1

3 0 0
                                    

Minęło już 6 lat odkąd poznałam Lucyfera. Pamiętam dokładnie nasze pierwsze spotkanie, było to po zabójstwie jego koleżanki/przyjaciółki, wyszli w tedy razem z Luxu kiedy ktoś zaczął do nich strzelać, dziewczyna została postrzelona, a Lucyfer przeżył. Na początku nie wiedziałam jak to było możliwe. Poznałam go jak przyszłam do Luxu, żeby przesłuchać świadka, który okazał się Lucufer sam Król piekła, siedział w tedy przy fortepianie grając jakąś melodie i zapytałam go na początku jak ma na imię odpowiedział mi, że " Lucyfer Morningstar " a ja mu odpowiedziałam na to " To pseudonim artystyczny ?". Spojrzał na mnie i się uśmiechnął mówiąc " Tak mnie ochrzczono ".

Od tamtego momentu był dla mnie wielką zagadką, cały czas mówił, że jest diabłem i że jego ojciec prowadzi jakieś intrygi. Przeżyłam z nim wiele pięknych chwil jak i tych złych, byłam 4 razy przy krawędzi śmierci i gdyby nie Lucyfer, który za każdym razem mnie ratował pewnie bym już dawno nie żyła.

Wiele razy mu nie wierzyłam gdy mówił, że jest diabłem, aż do momentu w którym zobaczyłam jego prawdziwe diabelskie oblicze przez przypadek. Bałam się go i wyjechałam z moją córka Trixie na parę miesięcy do jakiegoś miasta. Wszystko po jakimś czasie się ułożyło. Zaszłam w ciążę z Lucyferem i urodziłam piękna córkę, którą nazwałam Rory. Jest pół aniołem, ma piękne czerwone skrzydła, jest niesamowita.

Teraz z Lucyferem siedzimy w piekielnym Luxie czekając na Rory, która ma nas odwiedzić z ziemii. Pewnie myślicie, że ona nie ma dostępu do piekła, bo jest człowiekiem, owszem jest ale też jest pół aniołem i wspominałam wcześniej, że ma skrzydła, które pozwalają jej na podróż do piekła. W piekle czas płynie szybciej niż na ziemii.

- Gdzie ta Rory ? Powinna już być dawno temu. - Powiedział Lucyfer ze zmartwieniem w głosie. Nawet rozumiem go, że się o nią martwi bo przecież ostatnio ją porwali i chcieli jej zrobić krzywdę.

- Lucyferze, spokojnie nic jej nie będzie, a nawet jeśli coś jej się stało to potrafi się bronić, bo ty ją tego nauczyłeś. - Musiałam go jakoś uspokoić, bo cały jest w nerwach.

- Może powinienem lecieć na ziemię i sprawdzić co się dzieję co ty na to ?

- Zostań, nie panikuj. Rory jest dzielna po swoim ojcu, potrafi się bronić.

- Chyba masz rację, jest już duża i sobie ze wszystkim poradzi.- Uśmiechnął się i mnie przytulił całując w czoło.

Nagle usłyszeliśmy jak ktoś wychodzi z windy. Obróciliśmy się i zobaczyliśmy Rory. Podeszła do nas i przytuliła się.

- Cześć mamo, tato. Przepraszam za spóźnienie, ale ciężko znaleźć Lux w piekle. Mam nadzieję że wybaczycie mi ? - Zrobiła smutną minke i spuściła głowę w dół

- No oczywiście, że ci wybaczymy. To fakt że trudno jest znaleźć Lux w piekle, bo tutaj jest wszystko inaczej rozstawione niż na ziemii. - Lucyfer przytulił Rory i wszyscy razem usiedliśmy na kanapie.

- Opowiadaj Rory co u ciebie słychać? - Zapytałam się jej bo dawno jej nie widziałam

- Nawet dobrze, tylko trochę mi się nudzi na tej ziemii. Maze i ciocia Eve pojechały w jakąś podróż żeby zaznać więcej przygód. Linda dalej jest na ziemii i opiekuje się Charle, nawet jej pomagam przy tym bo to słodki dzieciak, a Amenadiel siedzi w niebie i pilnuje porządku, no i jeszcze Trixie u niej nic się nie zmieniło. Odwiedzam ją regularnie i wiem że dostała się na studia, tylko mówi mi czasami że tęskni za tobą mamo.

Gdy usłyszałam, że Trixie tęskni za mną chciałam jak najszybciej wrócić na ziemie i ją przytulić.

- Lucyferze, mogłabym iść na ziemię?

-Hmm..- Zaczął się zastanawiać. -Mogłabyś, tylko byś była duchem i nikt by cię nie widział jak w przupadku D...- Przerwałam mu dokańczając to co chciał powiedzieć.

- Dana, został wniesiony na ziemię przez Rory i nikt go nie widział oprócz istot niebiańskich takich jak ty, Maze, Amenadiela no i jeszcze Rory, ale chwila przecież ja go widziałam.

- Tak widziałaś go dzięki mieczu Azraela. Był na ziemii i w tedy mogłaś go zobaczyć, ale jak miecz Azraela został odniesiony do nieba już go nie widziałaś. - Wytłumaczył mi to na spokojnie i w tedy spojrzałam na moją dłoń i na palec na którym znajdował się sygnet Lucyfera, który mi podarował, żebym wróciła na ziemię i w tedy wpadłam na pomysł.

- Chwila, jeśli sygnet mnie uratował z nieba i wysłał na ziemię żeby dalej walczyć w wojnie przeciwko Michałowi, to może sygnet sprawi, że mnie zobaczą na ziemii. - Powiedziałam to z wielką nadzieją w głosie, bo chce zobaczyć moją małą ( teraz dużą)Trixie.

- Może by to wypaliło, bo w sygnecie jest nieśmiertelność Lilith.

- Mamo to jest dobry pomysł, a bym mogła tutaj zostać u was na noc, a jutro byśmy wyruszyli na ziemię?- Spytała się mnie Rory, oczywiście że jej pozwole zostać i Lucyfer też powinien się zgodzić.

- Oczywiście Rory, że możesz zostać na noc. - Lucyfer uśmiechnął się do Rory i ją przytulił po czym mnie objął drugą ręką i pocałował mnie w czoło.- A teraz drogie Panie idziemy spać.

------------------------------------------------------
Cześć wszystkim, mam nadzieję że wam się spodobała ta część i przepraszam za błędy jeśli takie się pojawiły. Niestety nwm kiedy będzie 2 część. Miłego dnia/nocy wam życzę i buziole ❤

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 09, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

LucyferOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz