ty ją tak potraktowałeś że więcej uczuć ma profesor Snape- powiedział wściekły
- chwila moment skąd ty to wiesz ?- spytała zdziwiona Agata
- mówiłaś mi kiedyś i zapamiętałem ale o tym później.
- jeśli można się wtrącić to o co wam poszło ?- spytała nauczycielka
- tak nie do końca chce pani znać całą sprawę a i nie może pani wiedzieć kilku rzeczy więc spokojnie pozostawi to pani nam
-Chodzi o to, że Jonathan zachowuje się jak idiota mając gdzieś uczucia innych- wtrąciła Agata
- Agata po czym ty to wnioskujesz ?- spytała wychowawczyni Szweda
-Zuza mogę? - spytała Agata patrząc na Zuzę.
- tak mów nie mam już siły
-Jonathan pisząc na początku wakacji do Zuzy mówił o tym, że nie obchodziłoby go jakby Zuzia się pocięła i robił z siebie ofiarę, a zachowywał się tak po tym jak tydzień wcześniej poznał laskę przez internet
- to nie przez tą szmatę Julkę ale przez wyznanie uczuć. Bałem się że jak powiem Zu co czuje i będziemy razem to zepsuje wszystko jak zawsze i nie chciałem żeby cierpiała- powiedział smutno
- nie chciałeś żeby cierpiała ? Chłopie pomyśl cierpiała strasznie i nawet nie waż się mówić że nie wiedziałeś bo widziałem wszystkie wiadomości wasze i dobrze o tym wiedziałeś i nie zwalaj winy na tą twoją Julkę bo to twoja wina
- Jonathan to prawda ?- spytała jego wychowawczyni
- tak to prawda zachowywałem się jak idiota i przeze mnie Zu cierpiała a ja nagle po 2 miesiącach wyznałem jej miłość nie ma co się dziwić że zachowali się jak się zachowali i sądzę że powinienem mocniej dostać i jak można nie wpisuje mu pani uwagi bo to ja go sprowokowałem i wiedziałem że się odpali.
- odpowiedział z wyrzutem i w jego oczach pojawiły się łzy ledwo widoczne ale dla osób które go znają zauważalne.
- wszyscy oprócz Zuzi i Jonathana wychodzą już nie ma was tu na lekcje.- powiedziała pani Kasia wychowawczyni Zuzi i reszty
- niech Agata zostanie będę się lepiej czuła jak będzie obok - wyjąkała Zuzia
- dobrze a reszta już na lekcje dzwonek był i was tu ma nie być- dodała i zamknęła drzwi od kantorka.
- Kaśka ja lecę na lekcje w razie czego wyślij kogoś po mnie do 8
- dobra leć - powiedziała i zamknęła drzwi za koleżanką
- teraz słucham o co pomiędzy wami poszło ?- zaczęła nauczycielka
- Jonathan mogę pierwsza ?- spytała nie pewnie nie patrząc na chłopaka
- Zu nie bój się nic ci nie zrobię spokojnie - powiedział cicho i złapał dziewczynę za ręce.
- łapy przy sobie - wakrnęła Agata
- Agata masz mnie wspierać a nie wyżywać się na nim
- A to czemu niby, wiesz mogę połączyć przyjemne z pożytecznym- jej wzrok był kpiący w stosunku do Szweda.
- Agata, prosze- błagalny wzrok Zuzi złagodził Agatę.
- No dobra, ale przegnie a poprawie po Matim
- A ty co tak cały czas mówisz Mati, może ci się podoba
- Z tego co pamiętam ta rozmowa miała być o tobie i o Zuzi, i tak cię informując on mi się nie podoba. I w ogóle to nie twoja sprawa
- oj Agata - westchnęła Zuzia i spojrzała na wychowawczynie.
- mów Zuzia nie chce tu bójki bo pani Beata mnie zabije.
- porozmawiamy ale bez pani. Pani pójdzie od razu do mojej mamy i do lekarza mnie wyśle a teraz jest wszystko dobrze więc mogła by pani
- chce ci pomóc ale jak uważasz będę na sali - powiedziała i opuściła kantorek.
- Zuzu powiedz proszę wszystko z każdą obelgą itd chce poznać twoje zadanie na mój temat
- Agata cicho - uprzedziła przyjaciółkę Zuzia
- dobrze już - westchnęła i spojrzała z pogardą na chłopaka
- zraniłeś mnie i dobrze o tym wiesz jest mi okropnie przykro i przez ciebie pół wakacji przeryczałam i tylko Agata Mateusz i Łuki dawali mi poczucie że nie warto się zabijać albo okaleczać. Kochałam cię bardzo mocno jak jeszcze nigdy nikogo ale nie będę cię wyzywać bo wiem że nie dotrze to do ciebie
-O kurde- odparł Jonathan, patrząc na Agatę żeby potwierdziła.
-Byłabym zaszczycona jakbyś się tak we mnie nie wgapiał
-No sorry, znalazła się wielka księżniczka- reakcją na te słowa było wywrócenie oczami i delikatne westchnięcie
-A wal się
-Przepraszam, nie myślałem, że aż tak cię zranię bo chciałem tylko zwrócić twoją uwagę
-Co za jebany atensjusz, i w ogóle nikt się nie spodziewał, że ty nie myślisz- mruknęła jakby do siebie ta bardziej wkurzona laska.
-Okej, rozumiem. A ty- zwróciła się do Agaty- możesz być milsza.
-Nie mogę być, dobrze wiesz jaka jestem wkurzona na niego za to co odwalał
-No dobra, ale proszę o ciszę z twojej strony
-Z mojej strony to on może dostać w twarz
-Jak zwykle piorunująco miła
-Dla ciebie nie opłaca się być miłym
-Bo nie jestem Mateuszem
-Ale uparłeś się tematu Mateusz, jak rzep do psiego ogona
- a co zabronisz mi ?- spytała niezadowolona z tonu chłopaka
- nie nie zabronię ale jeśli dobrze pamiętam ja miałem rozmawiać z Zu i ty się miałaś nie wtrącać.
- Jonathan przestań Agata siedź cicho - warknęła Zuzia wściekła do granic możliwości
- już ale
- nie ma ale siedzisz cicho a ty słuchaj jeszcze raz. Twoje przepraszam nie da tu w tym momencie nic miałam zwalone wakacje przez ciebie i nie sądzę że chciał byś się tym interesować teraz słucham twoją stronę - powiedziała wściekła i oparła głowę na rękach.
- poznałem cię i najpierw była Agata i wiesz co było dalej ale w tym też momencie kiedy mnie pocieszałeś zauważyłem że myślę o tobie dzień i noc i jak z tobą pisze czy rozmawiam to czuję się lepiej. Potem tobie spodobał się Polaczek i stwierdziłem że nie mam szans przy nim. I znalazłem Paulę żeby się pocieszyć i Agę. Wiedziałem że to totalnie nie wypali ale one były żebym zapomniał o tobie wtedy podczas naszej pierwszej poważnej kłótni myślałem że już nigdy mi nie zaufasz i ja zostanę bez najlepszej osoby z własnej winy a ty będziesz szczęśliwie się bawić ze znajomymi ale jak się pogodziliśmy zapaliła mi się lampka nadziei lecz tobie nadal podobał się Polaczek i pomagałem ci 2 miesiące temu jak powiedziałaś mi że nie podoba ci się już Adam zacząłem mieć nadzieję widziałem jak się otwierasz przedemną i zaczęło mi odbijać zacząłem szukać sobie dziewczyn żeby tylko wzbudzić twoją zazdrość i się udało dwa dni przed naszą kłótnią zaplanowałem że w wakacje zabiorę cię ze sobą do dziadka nad jezioro i ci powiem że mi się podobasz ale popełniłem ogromny błąd. Za bardzo wkręciłem się i zacząłem twojej Julii pokazywać nasze wiadomości a ona była na ciebie wściekła bo ty robiłaś sobie te żarty w twoim stylu i ja powiedziałem ci że nie mam na ciebie czasu i... wiesz jak to szło i ty mnie zablokowałaś. Chciałem przyjść do ciebie pogadać wyciągnąć cię z domu ale nie mogłem się przemóc żeby to zrobić żeby sobie uświadomić co zrobiłem wyrysowałem sobie żyletką twoje imię na nadgarstku - powiedział i pokazał - i co wieczór patrzę na niego i myślę jak wszystko zniszczyłem co rano budzę się i jak patrzę na nadgarstek uśmiecham się i mówię po cichu jak cię kocham. Całe wakacje myślałem o tym co zrobiłem i nie jeździłem nigdzie leżałem tylko w łóżku i grałem w gry żeby zapomnieć co zrobiłem ale nadal noszę w sobie ten ciężar i jeszcze raz bardzo cię przepraszam za to co zrobiłem nie powinienem ale nie myślałem racjonalnie tak chciałem wzbudzić twoją zazdrość. - wyznał chłopak i złapał blondynkę za ręce i zobaczył blizny
- Zu czy to przeze mnie ?- spytał i dotknął ran swojej ukochanej a ona się wzdrygneła
- powiedz czy to przeze mnie - rozkazał głośno tak że i Agata która trzymała przyjaciółkę w ramionach i Zuzia przestraszyły się i zaczęły się odsuwać.
- powiedz - wakrknął
- tttaaakkk - odpowiedziała przestraszona dziewczyna.
- kurwaaa - wydarł się chłopak.
Dziewczyna zaczęła szlochać a Agata stanęła jak wryta.
- Jezu Zu przepraszam nie chciałem jestem wściekły na siebie że pozwoliłem żebyś sobie takie coś robiła i to przez takiego idiotę jakim jestem. - ściszył głos i chciał złapać Zuzię za rękę ale ta zaczęła się odsuwać jeszcze bardziej aż przytuliła się do fotela tak mocno że zrobiła siebie ślady.
- Zu spokojnie nic ci nie zrobię spokojnie - zaczął uspokajać dziewczynę i coraz bliżej przysówał rękę.
-Mam tego dość, to nie na mój łep- odparła nie jak Jonathan się spodziewał przestraszona tylko stanowcza Agata. Stanęła między tą dwójką, delikatnie przepychając Jonathana.
-Zostaw to sprawa pomiędzy mną a Zuzą
-A wyglądam ci na osobę, którą coś to obchodzi- odparła starsza z dziewczyn. Jej oczy jasno mówiły, że nie zamierza odpuścić.
-Przepuść mnie, chcę z nią pogadać
-Ze mną przed nią też jesteś w stanie z nią porozmawiać
- ja wolę rozmawiać patrząc w oczy a zwłaszcza tak pięknej dziewczynie- powiedział i chciał przepchnąć dziewczynę.
- no nie zesraj się - odpowiedziała mu ze złośliwością w głosie
- dobra Agata proszę jak możesz idź do pani Kasi i z nią porozmawiaj a nas zostaw na chwilę w spokoju
-No dobra, ale jakby co to cię zajebię- ostatnią część zdania mruknęła tak, że tylko Eskimos mógł to usłyszeć.
- Uważaj, jakby co to krzycz- ostatnie słowa przed wyjściem skierowała do swojej koleżanki. I poprostu wyszła, ni z gruszki ni z pietruszki.
-Dzień dobry- powiedziała do drugiej nauczycielki wf-u.
-I jak im idzie rozmawianie?- spytała wychowawczyni, po minie dziewczyny mogła zauważyć, że nie podobała jej się ta sytuacja. Co było oczywiste patrząc, że nie znosiła być bezbronna.
-Jonathan zachowuje się jak kretyn, zachowuje się jakbym to ja ją skrzywdziła a nie on. I cały czas się przywala do tego, że mówię Mati i ogólnie zachowuje się jak ofiara. Jest też wielce zdumiony moją niechęcią w jego stronę
- wiesz że to on miejmy nadzieję że się tam nie zabiją bo będzie kiepsko - odpowiedziała jej wychowawczyni
-Mam wrażenie, że prędzej ja go zabiję, nie podoba mi się to
-Będzie dobrze, tylko musisz zaufać Zuzi- stwierdziła nauczycielka.
-Zuzi ufam, Jonathanowi już nie
Tymczasem u Zuzi i Jonathana
- Zu spokojnie nic ci nie zrobię pamiętaj kocham cię i nie skrzywdzę cię już nigdy więcej
- wiem - wyszeptała ledwo słyszalnie i łzy pociekły jej po policzkach
- przepraszam cię nie chciałem krzyczeć i powodować twojego płaczu - mówiąc to przykucnął przed dziewczyną i delikatnie kciukami otarł jej łzy
- przepraszam - wyszeptał i z jego policzka spłynęła łza.
- już spokojnie przestraszyłeś mnie jak zacząłeś krzyczeć bo zawsze byłeś spokojny i
- wiem przepraszam - powiedział i położył rękę na udzie dziewczyny i delikatnie zaczął jeździć w górę i w dół żeby się uspokoiła.
- to na serio prawda z tym że mnie kochasz ?- spytała nie pewnie i pierwszy raz spojrzała się na niego
- tak to prawda jesteś moją ukochaną dziewczyną i tą jedyną
- powiedz mi Jonathan czemu nie przyszedłeś nie próbowałeś złapać kontaktu ponownie myślałam że zrobiłeś to z radością i dlatego wzięłam żyletkę i tak powstały moje rany.
- Jezu słodziaku przepraszam jeszcze raz. - powiedział i delikatnie przytulił dziewczynę
- Zuzu czy Łukasz to twój chłopak ?- spytał siedzącą przed nim dziewczynę po tym jak skończył ją przytulać
- kocham Łukasza jako przyjaciela nigdy nie był w moim sercu jako chłopak tylko przyjaciel a powiedział to żeby mnie bronić. Nikogo nie było w moim sercu po tym jak mnie zraniłeś szukałam próbowałam ale nikt nie dawał mi tego poczucia zaufania i szczęścia jakie dawałeś mi ty
- słodziaku- wyszeptał.
- nie proszę nie mów tak bo znowu mnie zranisz i nie dam już wtedy rady - powiedziała i spojrzała chłopakowi w oczy. Było widać w nich ból i smutek a zarazem wściekłość na siebie.
- Zuzka kocham cię i obiecuje że nie zranię cię już nigdy więcej będę się uczył jak postępować z ludźmi żeby ich nie ranić nie wykorzystam cię już nigdy. Obiecuję ci to na życie mojej jeszcze nie narodzonej siostry. Jak coś co zrobię osobiście pójdę do Rafała i każe mu mnie zajebać. W wakacje już się upiłem raz więc jestem zdolny do wszystkiego żebyś tylko była szczęśliwa i nie bała się mnie.
- czy twoja siostra to nasza sprawa z tego naszego pomysłu z początku czerwca ?- spytała dziewczyna której na ustach pojawił się delikatny uśmiech
- dokładnie Liwka jest trochę dzięki nam a i termin ma bardzo fajny.
- na kiedy ?- spytała zaciekawiona i się trochę rozluźniła.
- na luty na 9 lutego.
- czyli może się urodzić tak samo jak ja - powiedziała rozluźniona do połowy
- dokładnie. Co ty na to żeby iść na lody po szkole ? Jak przyjaciele.
- nie chce - powiedziała stanowczo
- szkoda. - odpowiedział brunet i posmutniał
- czemu posmutniałeś?- spytała podnoszac podbródek chłopaka tak żeby na nią patrzył
- nie chcesz iść ze mną na lody co oznacza że jeszcze mi nie wybaczyłaś
- nie chce iść jako przyjaciele to mi nie wystarcza. - powiedziała szybko i czekała na reakcję chłopaka patrząc mu w oczy
- ...- nie było z jego strony odpowiedzi tylko zdziwienie
- czy... ty... właśnie...
- ale co ? - spytała drocząc się z nim
- no czy ty proponujesz mi właśnie żebyśmy byli razem ?- spytał nie mogąc uwierzyć w swoje słowa.
- no brawo sherlocku - powiedziała złośliwie uśmiechając się.
- oj ty - zaśmiał się i stanął na nogi.
- o pani - powiedział podając jej dłoń żeby mogła wstać
- słucham - odpowiedziała chłopakowi i stanęła nogi jej odmówiły posłuszeństwa i dziewczyna się przewaliła. Jonathan złapał ją w ostatnim momencie i pomógł stanąć delikatnie trzymając ją żeby nie przewróciła się znowu
- czy zechciała by pani pójść ze mną na lody jako para?- spytał zupełnie szczerze patrząc dziewczynie w oczy
- z chęcią - odpowiedziała mu i poczuła na swoich wargach jego. Musnął je delikatnie i przytulił dziewczynę. Ta wtuliła się w jego klatkę piersiową i słuchała przyspieszonego bicia serca chłopaka.
- kocham cię - wyszeptał w jej usta kiedy odkleiła się od niego na chwilę i spytał
- mogę ?
Dziewczyna w odpowiedzi pokiwała mu głową na tak i chłopak pocałował dziewczynę. Słodko malinowe usta dziewczyny pobudziły chłopaka. W tym też momencie do kantorka weszła przyjaciółka Zuzi
- co tu się dzieje ?- spytała nie dowierzając
- o kurwa - powiedziała dziewczyna odsuwąjac się od chłopaka.
- Agata nie to tak jak myślisz
- no a niby jak ? Całujesz się ze swoim ukochanym który ranił cię i przez całe wakacje nie mogłaś przestać o nim myśleć i połowę wakacji ryczałaś
- przepraszam - powiedziała skruszona
- nie przepraszaj wspieram cię i wiesz o tym ale martwię się żeby nie popełnił znowu tych samych błędów bo wiem że wtedy coś sobie zrobisz i ani ja ani Mateusz ani Łuki cię nie uratujemy
- nie popełnię gwarantuje ci to
- Ty się nie odzywaj nie z tobą rozmawiam - powiedziała trochę zła
- Agata wiedz że jesteś moją przyjaciółką i wiem na co się narażam ale uczucie wygrywa co zdążyłaś zobaczyć wchodząc tutaj. Podejdź bliżej. - powiedziała Zuzia i wyciągnęła rękę do dziewczyny.
Dziewczyna podeszła i złapała jej dłoń. Zuzia przyłożyła ją do swojego serca
- czujesz ?- spytała patrząc jej w oczy
- tak
- tak bije mi serce w momencie kiedy wiem że mam na około siebie ukochanego i 3 najlepszych przyjaciół którzy się o mnie troszczą i martwią. Obiecuję ci że w momencie kiedy coś mi zrobi powiem ci o tym od razu. Pamiętaj kocham go ale wiem co mi zrobił - powiedziała szczerze Zuzia i spojrzała na chłopaka.
- Zuza wiem o tym a jak ci coś zrobi to załatwię go a ode mnie gratulacje. Przyszłam powiedzieć że nie mamy Niemca bo jego wychowawczyni musi jechać do szpitala i kończymy teraz lekcje.
- super. Agata poczekaj tu z Jonathanem ale się nie zabijcie ja zaraz wracam.
- gdzie ty idziesz ?- spytała ale dziewczyna już tego nie usłyszała. Agata spojrzała z pogardą na chłopaka i usiadła na fotelu gdzie wcześniej siedziała Zuzia i zaczęła myśleć
- nie skrzywdzę jej obiecuje - powiedział chłopak i wyciągnął z kieszeni zdjęcie jego i Zuzi z filtrem na snapie.
- ?
- zawsze mam je przy sobie. Kiedy widzę was wyciągam to zdjęcie i patrzę jak było kiedyś super. Jak było mi smutno patrzyłem na to zdjęcie i było lepiej. Obiecuję ci nie skrzywdzę jej a jak coś jej zrobię to sam przyjdę do ciebie i ci to powiem i będziesz mogła mnie zacząć bić wyzywać i wszystko. - powiedział i schował zdjęcie do etui od telefonu
Po 5 minutach wróciła ale nie sama tylko w towarzystwie Mateusza i z plecakami całej 4
- Mateusz jestem z Jonathanem
- że co kurwa - wrzasnął
- ciszej i chodźmy - uciszyła chłopaka i wyszli na dwór. Wyszli z terenu szkoły i szli sobie spokojnie. Zuzia z Jonathanem za rękę a Agata i Mateusz obok nich
- mogę się dowiedzieć jak to się stało. ?- spytał nadal zdziwiony
- no po polsku kochamy się
- okey ale jak jej coś zrobisz to - powiedział i pokazał że go zabije
- wiem o tym ale możemy skończyć temat ? Proszę - odpowiedział.
- no dobra - odpowiedzieli równo Agata z Mateuszem i wyciągnęli telefony.
- może zdjęcie sobie zrobimy ?- spytała
- no jasne - odpowiedziała szczęśliwa Zuza
- jak zawsze księżniczko - powiedział Mateusz. Wszyscy wiedzieli że robi sobie żarty.
- okey - odpowiedział Jonathan.
- chodźcie tu - powiedziała i znalazła idealne ujęcie. Cała czwórka stanęła i wyszło zarąbiste selfie
CZYTASZ
Krótkie Historyjki Z Seriali I Nie Tylko
Chick-LitTutaj będą moje os na temat różnych seriali. Często 18+