🥀~Rozdział 28~🥀

81 24 4
                                    

🥀~Hotel~🥀

Perspektywa Nate'a

Cieszyłem się, że Kyle dbał o Anike. Czułem, że skądś znałem jej nazwisko. Może nie powinienem tego sprawdzać, jednak ciekawość wzięła górę. Zamierzałem to sprawdzić, kiedy zakwaterujemy się w hotelu.

Hiszpania, Królestwo Hiszpanii - państwo w zachodniej części Europy Południowej, położone głównie na Półwyspie Iberyjskim, obejmujące także Baleary na Morzu Śródziemnym, Wyspy Kanaryjskie na Oceanie Atlantyckim, mniejsze wysepki oraz tereny w północnej Afryce.

Cieszyłem się, że kolejny etap był tutaj, znałem mniej więcej to państwo i mogłem pokazać mojej drużynie ciekawe miejsca oraz poduczyć nowych chwytów.

Kiedy wylądowaliśmy wysiadłem jako pierwszy i czekałem na dzieciaki. Gdy przeliczyłem wszystkich, ruszyliśmy odebrać nasze bagaże, po czym mieliśmy razem z drużynami moich przyjaciół pójść do zapłaconego hotelu. Miałem nadzieję, że nie będą sobie dogryzać. Wiecie jak to jest, nie którzy biorą sobie aż za bardzo rywalizację. Nie chciałbym, żeby doszło do jakiś nieporozumień.

- Dobrze, dzisiaj już odpoczywajcie. Jutro Zaczynamy małe zwiedzanie i treningi. Już wam daje klucze do pokoi. Jak pewnie zauważyliście są z nami inne drużyny. Proszę was, nie dawajcie się sprowokować, jakby coś tam mówili. Wiecie jaką jest rywalizacja. Postarajmy się, żeby ten wyjazd był naprawdę udany i fajny. Jeśli będziecie mieć jakieś pytania, możecie zawsze na mnie liczyć i śmiało pytać - odpowiedziałem i się uśmiechnąłem. - Dobrze już wam nie zawracam głowy, Anika i Ivy jesteście razem w pokoju, a Kyle i Wayne macie obok siebie pokoje.

Podałem im klucze, po czym ruszyłem przywitać się z przyjaciółmi, którzy również już porozdawali klucze do pokoi.

- Spokojnej nocy wam życzę - wyznałem, gdy spojrzałem na godzinę.

- Dzięki, to był długi dzień. Odpocznijcie przed jutrem - powiedziała Abigail i wraz z Andreą poszły do siebie.

Spojrzałem na Arthura, który kręcił głową, po czym razem ruszyliśmy do naszego pokoju. Nie byliśmy sami w hotelu, dlatego czasami musieliśmy stanąć i dać kilka autografów i porobić zdjęcia. Kiedy w końcu udało nam się dotrzeć do pokoju, opadłem na łóżko. Najbardziej teraz potrzebowałem spania.

Gdy Arthur poszedł do łazienki, odpaliłem laptopa, żeby sprawdzić jedną informacje. Znałem kogoś o takim samym nazwisku jak Anika. Może się myliłem i to było tylko podobieństwo nazwisk jednak kiedy dostrzegłem stary artykuł, zamarłem.

Przełknąłem ślinę spoglądając na zdjęcie dobrze znanego mi mężczyznę. Chociaż nie miałem do niego urazy to wszystkie wspomnienia znów do mnie wróciły. Często tak jest, że jeden błąd może spowodować, że wszystko się zmienia. Ja również tak miałem. Po jednym wydarzeniu zmieniłem się. Przejrzałem na oczy...

Pewnie się zastanawiacie o co mi chodzi... A mianowicie chodzi mi o tatę Aniki...

Bardzo często jest, że starzy przyjaciele...

***************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐆ł𝐨𝐬 𝐧𝐚𝐝𝐳𝐢𝐞𝐢"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz