「pov. Dream 」
Cały czas chodziła mi po głowie jedna myśl której nie chciałem przyjąć do wiadomości.
To nie jemu miałem zamiar powiedzieć ostatnie moje słowa tutaj.
Ale czy odrzucanie tego ma sens?
Czy chcę wmawiać sobie do końca życia że się odkocham?
Oczywiście że nie.
Cały czas gdy myślałem, dalej miałem twarz ukrytą w dłoniach.
-Halo Clay? Jesteś tu?
-Żyję, tylko myślę nad czymś.
-Zobaczyłeś coś?
Wziąłem głęboki wdech.
Znów spojrzałem na niego.
-A jak sądzisz?-spytałem sarkastycznie.
-Miłość to nic złego, może to po prostu zauroczenie które ci minie, nie martw się tym.-powiedział to jakby sam ranił się tym co mówi.
-A ty?-spojrzał na mnie zdezorientowany.-Kochasz mnie George?
Kiwnął niepewnie głową.
-Teraz. Kocham tego Ciebie którego tu nie ma. W przyszłości? Nie wiem. Pewnie już nie. Co do ciebie tu i teraz. Nie znam cię jeszcze dobrze ale skoro jesteś Clay to nie ma różnicy bo nadal jesteś tą osobą którą pokochałem.
-Czyli. Mój George nic do mnie nie czuje?-odrobinę zgaszony spojrzałem na ziemię.
-Tego nie mogę być pewny. To wszystko jest jakieś.. Dziwne. Jesteś dwudziestodwulatkem w ciele szesnastolatka który kocha drugiego szesnastolatka. Czy to nie zalicza się pod pedofilię?
Przepraszam bardzo że co?
-MÓWIŁEM ŻE WPADNĘ W GÓWNO. PO CO JA W OGÓLE TU PRZYLAZŁEM JEZU.
-Żartuję Clay. Spokojnie. Nic złego się nie stało. Teraz jesteś 16 letnim tobą. W dodatku nie jesteś pewny czy kochasz mnie czy też nie.
-Chyba odpuszczę sobie tego Dylana. Jednak Ash musi dostać po łbie.
-Jak wolisz.
-Wracam chyba za parę dni do siebie. Muszę coś chyba wyznać George'owi.
-Pamiętasz? Idę z tobą.
No tak racja.
-Idziemy się gdzieś przejść?-zaproponowałem.
-Oczywiście. Tylko.. Nie zgarną nas psy?
-A to ty nie pamiętasz jak uciekaliśmy przed psami bo zapierdoliliśmy ze sklepu paczkę chipsów?
-Oczywiście że pamiętam. Pamiętam też, że wtedy miałeś przejebane u rodziców.
-Aj tam nie przesadzaj. Teraz ich tu nie ma.
Wyjechali na truskawki do Holandii no nie? A jednak nie. Stary w Londynie, matka u swojego chłopaka. Zapomniałem.Ten tylko się zaśmiał.
-Na truskawkach w Holandii to wylądujemy my jak nie zaczniesz się uczyć.
-Odezwał się kujon
-Odezwał się nieuk który skończył w psychiatryku.
Spojrzałem na niego próbując nie wybuchnąć śmiechem.
Czasem się naprawdę nie potrafi pohamować.
-To nie tak miało zabrzmieć..-zakłopotał się
-To było nawet śmieszne.
CZYTASZ
✔️ admirer from past // dnf
FanficDwójka przyjaciół z liceum. Ich drogi rozeszły się ale jednak po paru latach poznali się na nowo z pewnymi komplikacjami. Clay zgłosił się do testowania wehikułu czasu z dwoma pewnymi misjami. W końcu będzie musiał stanąć przed trudnym wyborem. Ta s...