15.

78 3 0
                                    

HOLDEN





Odbyłem tysiące rozmów z Cassie na temat jej domu. Dziewczyna zdecydowała się go sprzedać. Moje zdanie się nie liczyło. Była jedyną żyjącą rodziną. Miała pełne prawa zrobić z nim, co chciała. Dobrze, że była pełnoletnia. Przynajmniej nie trafiła do domu dziecka. Nawet nie chciałem sobie wyobrażać, że ktoś mógłby nas rozdzielić. Zdecydowałem się zamieszkać z Cassie. Nie mogłem pozwolić, żeby była sama. Poza tym byliśmy razem i kiedyś by do tego doszło. Podejrzewałem, że mój ojciec nie będzie zadowolony, ale trudno. Musiał mnie zrozumieć. Nie zatrzyma mnie w domu siłą, a na pewno nie zamierzał próbować. Zrozumie, że to najwyższa pora, żebym się usamodzielnił. Łatwiej nam będzie sprzedaż nasz dom, gdy okaże się, że potrzebowaliśmy więcej pieniędzy na leczenie mamy, niż on był w stanie zarobić.

– Nie wiem, na jak długo starczy nam pieniędzy ze sprzedaży domu.

– Pracuję.

Nie miałem problemu, żeby zarobić na nasze utrzymanie. Szef był gotowy zatrudnić mnie na stałe nawet dziś. Do tej pory tylko dorabiałem sobie w jego firmie ze względu na szkołę. Po prostu teraz nie będę miał dodatkowych pieniędzy. Wiedziałem, że to kiedyś nastąpi. Gdy zajdzie konieczność wezmę kredyt. To była ostatnia możliwość, ale wykorzystam każdy sposób, żeby uratować swoją mamę. W tej kwestii mogłem jeszcze liczyć na ojca.

– Muszę zrezygnować ze szkoły. - Westchnęła.

Od zawsze wiedziałem, że Cassie chciała pójść na studia. Marzyła o tym. Niestety w tej chwili nawet nie miałem jak pomóc jej w tej kwestii. Pracowałem, ale to nie starczy na nasze wszystkie wydatki, a na pewno nie na jej studia. Mogłem płacić rachunki za mieszkanie, jednak później niewiele pieniędzy nam zostanie. Zresztą stracimy trochę kasy ze sprzedaży domy Cass, żeby kupić nowe lokum. Nie starczy nam na wszystko.

– Skończysz ją. Nie rezygnuj teraz.

W sumie to mogłaby zaciągnąć kredyt studencki albo opłacić studia z pieniędzy ze sprzedaży domu. Na pewno starczy i jeszcze będzie miała pare groszy na kilka miesięcy życia na swoim. O ile znajdzie się ktoś, kto chciałby zamieszkać w nawiedzonym domu, bo takie plotki chodziły po mieście. Do tego jego wygląd zewnętrzny wcale nie zachęcał do zakupu. Rodzice Cassie mieli go odremontować. Niestety nie zdążyli. Nie wiedziałem, czy mieli jakieś oszczędności, ale gdy tak było, moja dziewczyna dowiedziałaby się o tym po ich śmierci. W banku nikt nie poinformował jej o żadnych pieniądzach na koncie poza tych, które wpłynęły na konta Państwa Thomson w dzień wypłaty. Przynajmniej to pozwoliło Cassie pokryć bieżące rachunki.

– Holden, muszę iść do pracy.

– Jeszcze nie teraz.

– Im szybciej, tym lepiej.

Nieprawda. Nie mogłem pozwolić, żeby zrezygnowała ze szkoły. Miała zbyt wiele do stracenia. W porównaniu do mnie była dobrą uczennicą. Cieszyłem się, że w którymś momencie wolała odpuścić imprezy i skupić się na nauce. Wcale nie musiała iść teraz do pracy. Mogła dorabiać sobie jako kelnerka tak, jak robiło kilka jej rówieśniczek. Zarobi niewiele, ale będzie miała dodatkowe pieniądze, które zapewne trochę nam pomogą. Postaram się zadbać o całą resztę, jak na faceta przystało.

– Proszę cię – złapałem ją za ramiona – skończ tę szkołę. Tylko tyle. Chciałbym, żebyś poszła na studia.

– Nie stać mnie na to.

Znajdziemy jakiś sposób, żeby rozwiązać ten problem. Cassie była zdolną uczennicą. Może załapie się na stypendium. Będzie mogła sobie dorabiać. Wiedziałem, że nie starczy na pokrycie wszystkich kosztów i utrzymanie mieszkania, ale tą drugą kwestią zamierzałem zająć się sam. Jeśli dostanę pracę na stałe, nie będę miał z tym problemów.

PRZEGRANI. Cassie i Holden. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz