Prolog

18 4 36
                                    

Usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Zawsze miałam wyciszony, ale od jakiegoś czasu mam włączony. Dlatego, że nie ma mojej mamy, a ja od budzika rzadko się budzę. Naprawdę.

Chwyciłam za swój telefon i wcisnęłam zieloną słuchawkę. Przyłożyłam telefon do ucha i już mogłam usłyszeć znajomy głos.

- Stara, wiesz, która jest godzina? - moja przyjaciółka bardzo dobrze wiedziała, o tym jakie mam problemy ze wstawaniem, więc do mnie dzwoniła albo do mnie pisała.

- 7? - strzelałam, nawet nie chciało mi się sprawdzać, która jest.

- Jest 8.10!! - otworzyłam szerzej oczy. - Dobra, spóźnimy się we dwie, a teraz weź otwórz mi te drzwi. - odpowiedziała śmiejąc się.

- Czy ty naprawdę jesteś u mnie pod domem? 

- No, wiesz. Nigdy nie wiadomo, czy Chris nie przybędzie. - wywróciłam oczyma. Miałam już dość tego faceta. Po naszym rozstaniu nie daje mi żyć. Zachowuje się, jakby to był koniec świata.

- Ha, ha, ha. Bardzo śmieszne. - odłożyłam telefon i się rozłączyłam, następnie sięgnęłam po klucze od domu i otworzyłam nimi drzwi.

- Jest już 8.15, a ty dalej nie ogarnięta. - Naomi przejrzała mnie od góry do dołu. - No już idź się ubierać, a ja ci śniadanie zrobię.

Tak jak Naomi mi wskazała, tak też zrobiłam. Pobiegłam schodami na górę i od razu poszłam się wyszykować. Wzięłam sobie zwykły biały t-shirt i czarne jeansy. 

Ubranie się i ogarnięcie się do końca, zajęło mi dobre 10 minut. Spojrzałam na zegar u mnie w pokoju. Po zobaczeniu na nim godziny, szybko wybiegłam z pokoju, o mało się nie wywalając. Wbiegłam do kuchni, gdzie Naomi pisała sobie na spokojnie ze swoim chłopakiem - Alexem - i na mnie się spojrzała.

- No, no, no. Niejedny na ciebie poleci w tym roku. - zaczęła poruszać znacząco brwiami. Dziewczyna spakowała mi jeszcze szybko śniadanie, które zrobiła. Obstawiam po prostu pokrojone jabłko albo zwykłe kanapki.

- A weź, tobie tylko jedno w głowie. - machnęłam na nią ręką i szybko poszłam na korytarz, żeby ubrać buty.

Obie wyszłyśmy z domu i poszłyśmy do samochodu brunetki. Z naszej ekipy, czyli ja, Naomi i Alex, jako jedyna nie mam samochodu. Prawa jazdy mam, ale jeszcze nie mam samochodu. Już nie raz pytałam się Naomi albo Alexa, czy bym mogła, ale oni zawsze odpowiadali, że się boją mi dać kluczyki. 

***

Dojechałyśmy do szkoły o 8.50, a lekcje trwały już od 20 minut. Świetnie, pierwszy dzień szkoły, a my już spóźnione. W sumie to moja wina, że Naomi się spóźniła, ale sama chciała. Opuściłyśmy jej samochód, jak najszybciej i wbiegłyśmy do szkoły.

- Jade, gdzie teraz masz? - Naomi się na mnie spojrzała, a ja prędko wyciągnęłam mój telefon i weszłam w notatnik.

- Sala 10. 

- Do później, bo ja mam teraz w sali 21. - pożegnała się i zaczęła się kierować na drugie piętro.

Współczuję jej, że pierwszą lekcje ma na tym piętrze. Ja w sumie rano też muszę chodzić po schodach, ale na szczęście na pierwsze piętro.

Wbiegłam po schodach na dane piętro i zaczęłam kierować się w stronę 10 sali. Gdy byłam już przed drzwiami, sprawdziłam, która jest godzina - 8.57. Świetnie, mam teraz 27 minut spóźnienia.

Od razu weszłam do sali, nawet nie zapukałam. Wszystkie spojrzenia były skierowane na mnie. No może oprócz jednej osoby. Szczerze, nie spodziewałam się, że właśnie ta osoba będzie prowadziła zajęcia.

- O, panna Smith zawitała. - nauczyciel przestał pisać na tablicy i się na mnie spojrzał.

- Bardzo śmieszne, Jacob. - zaczęłam się rozglądać po ławkach, żeby sprawdzić, gdzie jest wolne miejsce. Wszyscy jeszcze bardziej się zdziwili, jak powiedziałam do nauczyciela po imieniu.

- Usiądziesz koło Scotta Westera. - Jacob wskazał na chłopaka, który miał ławkę koło okna. Wybrał najlepsze miejsce, szacun dla niego.

- Dobra. - odpowiedziałam i poszłam usiąść koło bruneta.

Odłożyłam plecak i od razu wyjęłam telefon, by napisać do Naomi. Brunet się dziwnie na mnie spojrzał, pewnie przez to, że na luzie zaczęłam pisać do przyjaciółki.

- Czemu powiedziałaś do niego po imieniu? - w pewnym momencie brunet się odezwał. Boże jaki on ma głos. Jade ty go nawet nie znasz.

- Do Jacoba? - zapytałam, a on mi kiwnął głową na tak. - Jacob jest moją rodziną. - odłożyłam telefon i spojrzałam na niego.

Teraz mogłam mu się bardziej przyjrzeć. Miał szare tęczówki oczu i kilka blizn na twarzy, które jeszcze bardziej dodawały mu uroku. Jedną miał przy kąciku ust, drugą na łuku brwiowym i trzecią na brodzie. 

"Jade, uspokój się. Nie znasz go, ledwo co zaczęłaś nowy rok szkolny. Musisz jeszcze się skupić na siatkówce. Trener ostatnio cię nie wziął na finałowy mecz, bo przed nim nie przychodziłaś na treningi przez Chrisa. Nie możesz sie teraz zakochać. Uspokój się." Zaczęłam się karcić w głowie.

- Co? - brunet wyrwał mnie z moich rozmyślań.

- No, jest moim kuzynem. - powiedziałam i się uśmiechnęłam. - Też w to nie wierzę.

Scott mi podał rękę i się przedstawił:

- Scott Wester, tak czy siak już wiesz. - zaśmiał się. Ja również podałam mu rękę.

- Jade Smith. - przedstawiłam się, gdy zadzwonił dzwonek. Nawet nie wiedziałam kiedy to minęło.

Chłopak wziął swoje rzeczy z ławki i zaczął się pakować. Gdy już to zrobił wstał i kierował się do wyjścia. 

- To na razie, Jade. - nic mu nie odpowiedziałam tylko mu pomachałam ręką.

Siedziałam w sali dopóki wszyscy nie wyszli. W między czasie zdążyłam się spakować. Jacob podszedł do mojej ławki i zaczął się uśmiechać.

- Specjalnie? - zapytałam od razu, gdy stanął koło mnie.

- Że niby co? - spojrzał na mnie niewinnie.

- Że akurat koło Scotta.

- Już zapamiętałaś jego imię. - uśmiechnął się i mówił dalej. - To że ci z Chrisem nie wyszło, to może z nim wyjdzie.

Czekaj co? Skąd on wiedział o Chrisie. W sumie, jeżeli on chodzi do wyższej klasy, a byliśmy razem w zeszłym roku szkolnym i się obściskiwaliśmy na każdym kroku. Nie ma co się dziwić. A poza tym, ja ze Scottem? Nawet go nie znam.

- Co? - gdy oprzytomniałam, to już nie widziałam wysokiego bruneta. Dureń.

***

Mam nadzieję, że miło mnie przyjmiecie i moją twórczość.

gwiazdeczkę??

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 12, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kolega z ławkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz