- Pa Mamo! Pa tato! - odkrzyknełam zanim wyszłam z mieszkania całkowicie.
- Pa Yuki! Baw się dobrze!- odkrzyknełam moja mama.Szybko wybiegłam z bloku. Zaczęłam kierować się na boisko sportowe , gdzie miał się odbyć festiwal ninja. Od ponad tygodnia w telewizji mówiono o tym wydarzeniu.
Zaczęłam biec. Musiałam zdążyć przed innymi. Nie zajęło mi, to długo dotarcie na miejsce. Może, gdzieś ok. 20minut. Albo i 15? Nie wiem sama. Wbiegłam na boisko czym prędzej. I pierwsze co przykuło mą uwagę ; to gigantyczna scena.
- Czas na zabawę Yuki- powiedziałam sama do siebie.
Zaczęła iść powolnym krokiem w kierunku sceny. Po drodze parę razy się zatrzymywałam.Nic dziwnego, że latało masę dorosłych i dzieci. W końcu dotarłam na scenę. Spojrzała na tablicę z informacją.
Spodkanie z bohaterami: dzisiaj o 14:00.
Proszę nie wchodzić na scenę przed występem!!!
Nic ogólnego. Jak zwykle. No cóż, która jest? Spojrzała na zegarek. 13:13. Zdąrzę pewnie prawie wszystko obejrzeć.
Pomyślałam i zaczęłam iść po watę cukrową ( jak dawno jej nie jadłam!). Szybko ją kupiłam i usiadłam na pobliską ławkę. Zaczęłam ją zajadać ze smakiem. Była całkiem dobra. Zaczęłam myśleć o pochodzeniu mej mocy.
Na pewno, nie zdobyłam jej podczas wyciągania księżyca lub słońca tak jak w kreskówce ,,My little pony". Musiałam ją mieć już wcześniej. O wiele wcześniej. Tylko, kiedy? Jedynie co umiem zrobić z światłem słońca i księżyca to tylko rozjaśniać i się nim bronić.
Nagle me zamyślenia przerwał jakiś męski głos.
- Czy ktoś tu siedzi? - gwałtownie odwróciłam oczy w kierunku głosu.
I przyznam, że to był największym błąd jaki zrobiłam. Ponieważ całkowicie zapomniałam, że me żółto- czarne włosy łatwo mogą mnie uderzyć w twarz. I w tym przypadku się tak stało.
- HAHAHA!- zaczął się śmiać, starszy pan z długą brodą. - Przepraszam, że cię tak przestraszyłem młoda damo.- powiedział.
- Noc się nie stało. - odpowiedziałam lekko się uśmiechając.
- Wracają do mego pytania: Czy ktoś tu siedzi?- powtórzył pytanie starszy pan.
- Nie, nikt tu nie siedzi.
- To sobie usiądę obok pani...
- Yuki. Po prostu Yuki.
- Dobrze, och! Co za me maniery! Nie przedstawiłem się... Nazywam się Wu.- powiedział. Ja przez ten czas zjadłam watę cukrową.- A, która jest godzina?- podał następne pytanie Wu.
Spojrzałam na zegarek. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom! Była już 13:51.
- Jest już 13:51! - powiedziałam z przerażeniem.
- Oh! Jak ten czas szybko leci podczas rozmowy! A ninja jeszcze nie są na miejscu! Muszę już uciekać. Dowodzenia panno Yuki.- I jak za machnięciem różdżki zniknął.To był najdziwniejszy starszy pan, jakiegokolwiek widziałam. Pomyślałam i zaczęłam iść tak jak wszyscy inni przed scenę.
***
Powiem szczerze, że siedzę na samym końcu rzędu i nic prawie nie widzę. A szczególnie sceny. Teraz mogę żałować , że nie pobiegłam do pierwszego rzędu. Chwila, a może tak.... Z czego wstałam i zaczęłam iść na tyły sceny.
Od czego są zasady, by je łamać.
Zaczęłam szukać schodów bocznych. I je znalazłam. Lecz usłyszałam czyjeś głosy. Szybko się schowałam do najbliższej skrzyni, która była obok schodów. Cisza. Nagle ktoś podeszedł do skrzyni i krzyknął:- Hej Loyd! Pospiesz się, ponieważ
Się jako jedyny spóźnisz!
- Bez przesady Jay!- oddał mu pewnie zielony ninja.
- To się rusz! - powiedział ninja błyskawic i biegiem otworzył drzwi. Tuż za nim pobiegł Loyd.Jak wyszli to wyskoczyłam z skrzyni. Brrr! Nienawidzę takich miejsc jak skrzynki. Zaczęłam się rozglądać, czy nikt mnie nie widzi. Nikogo nie było oprócz czarnego sokoła, który się mnie bacznie obserwował.
- Hej malutki.-, wyszeptałam, z czego wyciągnęłam pare ziaren z kieszeni ( nie moja wina, że po nocach chodzę do parku, by dawać gołębiom jeść) i rzuciłam przed ptaka. Sokół podeszedł do miejsca rzuconej zdobyczy i się przyglądał.
- Chyba ci się nie chce jeść.- wyszeptałam znowu i sokół bacznym wzrokiem mnie zaczął opserwować.Zaczęłam iść do tylnych drzwi. Były lekko uchylone więc mogłam wszystko widzieć. Nagle rozległy się głos organizatora:
- Witam szanownych mieszkańców Ninjago Citi! Zebraliśmy się, żeby się zobaczyć twarzą w twarz z naszymi bohaterami! A przed państwem NINJA!!!!
Droga wolna Yuki. Możesz śmiało wchodzić i tak nikogo nie ma tutaj.Ninja i tak są już pewnie na scenie.
Dla pewności siebie, dałam na swoją twarz czarna chustę i ja przywiązała. Teraz miałam pewność, że jakby ktoś mnie zobaczył, to i tak mnie nie rozpozna tak hop siup.
Weszłam za kulisy sceny. I akurat miałam farta, ponieważ nikogo tam nie było. Zaczęłam iść niepewnie w stronę sceny, gdzie aktualnie znajdowali się ninja.
W pewnym momencie, zatrzymałam się. Jakbym tylko szła dalej, to by mnie wszyscy zobaczyli. Pozostała na miejscu, gdzie stałam. Zaczęłam oglądać spektakl z ukrycia. Tym razem, miałam dobre widoki i aż, za dobrze słyszałam.
W pewnym momencie, zaczęłam się normalnie nudzić. Miałam iść, gdyby nie zauważyła, że reflektor , który wisiał nad ninja, miał się zaraz centralnie nad nimi spaść.
Nie minęła chwila, a reflektor już spadał. Szybko wystrzeliłam w jego kierunku promień słońca*. Udało mi się. Reflektor już w powietrzu się rozścioł na pół. Opadł po dwóch stronach ninja.
Nagle scena zaczęła pod nogami drżeć.
Kawałek , po kawałku zaczął opadać na ziemię. Szybko musieliśmy się ewakuować. Wyskoczyłam bokiem sceny na ziemię w jednym kawałku, za nim się wszystko zawaliło.Scena była prawie cała rozwalona, lecz nie do końca. Widziałam zielony blask mocy, który utrzymywał ciężką ścianę sceny. Zielony ninja, ratował swych towarzyszy, za pomocą swej mocy.
Stanęłam na równe nogi. Stanęłam z daleka naprzeciwko zielonej mocy i strzeliłam z lewej ręki światło księżyca*.
Wycelowałam dokładnie. Ściana w momencie pękła na drobny mak. Ninja spojrzeli na mnie. Nagle zaczęli do mnie biec. Brawo! No to wpadłaś.
Wyszeptałam tylko ,, przepraszam" i rozjaśniła słońce. W mgnieniu oka, poraziło wszystkim po oczach, z czego zwiała w ostatnim momencie.
Zaczęłam szybko biec. Wbiegłam w jakąś uliczkę i zaczęłam coraz bardziej przyspieszać. Słyszałam, że mam ich na ogonie.
- To NAJGORSZY DZIEŃ W MYM ŻYCIU!!!- krzyknęłam już zniecierpliwiona tym , że ninja nadal mnie gonią.
- Pomóc ci w czymś?- usłyszałam głos Wu.
- Wu?! Jak dobrze, że tu jesteś! Błagam pomóż mi! Ja mam już dosyć!- Wu patrzył we mnie trochę zamyślony z czego powiedział:- Szybko! Widzisz ten budynek?- tu wskazał na niewielki blok - wejdziemy na jego dach i z niego zeskoczymy.
- Że co proszę??!??? Mamy zeskoczyć z tego Bloku prosto na śmierć??!!! - zaczęłam panikować.
- Zaufaj mi, wiem co robię._________________
Promień słońca- Jest to wystrzeliwanie kuli mocy słońca z mej prawej rękiŚwiatło księżyca- Jest to wystrzeliwanie kuli mocy księżyca z mej lewej ręki
CZYTASZ
LEGO ninjago: dzień i noc
AksiW ninjago city poraz pierwszy raz odbywa się pokaz żywiołów z naszymi słynnymi bohaterami. Na ten odpust przybywa także Yuki. Nastolatka, która ma super zdolności o, który nikt inny nie wie tylko ona sama. Ale wszystko zaczyna się komplikować, k...