Marcysia mieszkała teraz w mieszkaniu, które wynajęła trzy lata temu lecz nie mieszkała w nim, gdyż przeprowadziła się do domu ekipy. Leżąc na kanapie przeglądała zdjęcia swoje i Mateusza, a łzy mimowolnie spływały jej po twarzy. Nagle jej telefon zaczął wibrować. Dzwoniła Marta.
- halo, cześć - powiedziała dziewczyna
- cześć - odpowiedziała lekko zachrypniętym głosem
- chciałam pogadać o tym co stało się tydzień temu - zaczęła nieśmiało
- Marta to nie jest dobry temat na rozmowę przez telefon. Możemy się wieczorem spotkać i pogadać. Sama czuje, że muszę to komuś powiedzieć - odparła i poprawiła się na kanapie
- okej to widzimy się o 19 w parku - postanowiła Marta i się rozłączyła
***
- hej - krzyknęła Marcysia do Marty przytulając ją na przywitanie. - przejdźmy się - powiedziała wskazując placem na drogę.- no dobra to jak to było - zapytała Marta
- no jak miało być. Pokłóciliśmy się i rozstaliśmy. - powiedziała w skrócie
- no tyle to wiem. Rozwiń to bo sama nie wiem o co poszło - rozkazała wkładając ręce do kieszeni swoich jeansowych spodni
- przyszedł do domu i sam mi powiedział. Widzialam te zdjęcia. Wkurzyłam się. Pokłóciliśmy się, a on mówił, że nie chciał i w ogóle, ale ja nie mogę z nim być wiedząc, że był w łóżku z inną dziewczyną - powiedziała mając łzy w oczach. Marta przytuliła przyjaciółkę i gładząc po włosach powiedziała:
- Marcysia on nie śpi, nie jje, nie pije. Jemu naprawdę zależy na tobie
- rozumiem, ale nie mogę z tymi myślami żyć. Też go kocham. Pomiędzy nami nie ma żadnej spiny, ale nie mogę z nim być. Potrzebuję odpocząć i to sobie przemyśleć - wyznała. Dziewczyny dalej spacerowały po parku aż do godziny 23.40.
***
Mateusz leżał na łóżku. Nie jadł nic i nie pił od paru godzin. Leżał i patrzył się w sufit. Nagle usłyszał pukanie do drzwi:- Mateusz, mogę wejść? - zza drzwi wydobył się damski głos, z resztą głos bardzo znajomy dla Matiego. Była to Marta. Chłopak nic nie odpowiedział, a po chwili usłyszał ciche skrzypienie drzwi jakby ktoś wchodził do pokoju. Dziewczyna oparła się o ścianę i patrzyła się na mężczyznę. - przyniosłam ci jedzenie - odparła, kładąc talerz z kanapkami na szafce nocnej. - może odsłonisz rolety? - zapytała, a bardziej stwierdziła patrząc na ciemność w pokoju. Podeszła do okna i odsłoniła rolety, lecz niewiele to dało, gdyż ściany w pokoju były ciemnie. Marta patrzyła się na Trombe z żalem. Nigdy go nie wiedziała w takim stanie. Chłopak od tygodnia praktycznie nic nie jadł i nie pił, nie wstawał z łóżka, a jedyne osoby, które inwestowały w to, żeby nie umarł z głodu to Marta, Karol i Weronika. Reszty zazwyczaj nie było w domu. Dziewczyna znów podeszła do drzwi i zamknęła je po czym usiadła na rogu łóżka. - musimy porozmawiać - powiedziała zupełnie poważnie. Mateusz odwrócił wzrok od sufitu i spojrzał na dziewczynę, lecz unikał kontaktu wzrokowego. - nie możesz tak leżeć w łóżku całymi dniami. Zaniedbujesz wszystko już nie wspominając o kanale na YouTube i Instagramie. Zaniedbujesz siebie. Nie wstajesz z łóżka, nie jesz, nie pijesz. Co się z tobą dzieje? Musisz porozmawiać z Marcysią. Jeżeli jej na robię zależy to cię wysłucha.
- a ty skąd to wiesz? - odezwał się cicho, zachrypniętym głosem.
- gadałam z nią - powiedziała bawiąc się swoimi palcami
- gdzie ona jest? - zapytał się podnosząc głowę, lecz po sekundzie znów ja opuścił.
- mieszka w swoim mieszkaniu, które wynajmuje. Na osiedlu niedaleko kawiarni - wyznała - przemyśl to - rzuciła tylko po czym wstała z łóżka i chwilę patrząc się jeszcze na chłopaka wyszła z pokoju zostawiając otwarte drzwi, alby zmusić Mateusza do wstania z łóżka.
***
Po długich przemyśleniach chłopak wziął telefon i wybrał numer, który od lat znał na pamięć. Kolejne kilka minut zastanawiał się czy przycisnąć zieloną słuchawkę. Wahał się, ale po czasie to zrobił. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci i dalej nic. Gdy miał już odłożyć telefon, ale usłyszał kobiecy głos po drugiej stronie telefonu. Był taki delikatny i piękny, lecz zapłakany. Brzmiała jakby przed chwilą płakała.- halo...- powiedziała dziewczyna.
Cisza... I z jednej i z drugiej strony nikt się nie odezwał. Oboje tęsknili za sobą i oboje wiedzieli, że to był błąd. Oboje nie mogli bez siebie żyć.
- możemy się spotkać? - odezwał się tym razem Mateusz. Serce waliło mi jak szalone. A co jak się nie zgodzi? A co jak mnie wysmieje? A co jak już kogoś sobie znalazła? - te pytania zadawał sobie Mateusz przez te kilka sekund, gdy czekał na odpowiedź ze strony dziewczyny.
- dzisiaj o 17 pod kawiarnią - odrzekła po czym się rozłączyła.
Mateusz odłożył telefon na szafkę i poczuł coś dziwnego. Poczuł jak znów ma chęci do życia. Westchnął głośno i szybko wstał z łóżka. Spojrzał na zegarek - 16.30.
///
Dobry wieczór! Rozdział miał pojawić się w piątek, lecz zapomniałam go dokończyć i jest dzisiaj. Rozdziały będą pojawiać się w soboty o godzinie 21.00 (a przynajmniej tak planuje). Zbliżają się wakacje, więc będę miała więcej czasu na pisanie i zastanawiam się nad rozdziałami 1500-2000 słów, ale wtedy pojawiałby by się co dwa tygodnie. Możecie napisać co o tym sądzicie. Standardowo mam nadzieję, że rozdział wam się podoba i widzimy się za tydzień824 słowa
CZYTASZ
Always forever
FantasyŻycie influencerów nie jest usłane różami. Gdy kamery się wyłączają nic nie jest takie kolorowe jak na nagraniach. Marcysia i Tromba to jedna z najpopularniejszych par na polskim YouTube. Zobaczcie jak ich użycie wygląda, gdy kamery się wyłączą...