188

351 19 14
                                    

*Jude zaprosiła Cardana na randkę w okolice jeziora. Duarte, a właściwie Greenbriar, siedziała na jednym z większych głazów, czekając na męża*

Cardan: *spóźnia się i boi się podejść, więc obserwuje ją zza drzewa*

Bomba: Co ty robisz?

Cardan: MATKO JEDYNA PRZESTRASZYŁAŚ MNIE!

Bomba: Wybacz, myślałam, że słyszałeś, że idę. W każdym razie - co robisz?

Cardan: Jude na mnie czeka.

Bomba: I dlaczego do niej nie idziesz?

Cardan: Boję się, że na mnie nakrzyczy, że mi nie zależy, skoro się spóźniam. A ja nie chcę, żeby myślała, że mi na niej nie zależy.

Bomba: Jak będziesz tak stał to w ogóle tam nie podejdziesz. Poza tym zależy jej na tobie. Widzisz, jak się ubrała? Dla byle kogo na pewno by nie włożyła takich rzeczy. Na pewno chciała, żeby ci stanęło...

Cardan: Już mi stanęło.

Bomba: ...SERCE. Żeby stanęło ci SERCE.

Cardan: Ciągle stoi.

Bomba: Takie szczegóły zachowaj dla siebie. No idź, bo na prawdę się wkurzy.

Cardan: Dobra, idę.

Cardan: *idzie*

Bomba, krzycząc: Oby cię zabiła!

Cardan: Co do cholery?

Bomba: No wiesz. Ludziom mówi się "połamania nóg", żeby tych nóg nie połamali. Więc mówię, żeby cię zabiła, byś dalej żył.

Cardan: Eee... No dobra, w każdym razie idę.

Okrutny Książę ~ TalksyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz