Harry's POV
Siedzieliśmy z Lou w ciszy, a mój przyjaciel patrzył się na mnie jakbym mu oznajmił, że się zakochałem. Nie, czekaj czekaj to przecież prawda! ELIZABETH JONSHON JEST PIERWSZĄ DZIEWCZYNĄ W KTÓREJ SIĘ ZAKOCHAŁEM! Wcześniej miałem tylko panienki na jedną noc, ale ona nie wygląda na taką... Nie na sto procent taka nie jest! Jest jeszcze jeden mały szczegół.... Ona nie chce na mnie patrzeć, co oznacza, że będę się musiał postarać żeby ją zdobyć...
- Louis przyjacielu... Pomożesz mi prawda? - powiedziałem patrząc na przyjaciela.
- O nie zaczyna się... Co mam tym razem zrobić? - zapytał się mnie przyjaciel przewracając oczami.
- Czekaj... Muszę chwilę pomyśleć... Mam! Spróbuj się z nią zaprzyjaźnić i dowiedz się jaki jest jej ideał chłopaka.
- Stary... Ty nie możesz udawać kogoś innego, żeby ona się w Tobie zakochała. Musisz być sobą bo inaczej ten związek nie wypali. W miłości nie chodzi o to, żeby była idealna tylko żeby ta druga osoba zaakceptowała twoje zalety i wady.
- Louis! Ty po raz pierwszy mówisz coś mądrego! Ale i tak chce żebyś się z nią zaprzyjaźnił.
_ No dobra niech Ci już będzie, ale nie zdziw się jeśli się we mnie zakocha w końcu jestem Louis Tomlinson, wszystkie laski za mną szaleją.
- Nie zapędzaj się tak. Ale dziękuje. - powiedziałem śmiejąc się z mojego przyjaciela
***
Elizabeth's POV
- No to teraz dobierzcie się w pary. - powiedział Harry, a ja zaczęłam się rozglądać za kimś kto jest wolny. - Elizabeth jesteś ze mną! - powiedział usmiechając się zadziornie, a ja spojrzałam na niego morderczym wzrokiem. Chłopak widząc to zaczął się ze mnie śmiać. Niechętnie podeszłam do niego i czekałam, aż powie co mamy robić.
- Jedno z was, w tym przypadku ja stanie i ugnie nogi, a druga wejdzie na nie i spróbuje się wyprostować, Elizabeth pokaże. - powiedział Harry, a ja zrobiłam to co kazał. Teraz ta osoba która stoi próbuje wejść tej drugiej na ramiona, Elizabeth spróbuj. Pomimo tego że się bałam upadku zrobiłam to, co mi kazał. - Teraz spróbujcie zrobić salto w tył, Elizabeth dawaj nie bój się złapie cię.
- Co?! Nie nie ma szans nie zrobię tego, nie zmusisz mnie! - powiedziałam szybko schodząc z jago ramion.
- Czemu? Przecież nic Ci się nie stanie gwarantuje Ci to.
- Nie i koniec tematu!
- Ale...
- Nie ma ale nie zorbie tego niech to do ciebie dotrze! - wykrzyczałam Harremu w twarz ze łzami w oczach
- Dobrze to koniec dzisiejszych zajęć, możecie iść do domu. - powiedział Harry, który widocznie był w szoku. - Elizabeth zostań na chwilkę chce porozmawiać. -dodał
- Dlaczego mi nie zaufałaś? Przecież nic by Ci się nie stało. - zapytał Harry, który widocznie nie rozumiał całej sytuacji.
- Ponieważ... Dwa lata temu poważnie złamałam nogę i jeśli się to powtórzy mogę już nigdy więcej nie zatańczyć, szansa że mogłabym dalej to robić jest jedna na milion więc wole nie ryzykować... - powiedziałam i czułam, że mam łzy w oczach, więc się odwróciłam i zaczęłam iść w stronę wyjścia. Niestety Harry mnie złapał i patrząc mi w oczy powiedział:
- Ja... Przepraszam... Nie wiedziałem... następnym razem będę pamiętał. - staliśmy tak chwilę wpatrując się sobie nawzajem w oczy, aż w końcu zaczęliśmy się do siebie niebezpiecznie zbliżać... Nagle Harry mnie pocałował... Kiedy tylko zorientowałam się co się dzieje odepchnęłam go od siebie i uciekłam.
---------------------------------------------------
Witam was w 5 rozdziale Dance with me. Za wszystkie błędy tradycyjnie pszepraszam. Mam nadzieje że nie zanudziłam was bardzo.
IamNotAngel

CZYTASZ
Dance with me || h.s
Fanfiction- Dlaczego akurat ja? - W Tobie jest coś czego nie mają inne dziewczyny