Obudziła się ze zdecydowanie większą ilością energii. A było jej na tyle dużo, że była w stanie otworzyć oczy.
- Ikami! - krzyk dwóch osób obok jej uszu wywołał pulsujący ból w jej głowie.
- Zamknijcie się do cholery. - wychrypiała mrużąc oczy.
Spojrzała na dwójkę stojącą obok jej łóżka rozpoznając w nich Keisuke i Noriko.
- Wody. - szepnęła z trudem przełykając ślinę.
W pośpiechu niebieskowłosy mężczyzna przyłożył jej butelkę do ust jak najdelikatniej wlewając jej chłodną ciecz do gardła.
- Tak się martwiliśmy. - powiedziała zmartwiona Matsueda.
- Gdzie jestem? - zapytała Shuryuno ignorując wyznanie kobiety.
- W szpitalu. - odpowiedział jej Itagaki. - Tydzień już tu leżysz. - dodał odgarniając kosmyki z jej czoła.
Przyjęła te informacje w milczeniu puki do pomieszczenia nie wszedł czerwonowłosy mężczyzna w koszuli obładowany torbami, które wypadły mu z rąk gdy zobaczył otwarte oczy Ikamiko.
- Obudziłaś się. - powiedział ze łzami w oczach.
Podszedł do łóżka bohaterki i kucnął nie kryjąc wzruszenia.
- Tak się cieszę. - szepnął przykładając czoło do jej obandażowanej ręki.
- Wezwę lekarza. - poinformował Keisuke po czym wyszedł z sali.
- Jak się czujesz? - zapytał Kirishima uważnie patrząc na poranioną twarz bohaterki.
- Nie czuję. - mruknęła beznamiętnie.
- Potrzebujesz czegoś? - dopytywał dalej coraz bardziej zmartwiony.
- Spokoju. - szepnęła zamykając oczy.
- No dobrze. - odpowiedział zasmucony po czym wstał i ostatni raz zerkając na leżącą kobietę wyszedł po drodze zbierając rozrzucone po podłodze rzeczy.
- Ty też idź. - powiedziała żółtooka do Noriko.
Brunetka posłuchała przyjaciółki zostawiając ją wśród białych ścian i pikania maszyn.
Ikamiko leżąc na łóżku resztkami sił odwróciła głowę do okna. Po ciemnym niebie szybko sunęły chmury a drzewa utraciły już wszystkie liście. Tak właściwie to nawet nie widziała jaka jest data. Westchnęła lekko gdy do pomieszczenia wszedł lekarz aby sprawdzić jej stan zdrowia. Nawet nie zaszczyciła go spojrzeniem odpowiadając na jego pytania.
~
Następnego dnia obudziła się bez bólu głowy, mały sukces chociaż był jej zupełnie obojętny. Tępo patrzyła się w sufit gdy do sali wszedł Bakugou, którego jakoś się tu nie spodziewała. Bez słowa usiadł na stołku obok jej łóżka.
- Miałeś rację. - powiedziała przerywając ciszę.
Zmarszczył czoło i uniósł jedną brew niewiele z tego wszystkiego rozumiejąc.
- Jestem nikim. - odwróciła na niego puste spojrzenie. - Jestem słaba, naiwna, głupia i zdecydowanie nie powinnam nazywać się bohaterką. Nigdy nie będę taka jak Chiko. - dodała bez emocji a z jej twarzy niczego nie można było wyczytać.
- Co Ty pierdolisz? - zapytał patrząc na nią zażenowany.
- Mówię co Ty zawsze myślałeś. - burknęła poirytowana. - Ty i wszyscy wokół mnie. - dodała już ciszej.
CZYTASZ
Dziewięć Żyć || Bakugou Katsuki x OC ||
FanfictionPraca bohatera wymaga wysiłku, wiedziała o tym obierając swoją ścieżkę. Pomimo tego i tak zawsze robiła wszystko po najmniejszej linii oporu. Życie jednak postanowiło wystawić na próbę jej arogancję, pewność siebie i upór. || Bakugou Katsuki x OC ||...