6

356 28 11
                                    

Jego niezwykle wyczulony słuch sprawił że oczy otworzył kiedy usłyszał krzątanie w kuchni. Przez ostatnie lata sypiał zazwyczaj w lasach pod gołym rozgwieżdżonym niekiedy niebem, pobliskiej jaskini czy w podejrzanych melinach przez to stał się strasznie wyczulony na jakiekolwiek odgłosy i nie tracił czujności nawet podczas snu. Już nie raz zdarzyło się że uratowało mu to życie.

Jedna z takich sytuacji miała miejsce podczas gdy znajdował się w małym kraju nie należącym do piątki wielkich nacji. W takich miejscach wojna dalej istniała może nie była aż tak drastyczna jak to co działa się na bitwie w której udział wzięły zjednoczone siły shinobi, wojsko stworzone z ninja z wszystkich wiosek, to to była rzeź gdzie ludzie padali jak muchy nie wiedząc niekiedy nawet przez co zostali zaatakowani, przez co zginęli. Toczyły się tu jednak walki o terytoria czy żywność w takich biednych krajach zjedzenie czegoś naprawdę wiele kosztowało a ludzie na ulicy kłócili się o bochenek ukradzionego sczerstwiałego chleba który na dodatek oblepiony był błotem i piaskiem na jaki niejednokrotnie spadł. 

Głównie dlatego będąc podczas misji nie chcąc rzucać się w oczy okrywał się czarnym podróżnym płaszczem z kapturem. Pomimo że podczas wojny wziął udział tylko udział w ostatecznej walce z Madarą i Kaguyą był jednak znany jako druga najsilniejsza i najważniejsza osoba która wykazała się na wojnie. Ludzie więc z reguły nawet gdy poznali jego tożsamość bało się chociażby na niego spojrzeć czy podejść a co dopiero zaatakować. Nawet w tak małych krajach był znany i respektowany. Po świecie stąpają jednak ludzie którzy zbyt wielką inteligencją nie grzeszą, pozbawieni kompletnie instynktu samozachowawczego który odwlekłby ich od tak potwornie złego pomysłu jakim się próba obrabowania go.

Było już późna noc, niebo przysłonięte było szarymi ciemnymi chmurami tworząc scenę wyrwaną z jakiegoś takiego kryminału i może mu się tylko wydawało, ale przysiągłby że usłyszał w tedy wilka wyjącego gdzieś z lasu na który z wynajętego pokoju miał świetny widok.

Skrzypienie podłogi i dźwięk otwieranych drzwi sprawiły że podobnie jak dzisiaj obudził się, wyczuwał w pomieszczenie dwie obce mu czakry. W tamtym momencie niczym prawdziwy drapieżnik sięgnął do trzymanej pod poduszką katanę, zakradł się od tyłu do próbujących go obrabować i dwoma szybkimi ruchami obu zabił przeszywając ich serca. Nie wydali z siebie żadnego okrzyku ich ciała jedynie z hukiem upadły na podłogę leżąc we własnej krwi.

Jak się później okazało byli bezpańskimi shinobi podróżującymi od kraju do kraju nikt więc nawet nie zorientował się że zniknęli

Takich sytuacji zdarzyło mu się jeszcze kilka przeżyć, niekiedy co odważniejsi próbowali pozbawić go życia trucizną na szmatce przyłożonej do ust czy przez poderżnięcie gardła. Nikomu się to jednak nie udało a nieszczęścy przez własną głupotę sami ginęli. 

I to nie tak że zabijał każdego kto próbował go w jakiś sposób czegoś pozbawić, zabijał tylko tych którzy sami się o to prosili swoim karygodnym zachowaniem. Ci dwaj których trupy tamtej nocy spalił, napastowali kobiety w karczmie na dole próbowali się nawet dobrać do małej pięcioletniej dziewczynki na której widok przypomniał sobie córkę. Byli zwykłymi ścierwami i dostali to na co zasłużyli. Poznał ich za równo po krokach jak i czakrze, obserwował ich podczas jedzenie posiłku. Nie zainterweniował wcześniej gdyż nie mógł rzucać się zbytnio w oczy, jednak koniec końców wymierzyć sprawiedliwość.

Może kiedyś zabijałby każdego takiego głupca, myśl jednak że Naruto nie chciałby by tego i wiedza że to z pewnością by mu się nie spodobało, skutecznie go od tego odciągało. Takich zwyczajnie pozbawiał przytomności przywiązując do pnia najbliższego drzewa.

Dopiero gdy wszystkie odgłosy w mieszkaniu ucichły i został w mieszkaniu sam, przewrócił się na plecy patrząc się w biały sufit, minęło jeszcze kilka chwil nim wstał i poszedł wziąć prysznic wcześniej jeszcze ścieląc łóżko.

Nowy Początek - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz