ROŹDZIAŁ 8
Po naszej rozmowie starałam się spędzać z Natem jak najwięcej czasu. Podczas tych paru dni, zdałam sobie sprawę, jak bardzo tęskniłam za rodziną. Sporo czasu spędzałam też z bliźniakami, bo Nate miał codziennie treningi. Logan z Mią wyjechali na tydzień i mieli wrócić w czwartek na dzien przed moimi urodzinami. Nie dziwiłam im się, że chcieli odpocząć. Nate powiedział mi, że odkąd są razem to nigdzie sami nie wyjechali, bo Logan nie chciał ze względu na niego. Teraz jednak wiedział, że może go zostawić, dałam mu słowo, że Nate nic nie tknie.
W ostatnią środę wakacji bliźniacy gdzieś zniknęli, nie chciałam siedzieć sama na chacie, więc spytałam Logana czy mogę jechać z nim i popatrzeć na trening. Właśnie parkowałam swoje SF, gdy zobaczyłam, że jakiś blondyn idzie w naszą stronę. Wysiedliśmy z samochodu i zdałam sobie sprawę, że to James. Kiedy mnie zobaczył, podbiegł, podniósł mnie i obrócił wokół własnej osi, zaczęłam się śmiać. Odstawił mnie na ziemię.
- Co ty tu robisz? Na ile wróciłaś?-chłopak patrzał na mnie jakby zobaczył ósmy cud świata. Fakt był taki, że nie widzieliśmy się 1,5 roku, a wcześniej spędzaliśmy że sobą masę czasu bo James był najlepszym przyjacielem Nate'a.
-Ciebie też miło widzieć idioto- powiedziałam i rozczochrałam mu włosy.
- A że mną to już się nie przywitasz stary?- wtrącił Nate
-Już zazdrośniku- blondyn odwrócił się w stronę Nate'a- wow nieźle przypakowałeś.
-Przypakował od wczoraj?- zaśmiałam się, ale im do śmiechu nie było
-James'a nie było przez wakacje Zoe.
-Jak to?
-Wyjechałem do mamy do Europy- rodzice chłopaka byli po rozwodzie. Na codzień mieszkał z ojcem, a do matki jeździł sporadycznie.
-Kurwa, zaraz się spóźnimy a nie mam ochoty biegać dodatkowych 5 kilometrów po treningu- powiedział Nate
-A trener w ogóle ją wpuści? Wiesz, że treningi są zamknięte.
-Po pierwsze ja tu jestem, po drugie na pewno mnie wpuści bo wpuszczał mnie już nie raz jak przyjeżdżałam z Eastonem.
-Po co ja się jeszcze w ogóle pytam? Jak zawsze kurwa, wszędzie masz układy.
-Taki mój urok- uśmiechnęłam się cwaniacko, zawsze wiedziałam jak się gdzieś wkręcić. Ruszyliśmy w stronę boiska, byliśmy już spóźnieni, więc wiedziałam, że nie będzie to dla chłopaków przyjemne. Trener ledwo ich zobaczył i już zaczął krzyczeć.
-BLACK, GREY JAK ZWYKLE SPÓŹNIENI, JESTEŚCIE KURWA NIE DO WYTRZYMANIA! GDZIE DO KURWY BYLIŚCIE?! TY- wskazał na James'a- LEDWO WRÓCIŁEŚ I SPÓŹNIASZ SIĘ NA PIERWSZY TRENING?! A TY BLACK JESZCZE RAZ SIE SPÓŹNISZ I OPASKA KAPITANA WYLĄDUJE NA INNEJ RĘCE.
Zawsze uwielbiałam patrzeć jak Jakson drze się na drużynę. Facet mający niecałe 175 opierdalający gówniarzy mających w większości ponad 190. Jednak tym razem patrząc na miny Nate'a i James'a postanowiłam, że się nad nimi zlituje i wykorzystam to, że trener mnie uwielbia. A właściwie miałam nadzieję że nadal tak jest.
-Dzień dobry trenerze Jakson- przywitałam się, przerywając jego krzyki
-Zoe Black, jak miło cię widzieć, gdzie byłaś jak cię nie było?- zapytał z uśmiechem na ustach, co dało mi znak, że nadal uwielbia mnie tak samo jak wtedy kiedy byłam mała i przyjeżdżałam tu razem z Eastonem. Easton był jego ulubieńcem.
-W Europie, ale niech się trener nie martwi, już do was wracam. A tak przy okazji niech trener na nich nie wrzeszczy ich spóźnienie to moja wina- spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem i odpowiedział
CZYTASZ
It's about you
Teen Fiction"On całe życie był uzależniony Zoe. Uzależniony od ciebie" ************************************************************************************************** Zoe jako 4 lata zostaje adoptowana przez bardzo bogatą rodziną, zamieszkuje z nimi w rezyde...