Duszę się. Nie mogę oddychać. Woda wlewa się litrami w moje płuca, następnie wypełnia resztę ciała. Nie wiem co się dzieje. Skąd ta woda, przecież mnie tutaj nie było jeszcze chwile temu? Skąd się tutaj wzięłam? Nie pamiętam co robiłam wcześniej, więc ciężko mi wywnioskować co się wydarzyło. Mózg mówi "Ratuj się! Walcz!", ale czemu się go nie słucham? Nic nie rozumiem. Chociaż pomimo zaistniałej sytuacji ogarnia mnie dziwny spokój. Jest spokojnie, cicho i przerażająco pusto. Przez mętną, brudną wodę dostrzegam rusztowanie pomostu. Gdy się wystarczająco mocno skupie jestem w stanie usłyszeć krzyki i śmiechy dzieci, głośne rozmowy dorosłych. Jezioro? Nagle odgłosy zabawy cichną. Rozlega się panika, ktoś krzyknął "Pomóżcie jej!". Patrząc do góry widzę jak woda mocno się poruszyła pod czyimś ciężarem. Ktoś mnie złapał i próbuje wyciągnąć? Nie jestem pewna, nie protestuje, daje się ponieść. Czuje długie włosy oplatające moją szyje i plecy. Stwierdzam, że jest to przyjemne, jakby ktoś mnie przytulał. Wynurzamy się spod tafli wody. Staram się skupić, doprowadzić się do porządku. Ledwo kontaktuje z rzeczywistością. Widzę jak przez mgłę, jakbym miała dużą wadę wzroku i akurat zgubiła okulary. "Co się dzieje?". Pytam osobę, która wydaje mi się, że wyciągnęła mnie z wody. Podnoszę się z pozycji leżącej do siedzącej. Czuje lekkie zawirowanie, wtedy ona mówi, żebym nie wstawała, nie marnowała sił. Dotarło do mnie kto był moim bohaterem. Nie słucham co mówi, skupiam się tylko na jej twarzy. Chwile potem wszystko wróciło do normy. Spoglądam prosto w jej piękne oczy. Nie mogę uwierzyć. Próbuje coś powiedzieć, ale kiedy ona uśmiecha się tak pięknie w moim kierunku czuję się jak w transie, zabrało mi mowę. Udaje mi się wydukać zwykłe "dziękuje", po czym ona mnie przytula i mówi, że wszystko będzie dobrze i nie mam się o co bać. Czuje się jak w objęciu anioła. Co się dziwić. Mam prawo się tak czuć przy tak zjawiskowej osobie jak ona. Z transu wybudza mnie jej próba rozmowy ze mną. Widzę, że jej usta poruszają się, ale nie rozumiem co próbuje powiedzieć, nie słyszę nic. Nagle cały obraz zaczyna się cofać, odczuwam wrażenie jakbym znowu spadała. Widzę ciemność. Tym razem mój anioł już mnie nie uratował. Budzę się, lekko przepocona. Znowu nie otworzyłam okna i zasnęłam z książką w dłoniach. Zastanawiam się, co się stało. A więc to znowu sen? Chociaż mogłabym podpisać go jako koszmar. Sięgając po telefon przewracam kubek z zimną już herbatą, który stał na stoliku nocnym koło łóżka. Nie mam w ogóle siły, zmuszam się do tego by wstać i posprzątać bałagan, który urządziłam przez swoją niezdarność. W głowie mam ciągle ją. Od momentu wybudzenia, przez moment pójścia do kuchni po szmatkę, po samą czynność wycierania. Zastanawiam się, czemu to tylko sen, czemu nie mogłoby być tak w realu? Nie mogło być między nami czegoś więcej niż zwykle koleżeństwo? Rozmyślam o niej prawie każdego dnia. Odnoszę ścierkę na swoje miejsce i wracam na łóżko. Próbuje znowu zasnąć, myśląc o mojej małej bogini.
CZYTASZ
Kamienica - Love Story
RomanceKaja i Lila to koleżanki z klasy. Ich relacja staje się czymś więcej, kiedy Lila dowiaduje się, że Kaja jest wnuczką jej sąsiadki. Jak to się potoczy dalej? Co wyjdzie między dziewczynami? Dowiedzcie się sami.