🥀~Rozdział 51~🥀

71 17 2
                                    

🥀~Spotkanie ~🥀

Perspektywa Nate'a

Kiedy zgłaszałem się do programu, nie byłem do końca pewny tej decyzji. Sądziłem, że nie dam rady, że nie uda mi się dogadać się z tymi dzieciakami. Bałem się, że z gorsze ich lub nic nie będzie wychodzić.

Jednak czuje, że jestem na właściwym miejscu, cieszę się, że te kilka tygodni mogłem nauczyć się pokochać muzykę jeszcze bardziej. Chodzi mi o to, że teksty nie są tylko pustymi nic nie znaczącymi słowami, melodia nie jest tylko, żeby była i łatwo wpadała w ucho. To nie prawda.

Pisząc książkę, wiersz, grając w piłkę nożną, kierujemy się naszymi pasjami. Dzięki nim, często zapominamy o złych rzeczach, decyzjach.

Mózg jest najważniejszym w nas. Dzięki niemu myślimy i posługujemy się z innymi. Jednak, czasami warto się zatrzymać i nie myśleć mózgiem, a sercem. Nie chodzi mi o to, czy iść czy nie iść gdzieś.

Warto pamiętać, że uczucia nie biorą się znikąd. To siedzi w nas. Jednak najgorsze jest to, gdy ktoś jest dwulicowy. Nie warto się niby w tedy przejmować, taki człowiek, rzadko będzie za nami...

Uśmiechnąłem się, gdy wszedłem do małej restauracji, gdzie mogłem spotkać się z drużyną. Miałem nadzieję, że te dzieciaki daleko zajdą. Każde z nich zasługiwał na sukces.

— Witajcie, cieszę się, że mogę was znów widzieć — powiedziałem, kiedy usiadłem przy stoliku dzieciaków.

— Dzień dobry, nadal nie mogę w to wszystko uwierzyć, że to już koniec programu — wyszeptała Anika.

— Ja pamiętam, jak dopiero były przesłuchania — wyznał Kyle.

— Ja mam tak samo — westchnąłem. —Chciałem wam coś powiedzieć, pamiętajcie. Nie ważne co się stanie, musicie zawsze tworzyć coś z sercem, nie patrzcie na ludzi, którzy chcą was zniszczyć. Hejt bardzo często będzie się pojawiać. Sam wiele przepłakałem noce w waszym wieku. Ludzie chcą wielki sensacji, chcą żeby inni mieli gorzej od nich. Nie zmieniajcie, każdy z was jest wyjątkowy na swój własny wyjątkowy sposób — powiedziałem i spojrzałem na każdego z osobna.

— Najważniejsze, żebyśmy zawsze mieli że sobą kontakt. Już jesteśmy jak rodzina. Nic tego nie zmieni — wyznała Ivy, a ja kiwnąłem głową. Miałem tak samo z moimi przyjaciółmi.

— Nigdy się nie pozwolimy, żeby jakieś media nas zniszczyły. Trzeba  po prostu je ignorować i tyle. Każdy powinien być sobą i pokazywać na siebie na swój sposób — powiedziała Anika.

— Drużyną Nate'a? — zapytał Wayne.

— Drużyna Nate'a! — wykrzyczeli wszyscy, a później podaliśmy sobie dłonie.

Cieszyłem się, że mogłem towarzyszyć im w tej drodze. Nigdy nie zapomnę tych wszystkich spotkań.

Czasami warto wyjść że strefy komfortu, warto podążać swoimi ścieżkami i nigdy nie zapomnieć o prawdziwym sobie...

***************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek  ❤️

Bardzo bardzo bardzo dziękuję za 2 tysiące wyświetleń. Dziękuję z całego serca. Wiele to dla mnie znaczy. Dziękuję ❤️

"𝐆ł𝐨𝐬 𝐧𝐚𝐝𝐳𝐢𝐞𝐢"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz