Siema tu KotK9zewscieklizna, to jest 2 one shot jaki w życiu pisałam
Morwin tak jak by może trochę.
Jest na podstawie piosenki "Apologize" zespołu OneRepublic.
Tak jakoś chciało mi się coś napisać xD
Tekst piosenki jest pogrubionyMój dziwny styl pisania
Zapraszam
----------------------
Pov Erwin
Siedziałem na łóżku moim patrząc w okno. Westchnęłem cicho i wziąłem telefon leżący na szafce nocnej. 3 nieodebrane połączenia od Gregorego, 1 nieodebrany od Carbo, pewnie chciał coś razem robić. Moją uwagę przyciągnął SMS od montanhy. Wszedłem w niego i przeczytałem wiadomość.
Grzesiek<3
- Będę dzisiaj dłużej na służbie, mam nadzieję że zrozumiesz. Będę na kolację.
Znowu zostaje dłużej na służbie. Ostatnio nasz związek się rozpada.
Tęsknię za tym jak przychodził specjalnie wcześniej do domu i spędzał ze mną czas, a teraz podejrzewam że mnie zdradza.
Tak dobrze pamiętam jak mu wyznałem uczucia. jaki bylem szczęśliwy tego dnia...
Trzymam się twojej liny
Uniosła mnie dziesięć stóp nad ziemię
[ 1 rok temu ]
Siedziałem na ławce w parku czekając na Gregorego. Chciałem mu powiedzieć o moich uczuciach do niego. Czas je wyznać! Pomyślałem. Zobaczyłem jak Grzesiek biegnie przez park.
Szybko wstałem czekając aż do mnie dobiegnie. Oparł ręce na kolanach dysząc ciężko.
- Przepraszam że się spóźniłem!- powiedział Gregory. Nawet nie zauważyłem tego że jest 5 minut po czasie umówionym.
- a nic nie szkodzi.- uspokoiłem go.
- to co chciałeś mi powiedzieć?- zawahałem się trochę ale jednak powiedziałem.
- od dawna o tym myślałem że by ci o tym powiedzieć. Podobasz mi się Gregory. Naprawdę. kocham cię.- powiedziałem na jednym wydechu. Montanha zaczął się na mnie patrzeć. Bałem się że nie odwzajemnia moich uczuć. Ale wtedy on mnie pocałował.[ Teraźniejszość ]
Poczułem jak łza mi spływa po policzku. Teraz już nie jest tak samo jak kiedyś. Mniej mi poświęca uwagi, codziennie przychodzi caraz później tłumacząc głupio że musiał coś załatwić. Usłyszałem otwierające drzwi. Zeszedlem cicho i zatrzymałem się na schodach. Gregory rozmawiał z kimś przez telefon. Powiedzial "do zobaczenia jutro kotku."
Słyszę to co mówisz,
Tylko nie mogę wydobyć z siebie dźwięku. Pomyślałem.
Gregory mnie zobaczył. Podszedł i się spytał
- coś się stało, trochę markotnie wyglądasz.- zawahałem się trochę ale powiedziałem to co myślę.
- Mówisz że mnie potrzebujesz.
- Bo cię potrzebuję kochanie. Coś się stało - powiedział Montanha.
Zauważyłem lekkie zaszokowanie i zdziwienie z jego strony nie z tego że to mówię tylko że wiem.
- Potem odchodzisz i mnie zabijasz,- wyszeptałam, chciał coś powiedzieć ale mu przerwałem- Mówisz mi, że ci przykro, wiele razy to słyszałem jak mnie kłamałes
że byłeś coś załatwić, a tak na prawdę idziesz do tej żmiji.- Gregory otworzył usta i je zamknął.- Nie pomyślałeś, że odwrócę się i powiem,
Że jest za późno, by przepraszać-
- ale to...- powiedział Montanha
- za późno- przerwałem mu. Zabrałem telefon i wyszedłem z domu. Wsiadłem do ferarii i pojechałem do Carbo. Wcześniej go uprzedzając że przyjadę. Podjechałem pod jego dom i zapukałem. Zanim otworzył, rozejrzałem się po ogrodzie. Był piękny w nocy, Nicollo na prawdę zna się na tym.
- Cześć Siwy- powiedział Carbo, ale gdy mi się przyjrzał to dodał- coś się stało?
- Hej Nico i tak- odpowiedziałem.
Po chwili siedziałem u niego z herbatką w ręce na sofie. Carbo usiadł obok mnie i się spytał
- opowiesz mi co się stało?-
Opowiedziałem mu
- Powiedziałem mu że jest za późno by przepraszać, - dodałem po chwili.
- Masz rację za późno, och.- powiedział Nicollo i westchnął.
- Możesz spać u mnie dzisiaj, w moim pokoju możesz. Przebierz się w coś a ja muszę iść do sklepu zaraz wrócę-
- ok - odpowiedziałem Carbo i poszedłem na górę do jego pokoju.
Nagle usłyszałem dzwonek od telefonu.
Zobaczyłem na ekran " Grzesiek<3"
Po chwili zastanowienia odebrałem.
- Erwin, ja na prawdę przepraszam- powiedział do słuchawki
- nie zmuszaj się do przeprosin, bo one już nic dla mnie nie znaczą...
- Gdzie jesteś? Martwię się.-
- Daleko od ciebie, znów bym zaryzykował, podłożył się, Spróbował dla ciebie. A potrzebuje cię jak serce potrzebuje bicia.-
- To przyjedź do naszego domu- Powiedział Gregory
- Ale to nic nowego, Tak Tak- nie dałem mu nic powiedzieć po znowu zaczelem mówić- Kochałem cię ogniem czerwonym, teraz błękitneje
-Przepraszam, Erwin...- cicho powiedział Montanha
- A ty mówisz "przepraszam" niczym anioł- wzielem oddech- Niebo sprawiło, bym myślał, że nim byłeś, Ale obawiam się, że
Jest za późno by przepraszać, za późno- powiedziałem i się rozłączylem. Gdy usiadłem na łóżku Carbo otworzyłem telefon ponownie by zablokować kontakt do Gregorego, bo ma mię przecież.
Zanim to zrobiłem napisałem mu ostatnia wiadomość
" Powiedziałem że jest za późno by przepraszać, och" wysłałem i zablokowałem go.
Na rano gdy się obudziłem śniadanie było na stole przyrządzone przez Carbo.
Usiadłem przy stole i Nicollo powiedział
- Cześć Siwy, co tam-
- a dobrze. Bardzo dobrze. Zablokowałem kontakt Montanhy.- powiedziałem.
- i bardzo dobrze- odpowiedział białowłosy i usiadł przy stole obok mnie i zaczęliśmy jeść śniadanie.
Po około godzinie zadzwonił Vaski.
- Cześć, słyszałem co się stało od Carbo, trzymasz się jakoś?- zapytał
- Jasne, powiedziałem mu że jest za późno by przepraszać, za późno- odpowiedziałem na pytanie
- masz rację-[ Tydzień później ]
Byłem w swoim apartamencie, jak się bardzo cieszyłem że go nie sprzedałem bo mam gdzie mieszkać.
Przez ten tydzień nie robiłem niczego, by się trochę sytuacja uspokoiła, na twt zostało przesłane zdjęcie od
"GregoryMontanha"
Zdjęcie jego i Mii przytulajacej się do niego.
Pomyślałem sobie cicho
Dobrze zrobiłem że
Powiedziałem że jest za późno by przepraszać, za późno
Napisałem tylko w odpowiedzi na zdjęcie
" Trzymałem się twojej liny
Uniosła mnie dziesięć stóp nad ziemię"
Odłożyłem telefon do kieszeni i wyszedłem z apartamentów po to by iść zrobić zaplanowanego jubilera z ekipą.
--------------------
The End xD
CZYTASZ
Jest za późno by przepraszać/ Morwin tak jak by
Fanfictionwitam wszystkich serdecznie, tu znowu ja z 2 oneshotem jakim napisałam w życiu Zapraszam ( mam bardzo dziwny styl pisania)