Rozdział 13

373 43 8
                                    

Minął tydzień od wypisania Inori przez Recovery Girk. Zaczęła uczęszczać na zajęcia, gdy tylko z pomocą Shinsou nadrobiła zaległości. Klasa C zachowywała się tak samo – czy dziewczyna z nimi była czy nie, to nie miało znaczenia. Obracali się w swoich kręgach, dbając o własne interesy. Wkrótce rozeszła się plotka na temat tajemniczej relacji Ayuzawy z Aizawą. Niektórzy mówili, że są spokrewnieni, inni szeptali o nielegalnym romansie, pomijając istnienie narzeczonej nauczyciela, Haruny. W każdym razie klasa C, niechcąc mieć na pieńku z nauczycielem z profilu bohaterskiego, trzymali się na jeszcze większy dystans.

Dla Hitoshi'ego wcale nie wydawało się to ulgą. O ile klasa C ignorowała obecność koleżanki, tak uczniowie klas bohaterów kręcili się jak irytujące insekty. Inori nie odzywała się, a przyciągała do siebie więcej ludzi niż najlepiej oczytany i wygadany polityk. Może budziła współczucie wśród nich? Nie wiedział. Niemal codziennie zaczepiał ich dwójkę ktoś z klasy A, czasem klasy B, by się przywitać, wymienić parę zdań. Czasem zapraszano ich do stolików na jadalni. Na szczęście pewne rzeczy nie zmieniały się i Hitoshi przerwy obiadowe spędzał tak, jak przed wypadkiem – w ciszy, z Inori. Jednak w ich relacji zaszła pewna zmiana. Gdy dziewczyna wyszła z gabinetu Recovery Girl, Shinsou szybko wydał się z prób podjęcia nauki języka migowego. Do tej pory rozumiał kilka zdań. Ćwiczył dość często, więc komunikacja z Inori stała się nieco prostsza i płynniejsza.

Od pięciu minut wpatrywał się w swój obiad, czekając aż jego apetyt wróci z wycieczki. Jakoś nie potrafił wygrać z myślami. Kilkakrotnie już próbował poruszyć temat z Inori odnośnie tego, co mu pokazała wtedy w łazience. Dar ją zabijał.

– Wiesz, zastanawiam się...

– Hej! Shinsou! Ayuzawa! – wesoły okrzyk Denki'ego zwalczył przypływ odwagi chłopaka, przeszkadzając mu w ważnej rozmowie. – O? Nie jesz, Shinsou? Będziesz głodny, a wiesz, że masz z nami zajęcia z bohaterstwa, co nie?

Inori popatrzyła z zaciekawieniem. Czasem Hitoshi był zwalniany ze zwykłych lekcji, by wziąć udział w zajęciach dla przyszłych bohaterów. W przyszłym roku oficjalnie miał zostać uczniem profilu bohaterskiego, a na razie próbował nie zostać w tyle. Inori w swój dziwny, niemy sposób wspierała go. Zwykły kciuk do góry od niej znaczył dla niego więcej niż rozczulająca przemowa, jaką uraczył go ostatnio przez telefon ojciec, przypominając sobie, że ma syna.

– Pamiętam – odparł tylko, odkładając swoje pałeczki. Skrzyżował ręce na torsie, przegrywając z posiłkiem. Dziś z pewnością tego nie zje.

– Może cię nakarmić? – zasugerował, poruszając sugestywnie brwiami, na co Shinsou zaczerwienił się. Poczuł się dziwnie niezręcznie na ten głupi komentarz kolegi.

– Obejdzie się – skwitował zniesmaczony, odwracając wzrok.

Ukradkiem spojrzał na Inori, która uśmiechała się głupkowato. Jakoś wprawianie go w zakłopotanie przez innych, sprawiało jej mnóstwo radości. Najwidoczniej za tym cichym uśmiechem, bystrymi, niewinnymi oczami kryła się prawdziwa sadystka. Chłopak westchnął, wiedząc, że Denki nie da się tak łatwo spławić. Blondyn dosiadł się, nie słysząc protestów i przysunął sobie obiad Hitoshi'ego. Chłopak z klasy C z politowaniem obserwował jak jego obiad znika w przeciągu kilku sekund. Po chwili popatrzył na niedokończony posiłek Ayuzawy.

Dziewczyna pokręciła głową, przysuwając mu swoją tacę. Telefon jej zawibrował, po czym sięgnęła do niego, by odczytać wiadomość. Uśmiechnęła się przepraszająco do chłopaków, pokazując kilka gestów. Hitoshi tym razem zrozumiał bez problemu, więc skinął głową.

– Mam iść z tobą? – spytał, wiedząc, że by jej odpowiadać, nie musi nic pokazywać. 

Uczył się dla samego jej zrozumienia. To znaczy, zrozumienia każdego niemego, jako superbohater. Tak sobie tłumaczył. 

Bez Kontroli | Hitoshi Shinsou ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz