9

251 9 3
                                    

Minął tydzień od korepetycji. Nic się przez ten czas nie wydarzyło. Pomijając oczywiście kilka zajść między uczniami. Szczególnie Derebere i Rudy. Ale to nieważne aktualnie.

Była lekcja muzyki. Uczniowie mieli dzisiaj zdawać piosenkę, której mieli się nauczyć. Oczywiście Nick się nie nauczył. Będzie musiał to jakoś poprawić.

Po trzydziestu minutach nudy i myślenia o dosłownie niczym zadzwonił dzwonek. Teraz iść do pana póki jest w sali. Podszedł do biurka, jak każdy już wyszedł. Usiadł na biurku uwydatniając swoje wdzięki.

- Tą jedynkę chcesz poprawić? - zapytał i położył rękę na udo.

Nicholas bardzo tego nie lubił. Zawsze jak wracał do domu, to mył się porządnie. Może i miał za ojca nauczyciela, ale to nic nie dawało. Musiał sam sobie radzić, więc o to radził.

- Jakiś ty mądry, profesorze. - ubrał zalotny ton głosu. - Jak mogę ją poprawić? - zagryzł seksownie wargę.

- Dobrze wiesz jak. - ścisnął udo.

Per. Nicka

Kurwa. I na co mi to było? Zwalić mu, przeżyć resztę lekcji i do domu.

Wstałem i klęknąłem. Wyjąłem jego penisa że spodni. Już stał na baczność. Tyle dobrego, bo nie widziało mi się jeszcze utwardzanie go.

Zacząłem poruszać ręką, patrząc w ogóle inną stronę. Słyszałem jak sapie i raz po raz wzdycha od przyjemności.

Nie myślałem o niczym innym jak o wyjściu już stąd. Czekałem tylko na moment, aż dojdzie. Gdy w końcu to się stało wstałem i wziąłem chusteczkę, by wytrzeć rękę. Wytarłem rękę, a chusteczkę wyrzuciłem do kosza. Wziąłem plecak.

- Dziękuję za możliwość poprawy oceny. - powiedziałem najmilej jak potrafiłem w takiej sytuacji.

- Dziękuję za sprawienie mi przyjemności. - uśmiechnął się, jakby liczył na powtórkę.

Czym prędzej wyszedłem z klasy i poszedłem pod salę, w której mieliśmy mieć następną lekcje. Wszedłem do pomieszczenia i usiadłem w kącie, za swoją ławką. Skuliłem się i zacząłem myśleć nad różnymi sprawami.

Nagle ktoś wszedł do klasy. Podszedł do mnie i klęknął.

- Co się stało? - była to Kluska. Zawsze mogę na nią liczyć.

- To co zawsze. Czuję się taki bezradny.

- Jak będziesz miał w rodzinie kolejnego nauczyciela, to będzie Ci łatwiej. Mówię ci. - nawet pocieszyła.

- Dzięki, ale nie. Zrobię sobie chyba przerwę i nie będę przechodził przez dwa-trzy dni. - oznajmiłem.

- Nie możesz mnie opuścić. Zabraniam. - w tym momencie zadzwonił dzwonek, którego w chuj nienawidzę. - Dobra, to ja już lecę. Pa.

Usiadłem do ławki. Rozpakowałem się. Nauczycielka weszła do sali, a z nią banda tych dzikusów. Usiedli I zaczęła się lekcja

Nudyyyyy...





Rozdziały będą rzadziej. Mam za dużo naukiiii.... Przepraszam 

I Tak Cię Nienawidzę | Boy x BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz