Rozdział 32

1.1K 29 0
                                    

                               Olivia

Słysząc strzał, myślałam, że to koniec. Ramiona Maxa obejmowały mnie mocno, abym nie dostała kulki, jednak żadnego bólu nie czułam. Czułam strach i zarazem panikę. Zaczęłam płakać, trząść się. Nie wiedziałam co się dzieje. Dalej szumiło mi w uszach od strzału, kiedy usłyszałam głos Maxa.

- Skarbie już dobrze. Spójrz na mnie.- powiedział, jednak bałam się.- Olivia kochanie, już po wszystkim.- kontynuował, a ja usłyszałam kolejny głos.

- Olivia?!- to był damski głos jednak nie należał do Lisy.- Olivia?

- Laura?- wyswobodziłam się z objęć Maxa i obok mnie zobaczyłam Laurę.- To ty?- zapytałam. Przecież ona jest w Palermo, więc nie może jej tu być. Może umarłam?

- Tak to ja. Chodź tutaj.- powiedziała po czym przyciągnęła mnie do siebie i przytuliła.- Dzięki Bogu nic ci nie jest. Cała się trzęsiesz. Uspokój się bo mi tu urodzisz zaraz.- zaśmiała się lekko.

Po chwili poczułam dłoń na swoich plecach. Wiedziałam do kogo należy, dlatego też wyswobodziłam się z objęć Laury i ponownie wtuliłam się do Maxa.

- Nic ci nie jest?- zapytałam wystraszona.

- Na szczęście nie. Już dobrze. Uspokój się i chodźmy do domu.

- A co z....

- Zająłem się nim.- usłyszałam głos Daniela.

- To ty strzeliłeś?- zapytałam.

- Przecież nie mogłem pozwolić, żeby jakiś skurwiel zabił mi kuzyna i szwagierkę.- zaśmiał się lekko.

- Dziękuję.- odpowiedziałam.

- Dobrze chodźmy już do domu.- powiedział Max i ruszyliśmy w stronę domu.

                               ****

Przez całą noc nie mogłam zmrużyć oka, bojąc się, że Alex będzie stał koło naszego łóżka i nas zastrzeli. Jednak kiedy wtuliłam się w Maxa, poczułam się bezpiecznie i chwilę nad ranem zasnęłam.

Kiedy otworzyłam oczy i odwróciłam głowę, w stronę mojego narzeczonego, opierał głowę na ręce i spoglądał na mnie ze zmartwioną miną.

- Co się stało?- zapytałam dotykając jego policzka.

- Nic się nie stało.- odpowiada dalej patrząc na mnie.

- Max, przecież widzę. Co się dzieję?

- Kiedy Alex stał tam z tą bronią i celował we mnie, z zewnątrz udawałem twardego, ale w środku.... Bałem się. Cholernie się bałem, że tobie i Lisie coś się stanie. Kiedy padł strzał ja myślałem, że..... Że już cię nigdy nie zobaczę. Nie zobaczę jak nasza córka mówi pierwsze mama i tata, albo kiedy stawia pierwszy krok. Całe życie przeleciało mi przed oczami....

- Max, już po wszystkim. Nic nam nie grozi. Jesteśmy całe i zdrowe. Teraz w końcu, miejmy nadzieję możemy normalnie zacząć żyć i cieszyć się sobą.

- Mówiłem ci już jak bardzo cię kocham?

- Dzisiaj nie, ale wczoraj wiele razy.

- To dzisiaj ci mówię, że kocham cię nad życie Olivio Taylor.

- Hej, hej... Jeszcze Olivio Harris.

- Dla mnie już jesteś Panią Taylor. Kocham cię.

- A ja ciebie.

                               *****

- Dziewczyny jesteście już gotowe.- mówi Laura wchodząc do mojej sypialni.

Zmieniłeś moje życie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz