-34-

1.5K 108 48
                                    

[ 18+ ]

Starszy popchnął go na ścianę, nie mogąc się już powstrzymać. Wbił się w usta młodszego, całując je zachłannie i namiętnie. Drugi ręce oplótł wokół szyi tamtego i starał się jak najlepiej oddawać pocałunek.

-Ka-Kacchan! Chodź do pokoju. -Sapnął, gdy blondyn wręcz rozbierał go na hotelowym korytarzu.

Czerwonooki szybko pociągnął go za rękę do właściwego pokoju, otwierając go kluczem. Kiedy weszli, natychmiast zamknął drzwi na klucz i przyparł Izuku do nich. Zajął się sadzeniem mokrych pocałunków na szyi niższego, który cicho mruczał i sapał z tego przyjemnego uczucia. Nogi uginały się pod nim przez tę ilość doznań.

Katsuki odsunął się od szyi młodszego i zdjął pospiesznie jego kurtkę. To samo zrobił ze swoją i rzucił obie na podłogę.

Ponownie złączył ich usta w namiętnym chaotycznym pocałunku. Ręce Izuku znów powędrowały na szyję tamtego. Bakugo powoli prowadził ich w stronę dużego dwuosobowego łóżka.

Młodszy, czując miękkość pod sobą, odsunął się od ust tamtego. Obaj zaczęli pomagać sobie w rozpinaniu koszul, które już po chwili leżały obok siebie na podłodze sypialni.

-Nieźle... -Mruknął blondyn, patrząc na dobrze zbudowaną klatkę piersiową chłopaka pod nim.

Pozbył się jego spodni, przez co piegowaty został jedynie w bokserkach oraz z problemem w nich.
Po jego ciele przeszedł dreszcz i w pokoju rozległo się głośne westchnienie, gdy Katsuki zaczął całować ciało drugiego.

Zjechał pocałunkami niżej i gdzieniegdzie zostawiał czerwone ślady w postaci malinek. Zadowolony słuchał reakcji młodszego, które jeszcze bardziej go podniecały i zachęcały do działania.

Izuku odchylił głowę, zacisnął mocno dłonie na ciepłej pościeli. Katsuki zjechał znów niżej i dotyk jego ust czuł teraz na swoim podbrzuszu, na którym ten robił mnóstwo śladów.

Zahaczył w końcu o gumkę od firmowych bokserek Midoriyi, na co ten zadrżał, ale nadal ich nie zdjął. Złapał za jego uda i uniósł je. Zaczął całować i gryźć ich wewnętrzną stronę, w rezultacie czego na jasnej skórze zielonowłosego znajdowało się mnóstwo ugryzień i malinek.

Katsuki podniósł się na chwilę, prostując, by zobaczyć swoje dzieło. Był wyraźnie zadowolony z siebie.

Zdjął z siebie swoje spodnie i to samo zrobił z ostatnią częścią garderoby Izuku, który spalił dorodnego buraka. Starał się zasłonić, ale Bakugo przytrzymał jego ręce.

-Nie zasłaniaj się. -Warknął, wkładając sobie trzy palce do buzi.

Oślinił je i zaraz przyłożył do wejścia dwudziestoczterolatka, rozszerzając jego nogi. Włożył dwa w niego i zacząłem nimi poruszać, by go rozciągnąć.

Izuku skręcał i wiercił się pod nim pod wpływem tego dziwnego, nieprzyjemnego uczucia.

-Spokojnie, zaraz będzie ci dobrze. -Wyszeptał Kacchan i pocałował go tym razem spokojniej, ale również namiętnie.

Odsunął się po jakimś czasie i wyjął palce z młodszego, który odetchnął, otwierając do tej pory zamknięte oczy.

Katsuki zaczął zdejmować bieliznę z siebie, czemu uważnie przyglądał się Izuku, co nie uszło jego uwadze. Zdjął je do końca i rzucił na bok, ukazując swój wzwód w całej okazałości Izuku, który znów spłonął czerwienią. Uśmiechnął się, widząc to.

Uniósł biodra mniejszego i podłożył poduszkę pod nie, aby było im obu wygodniej. Złapał jego nogi pod kolanami i przyłożył swojego członka do wejścia tamtego.

Profil Wsparcia [BakuDeku] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz