❝| 2.1 • Jak się poznaliście?

519 16 0
                                    

𝐄𝐝𝐰𝐚𝐫𝐝 𝐂𝐮𝐥𝐥𝐞𝐧🍄

Jak bardzo nienawidziłaś w-fu to był hit! Chyba nikt nie mógł tego przebić. Dlatego też postanowiłaś tego dnia zerwać się z tej lekcji i pójść na wagary. Spacerowałaś w pobliskim lesie, ale nie oddalałaś się za bardzo od terenu szkoły bo kto wie czy ktoś by cię nie porwał. Usiadłaś sobie na jakimś zawalonym pniu i przestraszył cię dziwny szelest. Rozejrzałaś się dookoła, a kiedy spowrotem skierowałaś wzrok przed siebie zobaczyłaś chłopaka o niezwykle bladej skórze i miedzianych włosach. Adoptowany syn najlepszego lekarza w Forks.
- Co tutaj robi perfekcyjny Edward Cullen? - zapytałaś sarkastycznie. Chłopak wywrócił oczami.
- Co tu robi niesamowita Y/n Y/l/n? - odpowiedział równie sarkastycznie. - Dlaczego nie jesteś na lekcji?
Skrzywiłaś się na to pytanie. Odpowiedź była aż nazbyt oczywista bo właśnie z tego zasłynęłaś w tej szkole.
- Nienawidzę wychowania fizycznego bardziej niż cokolwiek i ktokolwiek inny. A ciebie czemu nie ma na lekcji. - uniosła brew sugerując "no przyznaj się. Co kombinujesz Edwardzie?". Tak upłyną im jakoś ten czas lekcji. Rozmawialiście tym sarkastycznym tonem. Potem wróciłaś na lekcje, a Edward niewiadomo gdzie zniknął.

𝐉𝐚𝐬𝐩𝐞𝐫 𝐇𝐚𝐥𝐞🍄

Byłaś w tej szkole dopiero jeden semestr. Twoi rodzice stwierdzili, że chcą przeprowadzić się do jakiegoś cichego miasteczka w Stanach. Tak więc musiałaś pożegnać Londyn na rzecz cichego i niewielkiego Forks. Właśnie zadzwonił dzwonek i zaczęłaś rozpakowywać potrzebne na Hiszpański książki. Niespodziewanie dosiadł się do ciebie pewien blondyn o którym opowiadała ci Kira - twoja przyjaciółka, którą tutaj poznałaś. Miał urokliwe nienaturalnie złote oczy, a jego twarz była strasznie blada, zresztą tak samo jak u reszty dzieci doktora Cullena. Był nieziemsko przystojny.
- Hej. Mogę tu usiąść? - zapytał uprzejmie.
- Tak, tak, jasne. - uśmiechnęłaś się delikatnie co on odwzajemnił. Wyrwałaś się z zamyślenia, którego powodem był twój dzisiejszy sąsiad z ławki.
- Jasper. Jasper Cullen - przedstawił się z grzeczności.
- Y/n Y/l/n. - odpowiedziałaś mu także się przedstawiając.
W całkiem miłej atmosferze minęła wam ta lekcja, aczkolwiek większości było to przyjemne milczenie.

𝐂𝐚𝐫𝐥𝐢𝐬𝐥𝐞 𝐂𝐮𝐥𝐥𝐞𝐧🍄

Miałaś ochotę zamordować tego debila, który wjechał w ciebie rowerem. Patrzy się gdzie jedzie! Nie zdążyłaś się odsunąć, kiedyś na horyzoncie ujrzałaś pędzący w twoją stronę rower. Chłopak wjechał w ciebie i skończyłaś leżąc na chodniku przygnieciona rowerem i chłopakiem. Jakaś osoba, która to obserwowała była na tyle mądra żeby zadzwonić po pogotowie. Byłaś młodą osobą. Świeżo skończyłaś studia prawnicze. Kiedy przyjechało pogotowie okazało się, że nie jesteś w stanie się podnieść. Tak więc skończyłaś na sorze, gdzie obejrzeć czy nie masz jakiś bardzo poważnych urazów miał doktor Carlisle Cullen.
- Pani Y/n Y/l/n? - podszedł do ciebie z uśmiechem na ustach.
- Tak, to ja. - też się uśmiechnęłaś, bo urok tego mężczyzny był tak przyciągający, że nie dało się nie odwzajemnić tego uśmiechu.
Blondyn, swoją drogą bardzo przystojny, dokładnie cię zbadał po czym wysłał na prześwietlenie, gdzie okazało się, że masz złamaną nogę. Kiedy założyli ci gips i załatwili kule żal było ci opuszczać to miejsce, ponieważ Carlisle był bardzo miły i przystojny, a jego głosu słuchało się świetnie.

𝐄𝐦𝐦𝐞𝐭𝐭 𝐂𝐮𝐥𝐥𝐞𝐧🍄

Na następny dzień miałaś oddać wypracowanie z lektury. "Romeo i Julia" coś co po prostu było dla ciebie oklepane i nudne. Poszłaś więc do biblioteki wypożyczyć opracowanie tej książki. Załamało cię jednak, że poszukiwana rzecz jest położona na tak wysokiej półce. Nie ma szans, że to sięgniesz. Twój niski wzrost uwielbiał dawać się we znaki w najmniej odpowiednich momentach. Na ratunek przyszedł wysoki i dobrze zbudowany brunet o popielatej karnacji. Jego oczy miały cudowny złoty kolor niczym u anioła, ale czuć było z daleka że on do aniołków nie należy. Sięgnął książkę, którą próbowałaś upolować.
- Opracowanie "Romea i Julii"? No to mamy problem. To ostatnie na półce, a ja również tego potrzebuję. - powiedział chłopak i go wtedy rozpoznałaś. To był niejaki Emmett Cullen. Jeden z synów doktora Cullena. Typowy żartowniś.
- Dobra dawaj tą książkę, bo byłam pierwsza. - mówisz przewracając oczami i nie zamierzając bawić się w jakieś durne gierki.
- Oj Y/n.. Nie tak łatwo. - unosi książkę wysoko nad swoją głowę. - Ale jak tak bardzo jej potrzebujesz to sobie weź. - wzrusza ramionami.
Sięgałaś mu swoim wzrostem ledwo do brody, ale i tak próbowałaś podskoczyć i zabrać potrzebny ci przedmiot.
Ostatecznie walkę wygrałaś z drobną pomocą bibliotekarek, a Emmett dostał ochrzan o robienie zamieszania. Mimo iż byłaś zirytowana to to wspomnienie nadal wywołuje uśmiech na twojej twarzy.

𝐊𝐈𝐍𝐆𝐃𝐎𝐌 𝐎𝐅 𝐁𝐋𝐎𝐎𝐃; preferencje ZmierzchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz