16

632 31 20
                                    

Pov Martyna
Aż nagle...
Aż nagle Maja zbliżyła się do mnie i mnie pocałowała. Po chwilowym szoku jakiego doznałam postanowiłam oddać pocałunek, a W brzuchu szalały mi motylki. Maja wplątała ręce w moje włosy a ja swoje ręce położyłam na jej karku. Po chwili gdy się od siebie oderwałyśmy dziewczyna spojrzała na mnie i powiedziała

- Przepraszam

- Nie masz za co przepraszać

- Mam. To... To się nie powinno wydarzyć. Poniosło mnie. Jeżeli nie chcesz mieć ze mną więcej kontaktu to zrozumiem cię w 100%. Naprawdę bardzo cię przepraszam ja nie...

- Majka uspokój się. Mówię że nic się przecież nie stało. Dlaczego miałabym niby urywać z tobą kontakt? Zgłupiałaś do reszty czy co? - powiedziałam przerywając jej monolog

- Co? Naprawdę chcesz mieć ze mną kontakt po tym co zrobiłam?

- Tak naprawdę, nie wiem jak mogłaś tak pomyśleć.

- Co nie zmienia faktu że jeszcze raz przepraszam

- Skończ do cholery przepraszać bo nie skończy się to dla ciebie dobrze

- Ale...

- Nie ma ale

- Jak chcesz to możemy o tym zapomnieć, udawać że do niczego nie doszło - zaproponowała Maja

- Nie chce zapomnieć i udawać że między nami się nic nie wydarzyło bo wiem że gdy tak się stanie to wtedy dopiero stracimy kontakt

-  Czekaj czy ty chcesz mi powiedzieć że ci się podobało?

- Umm - nie wiedziałam totalnie co odpowiedzieć.
Bo fakt podobało mi się bardzo i chętnie bym to powtórzyła, ale nie tylko to mi się podobało. Ostatnio uświadomiłam sobie że podoba mi się Maja.

- Dobra uznam to za tak - powiedziała dziewczyna po chwili - Tylko potrzebuje mieć 100% pewności że tak jest - ja tylko pokiwałam głową
Wspominałam już że w takich sytuacjach robię się strasznie nieśmiała? Coś zawsze blokuje mnie przed powiedzeniem prawdy i poprostu nie mogę się normalnie odezwać
Chwilową ciszę przerwał mój dzwoniący telefon. Dzwonił mój tata

- Halo Martyna. Wracaj już pomału do domu bo ciotka Helena przyjechała i chcę cię zobaczyć

- Dobra będę za yyy - powiedziałam nie wiedząc ile zajmie mi droga i czy musimy jeszcze z dziewczyną porozmawiać. Spojrzałam w tym momencie na Maję która powiedziała

- Za pół godziny

- Będę za pół godziny bo muszę coś jeszcze załatwić - powiedziałam do taty

- Dobra tylko grzecznie mi tam i niech cię Majka wysadzi tak by matka nie widziała

- Aż tak głupia nie jestem. Muszę kończyć, widzimy się niedługo.- powiedziałam i się rozłączyłam.

- Słuchaj bo jest jeszcze jedna rzecz o której musisz wiedzieć - powiedziała Maja po chwili ciszy

- Słucham zatem - powiedziałam i się uśmiechnęłam

- Japierdole jakby to. Dobra prosto z mostu będzie najlepiej

- Majka nie przeciągaj błagam cię bo się zaczynam stresować

- Ty sobie nawet nie zdajesz sprawy jak ja się stresuje

-I dalej przeciągasz - zaśmiałam się

- Boże dobra. Martyna. Podobasz mi się strasznie. Od pierwszego spotkania - powiedziała a mnie dosłownie zamurowało. Nie spodziewałam się że powie akurat to. Przez dłuższą chwilę milczałam - Powiesz coś? - zapytała lekko przerażona dziewczyna a ja wtedy zdałam sobie sprawę że nic nie powiedziałam na jej na jej poprzednią wypowiedź

- No powiem ci że mnie trochę zaskoczyłaś tym - odpowiedziałam

- Dobra zjebałam wszystko już dziś totalnie

- Co? Nie. Bo ogólnie too... Kurwa już wiem co czułaś. Ty mi się też podobasz także nooo

- Zjebałam wszystko. Czekaj co ty powiedziałaś? - powiedziała dziewczyna która złapała chwilowego laga mózgu. - Ale że ja? Tobie? Ty tak serio?

- Jak najbardziej serio

- W tym momencie minie w chuj zaskoczyłaś. Zazwyczaj po takim czymś się pyta o związek ale sądzę że nie chcesz narazie się w to mieszać ze względu na matury co nie? - zapytała dziewczyna uśmiechając się do mnie

- Masz racje narazie muszę się skupić na nauce plus ja naprawdę nie oczekuje że z dnia na dzień będziemy razem. Nie musimy być wcale razem. Znaczy nie mówię że nie chce ale to zależy również od ciebie

- Dajmy sobie jeszcze trochę czasu biorąc pod uwagę to że znamy się chyba niewiele ponad miesiąc. Co prawda mi to tam na przeszkodzie nie stoi ale wiesz

- Wiem wiem czaje. Dobra muszę się zbierać bo mnie rodzice zabiją - powiedziałam i zaczęłam się zbierać. I tak po paru minutach siedziałyśmy w aucie i jechałyśmy w stronę mojego domu

- Mam nadzieję że przez to co dziś sobie wyznalysmy nie będzie między nami niezręcznie i nie urwiemy kontaktu- powiedziałam w trakcie jazdy

- Zachowujmy się poprostu tak jak wcześniej i tyle. Niech to nie wpłynie na naszą relację

- Dobry plan. Zatrzymaj się koło żabki na moim osiedlu ja sobie resztę do domu podejdę

- Masz racje będzie bezpieczniej bo jeszcze mnie coś pod twoim domem zaatakuje czy coś- zaśmiała się dziewczyna

- Czytaj moja matka

- Tak dokładnie wolę wrócić do domu cała

Po chwili byłyśmy już pod żabką. Nie wiedziałam za bardzo jak się pożegnać z dziewczyną ale koniec końców zdecydowałam się ją przytulić

- Do zobaczenia mam nadzieję niedługo- powiedziałam

- Do zobaczenia- zanim wyszłam z auta Maja jeszcze szybko mnie pocałowała na co tylko się uśmiechnęłam i wyszłam z pojazdu po czym skierowałam się do domu
W trakcie tej krótkiej przechadzki napislałam Ani nie mam newsy ale dowie się ich jutro na co dziewczyna zareagowała z oburzeniem że każe jej czekać.

W moim domu była już ciotka Helena wraz ze swoimi dziećmi. Erykiem który jest dwa lata młodszy odemnie i Weroniką która ma 14 lat. Szczerze powiedziawszy nie przepadamy za sobą i na każdych jakże wspaniałych spotkaniach rodzinnych staramy się siebie unikać. W zasadzie nie wiem z czego to wynikło ale dobra chuj z tym.

- Cześć- przywitałam się po wejściu

- Gdzie byłaś- zapytała mnie na wstępie matka

- U Ani - powiedziałam moje jakże cudowne kłamstwo widząc że mi uwierzyła

Skierowałam się w stronę salonu gdzie usiadłam na jednym z foteli a ciotka zaraz zaatakowała mnie milionem pytań na które chcąc nie chcąc musiałam odpowiedzieć, Mimo że w głowie cały czas miałam wydarzenia które
wydarzyły się parę godzin temu

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak wrażenia?

Naprawdę...|| Maja Janowska || ZAWIESZONA ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz