Wzięłam Ibum.
Mam nadzieję, że zaleczy on mój ból psychiczny.
Przecież coś musi mu dać w końcu radę.
Prawda?
Moje odbicie w lustrze bynajmniej nie zechciało ożyć i mnie pocieszyć.
No cóż... Bardzo niedobrze, ale jakoś to przełknę.
Zrobiłam cudowny makijaż, przez który wyglądałam jakbym wracała z serii fotograficznej o moim nieudolnym życiu.
Ach, to życie.
Prawie się rozmarzyłam. W końcu tylko to mi pozostało, gdy w grę wchodziła walka o nie rozmazanie się przez własne łzy.
Przeźroczyste sabotażystki.
Wbiłam się w spodnie z wysokim stanem, do których założyłam gorsetowy top w czerwonym kolorze oraz buty na płaskim obcasie. Spakowałam torbę do pracy, z górą jedzenia i ruszyłam.
Byłam nieziemsko podekscytowana. Wiedziałam, że dziś go zobaczę. Och tak. Cudownie.
Miałam w głowie jego cudowne oczy. Niebieskie i świdrujące mnie. Brodę, która mnie powalała, bo była idealna. Achhhh.
Co z tego, że jego ciało było dojrzałe, jak przystało na faceta po czterdziestce? Ani trochę mnie to nie obchodziło. Wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej przyciągało. Byłam tą, która lubiła starszych i nie nadawała się dla młodszych facetów.
Przeleciałam przez halę. No pewno było mnie widać. Czerwony wyróżnia się na tle szarości. Do tego moje włosy, które też się wyróżniały...
Czy będę z nim dziś na zmianie, czy tylko się miniemy? - pomyślałam. Przeanalizowałam grafiki i stwierdziłam, że najprawdopodobniej tak, będę z nim całą zmianę.
Uśmiech wkradł się na moje usta, kiedy weszłam tam, gdzie najczęściej pracuję.
Jeszcze go nie było, gdyż zawsze to ja przychodziłam wcześniej.
Co chwila zerkałam, czy już się pojawił, lecz nie. Jeszcze nie.
W końcu wszedł, w miarę energicznym korkiem. Podążyłam za nim oczami. Cudownie. Szkoda, że nadal nie mam na sobie tego gorsetowego topu. Musiałam go zmieniać na koszulkę, której nie było by mi w tej pracy szkoda, lecz nie czułam się całkiem aseksualna, gdyż zadbałam o dekolt.
W końcu podszedł bliżej. Zrobiło mi się goręcej.
O Bosze, jego oczy.
Weź się zachowuj. Nie bądź taka durna. To tylko chłop...
Chciałabym tak umieć robić, by spojrzał na mnie i się zakochał.
Proszę świecie daj mi tę moc magnetyzmu.
- Cześć. - powiedział z uśmiechem.
- Cześć. - odparłam z uśmiechem.
No i to by było na tyle. Dzięki świecie.
CZYTASZ
Ten ZAWSZE Zajęty
RomancePamiętnik (nie mój, ale wzorowany na mnie) dotyczący platonicznych miłości nigdy nie zrealizowanych. Czemu? Gdyż wymarzona druga połówka zawsze jakimś cudem kogoś ma.