~6~

283 21 2
                                    

🚩🚩🚩
!Uwaga!
Jeśli nie lubisz czytać scen przemocy, gwałtu itp. przewiń ten rozdział. Nie wnosi on nic do fabuły, jest tu wyjaśniona i opowiedziana historia Marinette i Luki. Oraz tego dlaczego ona się go boi.
🚩🚩🚩


- Ja i Luka...byliśmy razem. Przez pół roku, pierwsze cztery miesiące było świetnie. Przychodził po mnie rano do szkoły, przywoził mi drugie śniadanie, kiedy zapomniałam wziąć z domu. Chodziliśmy na randki, zasypywał mnie komplementami i prezentami, ale..tydzień przed moimi 16 urodzinami, do mojej klasy doszła Chloe. Kiedy się poznali czyli w sumie, tego samego dnia, zaczął zwracać na mnie coraz mniej uwagi. Ignorował mnie. Dzień przed moimi urodzinami, podeszła do mnie blondynka, mówiła, że razem z Luką mają dla mnie niespodziankę. To był moment, w którym się trochę uspokoiłam i myślałam, że to dlatego Luka spędzał z nią więcej czasu, niż ze mną. Nie znałam jej wtedy też za dobrze. Przyszłam w ten dzień, który był uzgodniony od miesiąca. I tak się spóźniłam, bo musiałam pomoc rodzicom, a mimo wszystko zdziwiło mnie kiedy nikogo nie było. W pewnym momencie, ktoś zakrył mi oczy, poczułam znajome perfumy. To Luka zawsze się nimi psikał. Szepnął mi do ucha, że to będą moje niezapomniane urodziny, jednocześnie mnie gdzieś prowadząc. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że mówił prawdę.- przełknęłam łzy, nie czując, że coraz bardziej ściskam rękę Adriena, który mimo to nie pisnął ani słowa, pozwalając mi dokończyć moja historię.- Weszliśmy do ciemnego pomieszczenia, popchnął mnie, a ja spadłam na coś miękkiego, nie wiedząc co się dzieje. Leżałam na plecach i poczułam jak zdejmuje mi opaskę. Byliśmy w ciemnej piwnicy. Spojrzałam na niego, a on... uśmiechnął się takim..perfidnym uśmiechem. Odszedł na chwilę, wracając ze sznurem. Przywiązał moje nogi i ręce od ram łóżka, ale tak, że moje nogi i ręce były rozszerzone. Miał ze sobą scyzoryk, zaczął jeździć nim po moim ciele, ale na tyle delikatnie by nic nie przeciąć. Przynajmniej do pewnego momentu. Ktoś..nie wiem kto to był, jakiś mężczyzna krzyknął: "szybciej". Wtedy..wtedy L-luka zaczął rozcinać moje ciuchy, a ja...- zamilkłam na chwilę, otarłam łzy i spojrzałam na zielonookiego, który patrzył na mnie z troską i współczuciem w oczach, a na jego twarzy było zaciekawienie pomieszane z..szokiem? Tak mi się wydaje. Kiedy doprowadziłam się na szybko do porządku, znów zaczęłam opowiadać.- Ja..nie wiedziałam co się dzieje. Przez dłuższą chwilę po prostu leżałam całą sparaliżowana, jednak potem zaczęłam się wiercić i wyrywać. Nie trwało to zbyt długo. Zza drzwi znowu usłyszałam ten głos, zapytał się, czy mu pomóc. Luka...L..Lu..ka się zgodził, a potem...- w tym momencie zadzwonił dzwonek na przerwę. Do pomieszczenia weszła pielęgniarka, ale widząc mnie całą zapłakaną, trzymającą blondyna mocno za rękę, i chłopaka z różnymi emocjami na twarzy od szoku poprzez smutek, współczucie, aż po złość.
- To...ja może was zostawię. Proszę, tu macie klucz, jak będziecie wychodzić, to zamknijcie drzwi, a klucz oddajcie do sekretariatu. Do widzenia.
- Do widzenia.- odpowiedział blondyn, gdyż ja nie mogłam z siebie wydusić ani słowa. Pielęgniarka jednak cofnęła się, aby dać klucze i jakąś buteleczkę Adrienowi, szepcząc mu coś na ucho. - Marinette..wszystko dobrze? Jesteś bardziej blada niż w trakcie mówienia.
- Ja...tak..chyba.- puściłam jego rękę, a zielonooki wstał, wziął wodę i tabletki, następnie wrócił na miejsce.
- Weź ją, dobrze?- dał mi do ręki podłużną tabletkę.
- C-co..co to jest?
- Tabletka uspokajająca.- uśmiechnął się do mnie pocieszająco, kładąc swoją ciepłą dłoń na moim kolanie. O dziwo nie przerażało mnie to. Czułam się tak..dziwnie spokojnie, bezpiecznie i... komfortowo? Chyba tak.- Chcesz dokończyć swoją historię? Może będzie ci lżej, jak zrzucisz z siebie cały ten ciężar.- przytaknęłam, wzięłam głęboki wdech, wydech, a następnie wróciłam to TEGO wydarzenia.
- Kiedy ten mężczyzna wszedł do pokoju, w którym byłam ja i Luka, podszedł do łóżka gdzie leżałam. Złapał mnie z biodra i przycisnął do materaca. Wtedy brunet z dużą siłą włożył we mnie dwa palce. Zabolało mnie to, więc chciałam krzyknąć, jednak druga osoba zakryła mi usta. Byłam bezsilna.. czułam jak rusza coraz szybciej swoimi palcami i dokłada po jednym. Przy czwartym nie wytrzymałam i wydałam się jak tylko mogłam. Wtedy dostałam z liścia, a Luka... przeszedł do..rzeczy.. To tak bolało...- znowu się rozpłakałam, a z moich ust wyrwał się szloch, który tak bardzo chciałam wstrzymać.

Chcę Cię Poznać~Miraculum [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz