Nie poszło nam zbyt dobrze. Skopali nam tyłki i nie było ku temu żadnych wątpliwości.
Pan Hargreeves zmienił bieg czasu i zaadoptował inną siódemkę dzieci, którą wyszkolił i stworzył wraz z nimi Akademię Sparrow.
No i Ben żył, tylko teraz był niesamowitym dupkiem.
W konsekwencji - rodzeństwo nie ma gdzie się podziać, więc zatrzymaliśmy się w hotelu Obsydian. Ja, Allison i Vanya w jednym pokoju, a chłopcy w drugim.
Po krótkiej rozmowie Vanya poradziła aby Allison pojechała zobaczyć się z Claire. Po chwili Vanya też postanowiła wyjść, więc żeby nie tkwić tu samej stwierdziłam, że dołączę do chłopaków. Zapukałam do ich drzwi, ale nikogo tam nie zastałam, dlatego udałam się na dół.
Zobaczyłam ich przy stole z jedzeniem. Diego nawet zdążył podciąć włosy.
Chciałam do nich podejść, ale w korytarzu zauważyłam znajomą twarz i szczerze miałam nadzieję, że się przewidziałam. Szybkim krokiem ruszyłam w tamtym kierunku.
I niestety nie myliłam się.
Przede mną stała Lila z walizką w dłoni.
- Cześć moja ulubiona koleżanko. - powiedziała uśmiechając się.
- Nie jesteśmy koleżankami.
- Oh, nadal jesteś zła o śmierć brata?
- Przyszłaś tu żeby mi jeszcze bardziej dowalić? - założyłam ręce na klatce piersiowej.
- W sumie to tak. To jest Stan. - wyciągnęła dłoń w stronę windy i wyciągnęła stamtąd chłopca w wieku 12 lat.
- Dorobiłaś się dzieciaka? Mam ci pogratulować?
- Czysto teoretycznie to też twój syn. No raczej pasierb. - wzruszyła ramionami.
- Lila? - usłyszałam za sobą głos Diego. - Co tutaj robisz?
- Oh, witaj Diego. Ja tylko wpadłam na chwilę, żeby przedstawić Vivianne naszego syna. To jest Stan i nadeszła twoja kolej na opiekę. Ja zajmowałam się nim przez 12 lat, teraz ty możesz to zrobić. - popchnęła chłopca w naszą stronę i zniknęła za drzwiami windy.
Diego ma syna.
Z Lilą.
Diego ma syna z Lilą.
- Że co? - mężczyzna spojrzał na mnie.
- To twój syn. - szepnęłam. - Gratulacje. Wybacz, że trochę spóźnione.
- Viv.. - złapał mnie za rękę ale szybko mu się wyrwałam.
- Przez nią mój brat chciał mnie zabić, więc ja musiałam zabić jego, a teraz dowiaduje się, że mężczyzna, z którym chciałam spędzić życie, ma z nią dziecko.
Czy można mieć większego pecha w życiu? Dlaczego gdy zaczyna się układać, zawsze coś musi się spierdolić?
- Myślisz, że dla mnie to normalne? Dowiedziałem się o tym minutę temu! Nawet nie wiemy czy to prawda!
- To twoja dziewczyna? - wymianę zdań przerwał nam Stan.
- Narzeczona. - poprawił go Diego. Przymknęłam oczy i zacisnęłam pięści słysząc to słowo, które w obecnej sytuacji sprawiało niesamowity ból.
- Idę przeanalizować jak bardzo zmieniło się moje życie. Miłej zabawy. - rzuciłam i skierowałam się do wyjścia. Nie reagowałam na żadne nawoływania. Chciałam zostać sama i chociaż przez jeden krótki moment móc przeżyć żałobę.
Udałam się pod rodzinny dom, ten w którym się wychowywałam przez pierwsze osiem lat życia. Mimo zmiany biegu czasu, on nadal był taki sam. Stanęłam w oddali i obserwowałam otoczenie, próbując wyłapać ewentualne zmiany. Wtedy z domu wyszła kobieta - moja matka - ubrana cała na czarno. Za nią wyszedł mój ojciec, również mający na sobie ubrania tego samego koloru. Objął matkę, która wycierała ciągle policzki chusteczką i razem weszli do samochodu.
- Biedna rodzina, ogromna strata. - usłyszałam za sobą. Odwróciłam się i ujrzałam starszą kobietę podpierającą się na drewnianej lasce.
- Co się wydarzyło? - zapytałam ciekawa.
- Stracili córkę. Podobno morderstwo, ale powiem pani szczerze, że ta cała sytuacja jest bardzo podejrzana bo ostatni raz widziałam ich córkę gdy miała osiem lat.
Ah ci starsi ludzie.
- Wie pani gdzie jest jej grób? - przełknęłam ciężko ślinę. Jest szansa, że chodzi o mnie, ale równie dobrze linia czasu mogła zostać naruszona. Chociaż było zbyt duże podobieństwo.
- Tuż za rogiem, za kościołem. To była pani znajoma?
- Tak, można tak powiedzieć. Chociaż mam wrażenie jakbym straciła część siebie. - wyznałam.
Podziękowałam starszej pani i skierowałam się w stronę cmentarza. Nie musiałam długo szukać. Zauważyłam rodziców przy jednym z nagrobków. Zapalili znicz i wymienili kwiaty w wazonie, po czym odeszli. Odczekałam chwilę i podeszłam pod kamienną płytę.
I niestety było tak, jak się spodziewałam.
Vivianne Davis1989-2019
Wyrwana z życia, lecz nie z serc naszych----
Witam w nowym sezonie.
Enjoy!
V.
CZYTASZ
Flawless || Diego Hargreeves
Teen FictionVivianne Davis wychowała się w domu dziecka. Została porzucona krótko po tym jak rodzina dowiedziała się o jej nadnaturalnych zdolnościach. Kobieta zawsze myślała, że jest inna od reszty. Jednak co jeśli pozna kogoś, kto ma takie same zdolności jak...