Hogsmeade (cz.1)

1.3K 47 1
                                    

Harry Potter

Czekałam na Harry'ego przed bramą przyglądając się uczniom, którzy mnie mijali. Wszyscy, tak samo jak ja, szli do Hogsmeade. Chciałam jakoś odwrócić myśli Harry'ego od turnieju i to była pierwsza rzecz jaka mi wpadła do głowy.

- Mam nadzieję, że długo nie czekasz. - odwróciłam się w stronę, z której dochodził głos i lekko uśmiechnęłam się do okularnika.

- Przyszłam chwilę temu. Idziemy?

Gryfon skinął głową i powoli ruszyliśmy. Całą drogę rozmawialiśmy na przyziemne tematy jak szkoła, a gdy dotarliśmy do wioski od razu udaliśmy się do Trzech Mioteł.

Po zajęciu miejsca i otrzymaniu zamówienia wróciliśmy do wspominania naszego pierwszego spotkania oraz tego co działo się przed i po. Opowiadaliśmy sobie różne zabawne momenty z naszego życia i staraliśmy się omijać te przykre.

Wróciliśmy do Hogwartu dopiero gdy zaczynało robić się ciemno. Nie spieszyliśmy się jednak i dalej rozmawialiśmy obiecując sobie, że kolejne wyjście do Hogsmeade również razem spędzimy.

Ron Weasley

Uwiesiłam się na ramieniu przyjaciela gdy szliśmy do Hogsmeade. Towarzyszyła nam jeszcze Hermiona. Harry niestety nie mógł z nami pójść czego bardzo żałowaliśmy. Mieliśmy jednak zamiar kupić mu coś.

Ron cały czas mówił coś o słodyczach, przez co zaczynał stawać się nieznośny, jednak było to na swój sposób zabawne. Wiedziałam, że jakby mógł to wykupiłby wszystko z Miodowego Królestwa.

- Jest ładniej niż w opowieściach rodziców. - rozglądałam się z uśmiechem gdy doszliśmy do wioski.

Spędziliśmy w niej naprawdę dużo czasu. Weszliśmy chyba wszędzie i tak jak przewidziałam najwięcej czasu spędziliśmy w Miodowym Królestwie, z którego wyszliśmy łącznie z czterema torbami - po jednej dla każdego wraz z tą dla Harry'ego.

Bill Weasley

Siedziałam na kanapie czekając aż Bill skończy się przygotowywać do wyjścia. Dostałam Wybitny z testu, a chłopak obiecał zabrać mnie na coś do picia w Hogsmeade. I za chwilę miało się to stać.

Gdy w końcu chłopak przyszedł od razu ruszyliśmy w drogę. Na szczęście było bardzo wcześnie i większość uczniów spała, więc nie musieliśmy obawiać się, że ktoś nas nakryje. W zasadzie obawy miałam ja. Bill jakoś nie zawracał sobie głowy tym, że jesteśmy z wrogich sobie domów.

- To gdzie mnie zabierasz?

- Zobaczysz. - uśmiechnął się czego nie odwzajemniłam.

- Nie przepadam za niespodziankami...

- Nie ma zbyt wiele miejsc w Hogsmeade, w których można usiąść i się napić. Więc wiesz czego się spodziewać.

Przewróciłam oczami niezauważalnie się uśmiechajac.

Droga minęła nam naprawdę szybko i ku mojemu zdumieniu już po chwili siedzieliśmy w Herbaciarnii u pani Puddifoot. Bill wyglądał na rozbawionego widząc moją minę. Od razu zapewnił, że znikniemy stąd przed przyjściem innych. Miałam nadzieję, że tak się stanie.

I tak było. Akurat gdy wyszliśmy i każdy udał się w swoją stronę zaczęli schodzić się uczniowie.

Charlie Weasley

- Można? - podniosłam głowę znad dokumentów i uśmiechnęłam się na widok rudzielca.

- Pewnie.

Harry Potter Boyfriend Scenarios IVOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz