4. KSIĘŻNICZKA ELIPSE

217 7 0
                                    

Czułam wielki strach przed tymi pytaniami. Dlaczego ja?!  Żałuję, że wybrałam się na ten festiwal!!!! Krzyczałam po prostu w środku jak dziecko.

- Dobrze, zacznijmy od czegoś łatwego.- zaczął  Wu.- kiedy po raz pierwszy zauważyłaś u siebie moce?- Bum! Prawo! Jeden zero dla Wu! Po prostu nie wiem.- Nie wiem sama... Może tak około miesiąc temu? - odpowiedziałam zakłopotana.

- No dobrze... Twoi rodzice coś wiedzą o mocach?- padło kolejne pytanie.
- Nie.. nic nie wiedzą.- oznajmiłam po chwili milczenia.

- Teraz moja kolej bracie.- dołączył Garmadon. Z czego wyciągnął z niebieskiej puszki cynamon.
- A.... PSIK!!!- kichnełam dość głośno.- Przepraszam, zapomniałam wam powiedzieć, że mam uczulenie na cynamon.- powiedziałam pocierając mój biedny nos.

- Nic nie szkodzi. Wracając Yuki.- zaczął Wu.- Czy w ostatnim czasie , czujesz za dnia bardzo ciężko. Tak jakby coś było na twych plecach?
- Tak. W ostatnim czasie  czuje  się, że coś mam ciężkiego na plecach, a tego nie mam. Bardzo często aż tak nie czuję.

- No cóż to koniec na dzisiaj.- powiedział z czego
Cała nasza trójka wyszła z pomieszczenia.

Zauważyłam zegar na ścianie. Była godzina 16:43. Chwila, że co?!

- Panie Wu, muszę już czym prędzej wracać do domu.
- Możesz przenocować dzisiaj u nas jak chcesz.

- Ale moi
- Spokojnie napiszemy do nich, że przenocujesz u koleżanki i po sprawie.
- A jak się nie zgodzi?
- To coś się wymyśli.- odparł zadowolony.

                             ***

- Yuki możesz u nas zostać na noc!!!- krzyczała Nya.
- To  super..- odparłam. Spojrzałam jeszcze przelotnie na zegar.18:20.
- Chwila, ja nie mam przecież żadnych ciuchów na przebranie!- Bum! Teraz jeden na jedenego Wu.
- Nic nie szkodzi ja mam tam parę ciuchów to ci pożyczę.- zasugerowała, poczym pokierowałyśmy do jej pokoju.

Jak tylko byliśmy w pokoju dziewczyny, to zaczęła wygrzebywać z swej szafki jakąś długą fioletową podkoszulkę i czarne krótkie spodenki. Przyczyn mi podała i pewnie musiałam się w nie przebrać.  To szybko pod leciałam do łazienki z czego  zamknęłam drzwi i zaczęłam się przebierać.

Po skończeniu, zaczęłam się rozglądać za, którymś z starszych panów. Nikogo nie było, więc zaczęłam iść do pokoju Nyi. Spokojnym krokiem idę sobie po korytarzu, gdy nagle, przed mym nosem prawie nie zginęłam przez dwie osoby!

W sumie to bili się Kai i Jay.

-  Co wam odwala na mózg !- zaczęłam się wydzierać po nich.

A oni mnie nie słuchał i dalej tak walczyli. Sprawa się pogorszyła, kiedy w grę weszły ich moce.
Zdesperowana Użyłam mej mocy. Zrobiłam coś w rodzaju ,,klatek" tylko, że jedna była żółta, a druga fioletowo- czarna.

- To ja takie coś umiem zrobić?- spytałam. Kai jak i Jay byli zdziwieni i obaj tak samo na mnie patrzyli.
- Na to wygląda.- odparł Kai.

Prubowała się uspokoić i przy okazji zlikwidować te klatki. Po małym wysiłku się udało. Byłam po tym już wyczerpana.  Bardzo wyczerpana. Upadłam normalnie na kolana. Chłopaki szybko podbiegli do mnie i przykucneli.

- Wszystko w porządku?- pytali się.
- Tak, z początku tak już miałam.- odparłam i wstałam. - Jakbym zemdlała to  najlepiej, aby mnie dać na łóżko. Mogę być bardzo wtedy zmęczona.
- No dobrze to , może odprowadzimy cię do pokoju.- powiedział Jay.- Bo wiesz... Jesteś bardzo biała.
- Nic nie szkodzi. Chodźmy już.

Zaczęliśmy iść korytarzem, aż do momentu gdy nagle zaczęło się mi kręcić w głowie. Jedynie co dałam rady powiedzieć to..
Chło... I nie dokończyłam. Poczułam, że spadam na ziemię. Zemdlałam.

                             ***

Ninja szybko zaczęli działać. Kai szybko pobiegł po pomoc, a Jay został i pilnował Yuki.

- Nie zamykaj oczu. Słyszysz?! Yuki!- Nic to nie pomogło bo Yuki i tak zamknęłam swe oczy.

Po momencie przybiegła Mistako i Wu, a wraz z nimi Pixar, która miała w dłoni apteczkę.

- Zamknęłam oczy?!- pytała Mistako.
- Tak ! Chwilę temu.- odparł Jay.- Ale ostrzegała , że jak zemdleje to, aby położyć ją, na łóżko bo pewnie jest zmęczona! Sama to mówiła zanim zemdlała.
- Dobrze to zabierzmy ja z korytarza.- odrzekła Misako.

Cole i Zane podnieśli Yuki( była mega ciężka) z czego zanosili ją ostrożnie do pokoju. Wu otworzył drzwi, ale pojawił się  kolejny problem.  Pokój gościnny został zamieniony na składowisko sprzętu   elektronicznego.

- Zawracać. Trzeba ją zabrać do innego pokoju.  O! Loyd super, że cię widzę! Chodź no tu. Dzisiaj jest twój szczęśliwy dzień! - zawołał kiedy ujrzała idącego Zielonego ninje.
- A raczej to noc. I co wy robicie z Yuki wujku?!- spytał.
- Zemdlała i zarazem śpi. A teraz pozwól, że pożyczymy twe łóżko na chwilę.
- A , gdzie będę spać?- spytał zaniepokojony.
- Wiadome. Na ziemi.
- Ale!
- Ale pamiętasz jak miałeś wyczyścić  pojazdy? No właśnie! Zrobiła to za ciebie Pixar. A teraz za karę po prostu śpisz na ziemi.

                           ***

Yuki słodko spala na łóżku, gdy Zielony ninja musiał leżeć na twardej ziemi.

- Chociaż dziękuję za miękki dywan
- Wyszeptał i zasnoł.

Następnego dnia obudził się gwałtownie. Spojrzał na łóżko, gdzie leżała  wcześnie  Yuki.

Może już wstała. Pomyślał z czego podszedł do swej szafki. Otworzył ja i...

                            ***
Spałam sobie spokojnie do momentu, kiedy ktoś krzyknął.
Odrazu przestraszona krzyknęłam z strachu. Przede mną w piżamie był Loyd.

- Co ty robisz w mej szafie!- krzyknął.
- Co ja robię w twej szafie!-krzyknełam.
- Bo ja wiem?! Przecież wcześniej leżałaś na mym łóżku z czego JA spałem na oto tym dywaniem!- tu wskazał na dywan.
- Chwila, przecież jakbym była w swoim pokoju, to byłabym w szafie, lecz w mym pokoju. To jakim sposobem jestem w twej szafie?!

- Witam księżniczkę Elipsę!- do póki wszedł Garmadon , a wraz z nim weszedł Wu.
- Że co?- powiedziałam równocześnie z Loydem w tym samym momencie.

LEGO ninjago: dzień i nocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz